#1zH4B

Rok temu zmarł mój brat. Tego dnia wysłał mi SMS-a, prosząc żebym do niego zadzwonił, bo ma prośbę. Kiedy zadzwoniłem bez przekonania, zapytał mnie, czy mógłbym mu dać parę drobniaków, chciał sobie kupić parę bułek i jakiś serek do smarowania, bo od tygodnia zjadł tylko kilka posiłków. Ścisnęło mnie w żołądku i łzy napłynęły mi do oczu, w domu nigdy się nie przelewało, ale nie wiedziałem, że chodzą głodni. Kazałem mu przyjechać najszybciej jak może, odpowiedział mi, że będzie za 20 minut, bo musi dopompować powietrze w rowerze. Kiedy on się zbierał do drogi, ja pakowałem do plecaka praktycznie wszystko, co miałem w lodówce, żeby mógł zabrać do domu. Zamiast uśmiechu mojego brata zobaczyłem przejeżdżającą na sygnale karetkę, a chwilę później dostałem telefon od znajomego, że to chyba mój brat miał wypadek na skrzyżowaniu. Okazało się, że tak, to mój brat. Kiedy przejeżdżał przez skrzyżowanie (miał zielone światło i odblaskowe elementy, nie było ciemno), kierowca z naprzeciwka uznał, że nie będzie się zatrzymywać na czerwonym świetle, bo i tak nikogo nie ma na skrzyżowaniu.
Stówę, którą wtedy chciałem mu dać, włożyłem mu do kieszeni garnituru, w którym był chowany.
Kilka dni później śniło mi się, że jak zawsze gdy mieliśmy cięższe chwile jeździliśmy samochodem bez celu, powiedział mi, że mam nie płakać, mówił, że tutaj nikt nie jest głodny, on też nie.
Mam nadzieję, Młody, że jeszcze kiedyś pojeździmy bez celu.
sansira Odpowiedz

strasznie mnie to wzruszyło :(
bardzo mi przykro z powodu Twojego braciszka

TrueLove Odpowiedz

Jeden nieodpowiedzialny ruch i człowiek stracił życie. Tak łatwo dziś o wypadek. Trzymaj się autorze!

NFZ Odpowiedz

Na pewno jeszcze razem pojeździcie 😢
O to możesz być pewny.

CudMalina Odpowiedz

Przyznam ze popłakałam się :( Bardzo mi przykro :( mam nadzieję, że ten idiota dostał jakąś karę..

diwodorekmonotlenu

Dokładnie. Przez jego debilizm i chęć oszczędzenia 20 sekund na światłach zginął niewinny człowiek.

TwentyOnePilots Odpowiedz

Wspolczuje 😢😞 Trzymaj sie!

Aqua Odpowiedz

Na tym jedynym wyznaniu się popłakałam. Trzymaj się autorze!

Colombiana Odpowiedz

Bardzo wzruszające 😢

kurczak Odpowiedz

Smutne i dołujące...:(

Optymistka0 Odpowiedz

Straszne to wyznanie :'( ale pojeździcie nie martw się !

zjemcikota Odpowiedz

Ech, i takie historie powinny dawać do myślenia rowerzystom. Nie mówię tu o kierowcach, bo to oczywiste, ale to rowerzysta nie ma żadnych szans na starcie z autem i mimo pierwszeństwa/światła/odblasków/panbógjedenwieczegojeszcze powinien zwolnić, i się rozejrzeć... Życia nikt nie wróci.

CudMalina

Ale o czym Ty teraz tu piszesz? Sa zasady i trzeba sie ich trzymac to jak jesy czerwone to sie staje. Rowerzysta jechal dobrze.

zjemcikota

Ty to wiesz, ja to wiem. Ale co z tego skoro ktoś w samochodzie tego nie wiedział? Wiesz co? Znam fajne powiedzenie - na cmentarzu leży wielu takich, którzy mieli pierwszeństwo.

zjemcikota

Dodatkowo, nie bez powodu na kursach uczy się zasady ograniczonego zaufania. To, że ktoś ma prawo jazdy, nie znaczy, że potrafi jeździć. Zawsze trzeba mieć oczy dookoła głowy, szczególnie, gdy jest się rowerem, bo co z tego, że jedziesz dobrze na zielonym i teoretycznie nie musisz się rozglądać, skoro ktoś w aucie cię pier*lnie na światłach, bo nie wyhamował?

kubba10

Z jednej strony masz rację. Ale mi takie "bezpieczne zachowania" sprawiły wiele stresu. Raczej rzadko mi się spieszy, i gdy widzę samochody, które są blisko (gdy mam pierwszeństwo przejazdu) to zwalniam/zatrzymuję się, bo często zdarzają się ludzie, którzy nie uważają rowerzystów jako uczestników ruchu. Jak ktoś respektuje przepisy, ale jest nerwowy to od razu trąbi, raz facet otworzył okno i zaczął drzeć ryja.
A dla mnie to jest naprawdę kłopotliwe, bo wychodzą na jakiegoś głąba. ;_;

zjemcikota

Wiesz, ja wolę wyjść na głąba niż zginąć. Raz na przejściu ustąpił mi dostawczak (stał na prawym pasie), więc teoretycznie na luzie powinnam przejść. Ale coś mnie tknęło i przystanęłam, żeby wyjrzeć zza dostawczaka i w tej sekundzie jakieś auto jak petarda przeleciało mi przed nosem... Raczej by ze mnie nic nie zostało, mimo że miałam to zasrane pierwszeństwo, o którym ciągle piszę. Poza tym jako rowerzystka mam też obowiązek na pasach zejść z roweru (chyba, że jest śluza dla rowerów), a sporo pedalarzy się tego nie trzyma i sami się proszą o wypadek... Ludzie, szanujcie swoje życie.

dwuteownik

Istnieje też zasada ograniczonego zaufania, jazda rowerem jest moim zdaniem bardziej niebezpieczna od jazdy samochodem, każda kolizja z pojazdem silnikowym może się skończyć się tragicznie. Często w miastach rowerzyści przyjeżdżają z dużą prędkością przez przejścia dla pieszych i rowerów ,,bo mają zielone''. Popieram @zjemcikota

zjemcikota

Dziękuję. Wreszcie ktoś, kto nie uważa, że pierwszeństwo = jestem niezniszczalny i nikt we mnie nie wjedzie...

Godzilla52

U mnie to całkiem normalne, że jedno auto się zatrzyma, a drugie niezupełnie... Dobrze jest być ostrożnym, minuta czy pół dłuższego czekania na pasach - nic się nie stanie :)

Ankaaa

@kikiriki Przydałoby mi się takie "coś" ;) Mnie w takiej sytuacji potrącił samochód. Na pierwszym pasie kierowca się zatrzymał (też jakimś sporym samochodem), drugi był chwilowo pusty. Dosłownie 2-3 metry przed mną przez przejście przechodzili inni ludzie, więc nawet nie pomyślałam, że ktoś może się nie zatrzymać. Parka przede mną ledwo dotarła do wysepki, więc ja akurat byłam na "linii strzału". W ostatniej chwili zauważyłam samochód, ale było już za późno, więc dostałam po kolanach i przerzuciło mnie ze 2m dalej. Tyle dobrze, że facet nie jechał zbyt szybko i zaczął hamować, dlatego szczęśliwie skończyło się tylko na gigantycznych siniakach i weekendzie na obserwacji :)

Ankaaa

Chyba niewielka różnica. Po prostu w moim przypadku samochody jechały tylko z lewej, w twoim jeszcze jeden z prawej ;)

Zobacz więcej komentarzy (22)
Dodaj anonimowe wyznanie