#2nxqI

Kiedy byłam mała, rodzice kazali mi bardzo wcześnie kłaść się spać (18, max 18:30). Po jakichś 15-20 minutach mama przychodziła sprawdzić, czy śpię. Jeśli nie spałam lub nie udawałam zbyt dobrze, krzyczała, że odda mnie do domu dziecka i weźmie sobie stamtąd grzeczne dziecko. Jeżeli miała wyjątkowo zły dzień, wyjmowała z szafy torbę i pakowała moje rzeczy. Stawiała ją przy drzwiach i mówiła, że jutro rano mnie tam zawiezie. Rano jak gdyby nigdy nic budziła mnie, robiła śniadanie etc.
Raz zapytałam ją o tę torbę i wyjazd; spojrzała na mnie ze złością i zaczęła krzyczeć, że co ja sobie ubzdurałam, znowu jakieś głupoty wymyślam itp.

Jeżeli dziś poruszam ten temat, wypiera się wszystkiego. Uważa, że sobie to wymyśliłam i nic takiego nie było. Chyba liczyła, że byłam za mała i tego nie zapamiętam. Pamiętam wszystko. 1:0, mamo.
Ciastozrabarbarem Odpowiedz

Nawet nie jestem w stanie sobie wyborazic jak można tak traktować własne dziecko.
Chodzenie spać o 18 też dziwne nawet dwuletnie dzieci chodzą później spać

jakosbedzie

Potwierdzam, moją (2 lvl) jak położysz wcześniej niż 19:30, to nie zaśnie za nic.

Postac

Mój trzylatek potrafi sam z siebie odpłynąć o 17:30 i spać do rana. Także kładzenie dzieci spać o 18:30 jest u nas całkowicie normalne.

jakosbedzie

Ale ci fajnie. Raz spróbowaliśmy położyć około 19, to były 1,5 godziny kręcenia się w łóżku, wstawania, gadania, zanim się uspokoiła. Zasnęła wtedy coś około 21

Postac

Za to wstajemy koło 6 i nie sposób tego zmienić. I drzemka w dzień - jak jej nie ma, to o 18 na pewno już śpi. A jak jest, to o 18:30 już leżymy w łóżku i czytamy książkę. Koło 19 śpi. A książki moje dzieci uwielbiają. 1,5-rocznemu dziecku już mogę godzinę czytać i się nie znudzi. Gorzej, że muszę czytać im osobno, bo starsze już nie chce tych krótkich serii.

Ty300

Pytanie do wszystkich mam. Ok, są dzieci, które idą wcześnie spać, są też rodzice, którzy nie potrzebują spać nie wiadomo ile i nie chodzą do pracy bardzo wcześnie. Ale co z tymi dziećmi, co chcą chodzić spać później? Naprawdę w imię miłości do dziecka warto doprowadzić swój organizm do problemów ze zdrowiem psychicznym, chorób, i chodzić ciągle poirytowanym i złym? Ja, jakbym miała dzieci, które chodzą spać późno i gdybym próbowała ich przestawić naprawdę bardzo łagodnie, ale by się nie dało, a sama musiałabym wstawać o czwartej do pracy, po prostu bym się wykończyła.

Postac

Cóż. Dziecko koleżanki chodzi spać o 23, a ona pracuje od 6. I jej to nie przeszkadza. Tylko mnie zastanawia, kiedy oni sobie zrobią drugie, które planują?
Ja bym też próbowała przestawić. Zresztą swoje przestawiłam, bo najpierw wstawały przed 5, a chodziły spać koło 17. Trochę za wcześnie dla mnie.
Dziecko samo by się przestawiło, jakby było budzone o wczesnej porze, bo przecież trzeba odwieźć do babci/żłobka.

Bulbulator Odpowiedz

Mam wrażenie, że to typowe zachwanie wśród rodziców: traktują dzieci jak gówno, a jak poruszy się ten temat to udają że nic nie miało miejsca. Moja ma tak samo.

DlaSary

A może po prostu bywała tak zmęczona i sfrustrowana, że szła na łatwiznę, wybierając nie najmądrzejszą, a najskuteczniejszą formę układania dziecka do łóżka (wierz mi styrany rodzic nie myśli o ewentualnych traumach z dzieciństwa, a o tym, żeby po prostu odpoczać). A że to nie było coś, co niosłoby tak duży bagaż emocjonalny, jak u córki, to nie zostawiło trwałego śladu w pamięci.
Mi samemu dzieci czasami przypominają coś, co dla mnie nie było wyjątkowe, bo robię to automatycznie. Ale dla nich w tamtej sytuacji było niezwykłe.
Na przykład: często jeździmy na rowerach. Ale jedną wycieczkę zapamiętały bardziej, niż inne, bo widziały ważki. Dla mnie nie było to nic wyjątkowego, a nie pamiętała o tym pół roku później.

andrzejandrzej Odpowiedz

Jeżeli masz z nią kontakt i nie zamierzasz go zerwać zapamiętaj tę ważną lekcję. Mama się zestarzeje pewnie zniedołężnieje może nawet dłuższa choroba która ją rozłoży że będzie mogła praktycznie tylko leżeć. Jeżeli nie będzie chciała się dostosować pakujesz torbę i rzucasz tekst typu. Jutro rano zawiozę cię do hospicjum czy tam innego domu starców będę miała spokój.

Bulbulator

Też tak kiedyś myślałam, ale pare lat po tym jak się wyprowadziłam, pomyślałam że wolę mieć dobre życie ze swoją rodziną i być dobrym i szczęśliwym człowiekiem, a nie znowu babrać się w tym gównie. Chociaż może jeszcze kiedyś zmienię zdanie i dostanie co mi dała. Ale warto się zastanowić.

andrzejandrzej

@Bulbulator w życiu różnie bywa. Teraz lub wtedy rodzice uważali że wszystko jest ok jak tak się zachowywali a to po prostu mniejszy lub większy stopień patologi i tyle. Więc niech się nie dziwią że dziecko się wyprowadza i kontakt się nagle urywa albo na starość jak by potrzebowali tej pomocy to dziecko ma ich gdzieś bo przez całe swoje życie walczy z jakimś urazem który oni spowodowali traktując je tak czy inaczej. Siejesz wiatr a zbierasz burzę.

Viviente Odpowiedz

Nie wiem, jak można tak traktować własne dziecko.

livanir Odpowiedz

Podobno to mechanizm obronny rodziców. Nie zapamiętuje co zrobili źle, żeby nie zjadły ich wyrzuty sumienia. Fakt, dla dziecka to była trauma czy lekcja itp. I pamiętamy to szczegółowo.

Ty300 Odpowiedz

Nie popieram straszenia Cię, ale rozumiem czemu Twoja matka kładła Cię tak wcześnie. Chciała mieć coś od życia. Być może musiała wstawać o czwartej do pracy i wszystko ogarniała, a kiedy jej dziecko łaskawie szło spać normalnie (w sensie wcześniej sprawdzała, kiedy bez takich nakazów pójdziesz spać i wyszło, że na przykład o 22), ta nawet kiedy mogła odpuszczała nawet mycie włosów i ogólnie dbanie o siebie, bo była tak zmęczona. Każdy bez względu na to kim jest (mamą, babcią, ciocią, tatą czy wujkiem) zasługuje na czas dla siebie. Nie tylko osoby bezdzietne. Poza tym nie wierzę, że takie niewyspanie dzień w dzień nie przekłada się w ogóle na relacje rodzica z dzieckiem. Lepiej jednak nie chcieć wszystkich pozabijać i nie spać po cztery godziny dziennie, bo dzieci chcą zasnąć późno.

Dodaj anonimowe wyznanie