#245Wz
Swego czasu pracowali w Anglii. Pewnego dnia kobieta myślała, że jest w ciąży. Wysłała męża po test do apteki. Koleś nie wiedział, jak zapytać o niego po angielsku. A że był zestresowany, nie pomyślał o tym, żeby sprawdzić np. w Internecie. Co więc zrobił? Podszedł do pani przy ladzie i powiedział: „Maybe yes, maybe no, maybe baby, I don't know”. Ekspedientka zrozumiała i z uśmiechem podała mu test.
Jak widać, kreatywność to podstawa :D
Pięknie sobie poradził. Kto by nie chciał takiego kreatywnego męża
Maybe baby, I don't know ☺
Bardzo wpadł mi ten wierszyk :D
Trzeba zapamiętać wierszyk, może się kiedyś przyda :)
Trzeba być kreatywnym! Podobnie miał znajomy jak przenosił się do Anglii i jeszcze nie do końca znał język. Chciał kupić durszlak i w sklepie powiedział coś w stylu "pasta stay, water go away", też go zrozumieli :)
Fajnie się to czyta :D
Super wierszyk, brzmi uroczo!
Genialne ::o
Twenty One Pilots?! :3
Ale poradził se? Poradził :) super!
Haha przeczytałam wyznanie mojemu chłopakowi - powiedział to samo 😀
Mąż niczym Mickiewicz :)
Genialny wierszyk! :D