#2eUCb
Jego uśmiech zostaje na twarzy, nawet gdy zakuwam go w kajdanki.
Nikt, ale to nikt – inni policjanci, pewnie sam aresztowany, sędzia – nie wie, że tego pierda puściłam ja, a pan po prostu dosłownie padł ze śmiechu. Nikt się nigdy nie dowie!!!
Dla uściślenia – pan nie był w stanie przejść żadnego testu. Mój pierd nie wpłynął na decyzję o areszcie. Pan miał ponad dwa razy legalny limit alkoholu we krwi.
Ja bym na trzeźwo na jednej nodze nie ustała :D
Uśmiałam się ;D
Szanuje za nick :D
Nie śmiał się na sali rozpraw?
No i dla takich wyznan wlasnie wchodze na ta strone! :D
Od kiedy to w Polsce robi się "testy" inne niż alkomatem bądź badanie krwi??
Akcja nie dzieje sie w Polsce
A, ok, to wiele wyjaśnia.
hhaha a ten aresztowany cię nie wydał?
On sam nie widział co sie dzieje ani połowy nie pamiętał dokładnie. Hahaha a pozniej sędziemu tłumaczył ze wiatr wiał i ze miał ciężki zegarek na rece i dlatego nie mógł utrzymać równowagi
Alkomatów nie macie, że musicie robić testy ze staniem na jednej nodze?
I to jest wyznanie! Brawo!
żodyn się nie dowie, żodyn!
teraz już wszyscy wiedzą, gratulacje