#2a4mO

Jestem najmłodszą córką w pozornie szczęśliwej rodzinie liczącej pięć osób, w tym mnie. Nie pamiętam już czasów, kiedy nie musiałam stąpać na paluszkach niczym po skorupkach od jajek przy kimkolwiek z rodziny. Najwyraźniejsze ze wspomnień z dzieciństwa to te, jak ojciec bił mnie pasem, bo nie umiałam rozwiązać zadania domowego z matematyki, czy jak uderzył mnie najstarszy z braci za to, że przypadkiem pociągnęłam go za włosy, nachylając się, by zobaczyć w co grał, jak leżał. Pamiętam też, jak chciałam zamknąć psa w pokoju z moim tatą, bo miała przyjść moja przyjaciółka i mnie o to poprosiła, bo nie lubiła jak na nią skakał, skacowany ojciec pobił mnie wtedy dotkliwiej niż kiedykolwiek tylko dlatego, że zamknęłam drzwi, a on nie chciał, by pies drapał w drzwi, bo by je porysował. Innym razem pobił mnie, ponieważ przez przypadek delikatnie otarłam drzwi samochodu o ogrodzenie. Miałam wtedy chore kolano i wróciliśmy od ortopedy. Jedyne co wtedy słyszałam, to matkę rozmawiającą przez telefon z najstarszym bratem, jak to bijemy się jak ostanie pijusy. Nie zrobiła nic. Przy każdej nadarzającej się okazji kiedy był zły, uwielbiał mi ubliżać słowami „ty debilko”, „ty gruba świnio”, „ty głupi prosiaku”. Do tej pory nie mogę o nic zapytać czy czegoś powiedzieć, by nie zostać obiektem szyderstw i lekceważenia. Czego bym nie zrobiła, i tak jest źle. Ukochaną córeczką byłabym tylko wtedy, gdybym siedziała, ładnie się uśmiechała, nic nie mówiła i robiła wszystko, czego by chciał, niczym lalka/marionetka. Matka wcale nie jest inna. Jak ma zły humor, o co nie zapytam słyszę warknięcia, robi ze mnie głupią i krzyczy. I to ja słyszę, że musimy z braćmi zacząć traktować się z szacunkiem, inaczej „zamknij się i się nie odzywaj, bo to wszystko przez ciebie”. Na palcach jednej ręki potrafię policzyć, ile razy usłyszałam od nich słowo przepraszam, kiedy ja nieustannie muszę przepraszać za sytuacje, w których to oni zawinili. Młodszy z braci w ogóle ze mną nie rozmawia i traktuje mnie jak powietrze, a kiedy się do niego odezwę, to albo na mnie burknie, albo warknie poirytowany, żebym się odczepiła. Najstarszy brat też lekceważy mnie na każdym kroku i umniejsza wszystkim moim osiągnięciom. W głównej mierze boję się jeździć z jakimkolwiek mężczyzną samej samochodem. Podczas jednej jazdy wybuchł taką furią, że do tej pory jak wsiadam na miejsce pasażera, to się boję kolejnego takiego ataku. Zwrócenie mu uwagi o posprzątanie po sobie w kuchni również spotyka się z wybuchem gniewu.
Dlatego ostatnio zaczęłam się zastanawiać, jak mogłabym się na nich wszystkich zemścić za te wszystkie lata upokorzeń. Czy samo odcięcie się od nich w pewnym momencie wystarczy, by zrozumieli. Nie mogę się przemóc, by im wybaczyć, ani tym bardziej, żeby to tak zostawić.
dewitalizacja Odpowiedz

Zemsta wbrew pozorom najbardziej niszczy osobę, która się chce mścić. Negatywne uczucia zżerają wtedy od środka i człowiek przestaje racjonalnie myśleć. Miarą dojrzałości jest to, by zdusić w sobie nienawiść i skupić się na swoim rozwoju, odciąć od ludzi, którzy nam szkodzą. Nie wiem ile masz lat, ale już jako nastolatka możesz się wyprowadzić z domu do internatu w mieście i tam sama funkcjonować, a od rodziców brać tylko kasę na życie, która Ci się należy, póki się uczysz.

Anonimowane

Nie zdusić w sobie nienawiść, tylko przeprocesowac: złość, żal, stratę za dzieciństwo, które powinna mieć a nigdy nie miała. Poświęcić tym emocjom uwagę, poczuć je i pozwolić im odejść z organizmu. Jak emocje zostaną przeprocesowane, pozostanie obojetność. Świadomość, że ludzie, którzy ją skrzywdzili nigdy nie zaznali szczęścia i nigdy nie zaznają, bo nie mają wystarczająco inteligencji, wiedzy lub siły. Całe życie będą cierpieć i to będzie ich karą. Ona może się wydostać, przepracować to wszystko i być naprawdę szczęśliwa- pomimo ich obelg i lekceważenia.
Tylko autorko bardzo ostrożnie dobieraj sobie partnerów. Osoby z trudnym, przemocowym dzieciństwem mają tendencje szybko zakochiwać się w facetach, którzy zalewają je na początku uwielbieniem, a potem zmieniają się w psychicznych i emocjonalnych przemocowców. Chcesz tego uniknąć, bo może być Ci ciężko się kiedyś z takiego związku wydostać. Poczytaj sobie o metodach manipulacji w związkach, narcyzach, love bombing i dbaj o siebie.

Pers Odpowiedz

Zemscij się odchodząc od nich, zrzekając się powiązań krwi z rodziną prawnie (aby Cie za parę lat o alimenty nie pozwali) I osiągnij sukces który będzie im zazdrość podnosił do takiego poziomu, że będą srali pod siebie :)

Pers

A jak Cie ktoś jeszcze raz ponije to lecisz na SOR i obdukcja

LubieBzy Odpowiedz

Jesteś bardzo dzielna. Przykro mi, że żyjesz w takim miejscu. Jeżeli mogę coś poradzić, ucz się by móc dostać się na studia. Jak najdalej. Akademik nie jest drogi a i też nie jest złym miejscem. Dodatkowo zawsze możesz starać się o stypendia oraz dorabiać poza zajęciami. Zawsze w ostateczności są też alimenty. Kolejna kwestia to staraj się dokumentować przemoc wobec Ciebie. Na wszelki wypadek na przyszłość, jakby "rodzina" sobie o Tobie przypomniała. I, jeżeli tylko opuścisz "dom rodzinny", udaj się do lekarza POZ po skierowanie do psychologa. Na NFZ trochę trzeba poczekać, ale uważam, że będzie Ci potrzebny by przerobić dzieciństwo.
Przesyłam wirtualnego przytulasa i wierzę, że dasz radę.

ingselentall Odpowiedz

Nie bądź niewolnicą negatywnych emocji, to tylko jeszcze bardziej uwiąże Cię psychicznie do patologicznej pseudorodziny. Przebywaj jak najwięcej poza domem, odliczaj czas do 18-tki, a wtedy po prostu wyprowadź się daleko. Trzymaj się i powodzenia!

georgemaz Odpowiedz

Miewałem bardzo podobne sytuacje. Zmienilem nazwisko na nazwisko zony i wynioslem sie juz kilka lat temu. Od tej pory nie mam i nie chce miec z nimi kontaktów. Albo to utniesz albo Cie zaszczują tak że nie wytrzymasz.

budyn4 Odpowiedz

Niebieska karta dla tego pana

worm Odpowiedz

Droga autorko:
1. Rób obdukcje po pobiciu, jak ojciec nawalony, nagraj filmik i zamieść w chmurze - przydadzą się przy ewentualnych alimentach z ich strony. Tak na wszelki wypadek
2. Emocji nie trzymaj w sobie - przepracuj je - psycholog, terapia, wszystko co może pomóc.
3. Uważaj na facetów - zanim się zaangażujesz w cokolwiek tysiąc razy się upewnij, że facet jest dobrym człowiekiem, a nie jakimś patusem z problemami. Niestety ludzie z taką przeszłością jak Twoja mają tendencję do angażowania się w toksyczne związki - ale tutaj punkt drugi może się przydać ;)
4. Zemsta- odnieś sukces w życiu i się odetnij - po prostu. To będzie ich bardziej bolało jak cokolwiek innego. W razie gdyby mówili, że to dzięki nim, masz obdukcje oraz filmiki pokazujące, że jakiekolwiek osiągnięcia to po mimo ich. To będzie najlepsza zemsta.
5. Jak najszybciej się wyprowadź, po prostu. Nie podałaś wieku, więc ciężko powiedzieć czy to jutro będzie możliwe czy za rok czy za ile.
Trzymaj się i nie daj się!

worm

A i jak coś - 116 111 tutaj masz telefon zaufania - to dla dzieci i młodzieży, warto zadzwonić jeśli miałabyś naprawdę zły okres.

Dragomir Odpowiedz

To nawet na pozór nie jest szczęśliwa rodzina. To ostra patolka.

TheTrueSigma Odpowiedz

Do sądu z takimi

Ambiwalentnie136 Odpowiedz

Jeśli nie masz 18 lat znajdź najbliższy dom dziecka. Placowka nie może Ci odmówić przyjęcia i tam.zostaniesz. w normalnym miejscu z dzieciakami różnie zagubionymi. Będziesz spędzała czas z rówieśnikami, kolonie zabawy ogniska i opiekunowie którzy są jak rodzina. 800+ będzie Ci się odkładało na konto i będziesz miała na start po wyjściu. Rodzice za to będą musieli płacić jakieś 3500 każdego miesiąca na Twoje utrzymanie.. to miejsce w którym jesteś nie jest domem. Zawalcz o siebie bo nie dostaniesz od nich niczego

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie