#2o2o7

Zawsze miałam problemy z zazdrością. Strasznie przeżywałam każdą koleżankę, którą miał mój chłopak, każde wyjście na piwo. Wszyscy jego znajomi mówili mu, że jestem toksyczna. On jednak nadal ze mną był, a ja postanowiłam się zmienić. Było ciężko, jednak niskie poczucie własnej wartości utrudnia wiele rzeczy. Ale naprawdę kocham go z całego serca, nie chciałam go ranić. I udało się, chociaż nadal czułam niepokój to nigdy go nie okazywałam, o awanturach również nie było już mowy.

Wtedy zaczęły się komentarze ze strony moich znajomych - z pracy, ze studiów, z rodziny - że pozwalam mu za dużo, że na pewno mnie zdradza, kto to pomyślał puszczać chłopaka samego na piwo z koleżankami, kto to pozwala przyjaźnić się swojemu chłopakowi z inną dziewczyną, przytulać ją na pożegnanie. To była również moja przyjaciółka, nie miałam powodu aby jej nie ufać, znałyśmy się znacznie dłużej niż ja i mój chłopak, z którym byłam dziesięć lat.

No właśnie, byłam. I wiecie co? Zdradził mnie z przyjaciółką. Ba, zostawił mnie dla niej, po dziesięciu latach. Uważają również, że to moja wina, bo w końcu to ja byłam „toksyczna”, a ona wielce wspaniała go ode mnie uwolniła.
Straciłam wszystko co miałam, wspólni znajomi się ode mnie odwrócili, moi znajomi mają mnie za naiwną i uważają, że sama jestem sobie winna bo pozwalałam na zbyt wiele.
Mam 28 lat, to był mój pierwszy i ostatni związek. I „przyjaźń” również. Bardziej opłacało się być toksyczną...
mordimer0madderdin Odpowiedz

Dla mnie niezrozumiałe w związku są takie frazy jak "pozwalać komuś na coś", czy "puszczać kogoś gdzieś". Przecież nasz partner to nie nasze dziecko, żeby mu cokolwiek zabraniać. W związku powinno się rozmawiać, wymieniać poglądami, argumentować, a nie stawiać zakazy i nakazy. Gdyby mój chłopak chciał mi czegoś zabronić, to przestałby być moim chłopakiem, bo nie potrzebuję drugiego ojca, ale partnera.
Ja nie jestem w ogóle zazdrosna o koleżanki mojego chłopaka, widzę jak z nimi rozmawia i że traktuje je jak kumpli, a gdyby chciał mnie zdradzić to i tak by to zrobił, bez względu na to jak bardzo bym go pilnowała.

pXIX

O! Dokładnie. Jak to ktoś wyżej powiedział- będzie chciał to zdradzi.
A może walnę frazesem, ale ZWIĄZEK POWINIEN OPIERAĆ SIĘ NA ZAUFANIU. Do Diabła z wami, ludzie! Jak komuś nie ufacie, to po *uja wam z tą osobą związek?!?

jankostanko

Dobrze mówisz. Zresztą, co mi po takiej wierności, która jest wymuszona? Co to za wierność, jeśli druga osoba jest mi wierna nie z miłości, ale dlatego, że nie ma okazji do zdrady?

Może źle to ujęłam. Ale chodzi raczej o to, że moje uczucia dyskomfortu kiedy przytula przyjaciółkę, były sprowadzane do toksyczności, bo przecież tak się zachowują przyjaciele. No, właśnie jak się okazało niekoniecznie.

Namadama

Mój chłopak jest dla mnie jak ojciec;))) i również jestem cholernie zazdrosna. Nie raz byłam nazywana toksyczną. Nie rozumiem takich osób jak ty ( w większości znam takie kobiety). Jeżeli mój facet nie pozwala mi na coś to nie będzie moim facetem. To bardzo niemile podejście moim zdaniem szczególnie że zawsze może mieć swój jakiś wewnętrzny powód żeby na coś nie pozwalać...

Nefcia Odpowiedz

Ach, ile ja miałam gadania, że nie powinnam być zazdrosna o koleżanki :D A potem się okazało, że zdradzał z niemal każdą, która została na dłużej, więc bezpodstawna ta zazdrość nie była. Ale ja oczywiście wariatka.
Spokojnie, zajmij się teraz sobą, odsapnij, odbuduj poczucie własnej wartości, a gadanie innych olewaj, bo "w d... byli, g... widzieli". Ja byłam z tym moim zdradzaczem 7 lat (gdy zerwaliśmy byłam o rok młodsza od Ciebie) i też myślałam, że już z nikim nie będę i nigdy się nie zakocham, a od czasu zerwania zdążyłam już 2 razy. Co prawda jest okropnie trudno wyzbyć się tego lęku, że nastąpi powtórka z rozrywki i nie twierdzę, że nie puszczają mi nerwy, ale nie można teraz przez resztę życia się bać, bo człowiek sam siebie wykończy nerwowo.

ApoteozaCzasuZabaw Odpowiedz

nie można też popadać ze skrajności w skrajność. Czyli nie robić awantur o nic, ale też nie pozwalać na zbyt wiele i raczej nie ufać komuś na 100% nigdy.. Trzeba trzymać rękę na pulsie i ufać intuicji. Myślę, że nie bez powodu czułaś tę zazdrość, coś w jego zachowaniu musiało być nie tak. Ciesz się, że uwolniłaś się od 2 fałszywych osób ze swojego otoczenia. Minie trochę czasu, a będzie lepiej, zobaczysz. Każdego dnia coraz lepiej, a teraz przynajmniej nikt Cię nie skrzywdzi niespodziewanie. Masz czas na złapanie oddechu, powrót do dawnej siebie, a potem zobaczysz, znajdziesz jeszcze miłość, jesteś przecież młoda

LisaRowe Odpowiedz

Dlaczego Twój facet wychodził sam na piwo z Twoją przyjaciółką? :o

Luizaplease

Nie wyobrażam sobie nie spotkać się sam na sam z kolegą tylko dlatego, że jestem w związku :/

Zaslepiona

Też mam przyjaciela, którego znam dłużej niż mojego chłopaka i też nie wyobrażam sobie się z nim nie spotykać. Dla mnie to normalne

Arszenik

Docha - naprawdę masz problem... ale ze sobą. Jeżeli nie pozwoliłabyś spotkać się swojemu facetowi ze swoją przyjaciółką, to znaczy, że nie radzisz sobie z zazdrością.

pXIX

@Arszenik teraz zauważyłeś/aś?
Przecież po jej komentarzach widać to już od dawna -_-

981001

Jak wyżej. Ja też w pracy mam kolegów, czasami z jednym czy drugim postoje chwile, pogadam, piwko wypije. Ja mam faceta, oni mają stałe partnerki i dzieci. Nie widzę problemu, żebym spotykała się z krórymś z nich sam na sam, mój facet też nie widzi. Z tym że ja nie okłamuję go i mówię prosto z mostu, że piłam piwo/kawę/postałam chwilę z kolegą. Nie rozumiem, jak ludzie w związkach mogą się okłamywać co do takich błahych kwestii, jakby mieli coś za uszami...
Ale szczytem było, jak pozwoliłam mojemu facetowi jechać na dwa dni do innego miasta, do przyjaciółki, którą też zna dłużej ode mnie. Jaka fala ze strony znajomych na mnie spadła, jeden z kolegów stwierdził, że skoro się zgodziłam, to żyjemy na pograniczu wolnego związku i bycia singlem 😁 on nie był z tą laską sam na sam, to była domówka, a ja nie uważam, że związek oznacza ciąganie się nawzajem wszędzie ze sobą. Trzeba odpocząć od siebie, żeby czasem zatęsknić i się nie przejeść. Zresztą jak kogoś kocham, to nawet nie spojrzę na inną osobę w sposób inny niż na znajomego, choćbym z jakimś kolegą wypiła milion piw, to wracam do mojego chłopaka i obok niego zasypiam. Nie przestanę go nagle kochać przez spotkania z kimś innym. W związku autorki coś musiało być nie tak, że chłopak ją zostawił. Nie zwalajmy winy na wychodzenie na piwo. Argumenty rodem z gimnazjum...

Arszenik

981001 dokładnie tak! Idealnie to ujęłaś:)

Po pierwsze - nigdzie nie jest napisane ze wychodził sam z przyjaciółka na piwo. Po drugie - tak, to kwestia tego, że przez długi czas „pozwalałam” na zbyt bliski kontakt z przyjaciółką, co sam przyznał.

Na tyle ile ich znam, uważam, że im by się po prostu nie chciało.

Arszenik

Docha
To ty widzisz problem, tam gdzie go nie ma :D. "Tym bardziej dziwi mnie to, że autorka ma przyjaciółkę i faceta i oni spotykają się za jej plecami, a ona nie ma z tym żadnego problemu", a za chwilę "Dorośli ludzie będąc ze sobą ustalają różne rzeczy względem siebie i myślę, że nie wam to oceniać" - wiesz, że sama sobie zaprzeczyłaś w tych dwóch zdaniach? Skoro my mamy nie oceniać twojego postępowania w związku, to czemu ty masz oceniać zachowanie innych? :D

Feniks06

Docha - jak to spotykali się za jej plecami? Chyba Ci się znaczenie tego pojęcia pomyliło :)
"Umówiliśmy się tak razem, bo chcieliśmy być wobec siebie fair."
A to jak ludzie nie mają z tym problemu żeby partner się spotkał z koleżanką sam na sam to już nie są wobec siebie fair?

Dalej nie komentuje bo sama zaprzeczyłaś Sobie więc to nie ma sensu :D

fiona713 Odpowiedz

Ze swoim byłym mężem byłam 11 lat. I miałam bardzo podobną sytuację do ciebie. Półtora roku temu rozpaczałam. Kochałam go bardzo. Na szczęście dzisiaj to czas przeszły. I nie zliczę ile razy sobie w duchu powtarzałam "dzięki Ci Boże, że on mnie zostawił". Teraz jestem naprawdę sobą. Nikt mi nie mówi bym się zmieniła, nie krytykuje każdej mojej decyzji, wyboru itd. A wczoraj dowiedziałam się, że zdradza tą, z którą zdradzał mnie...
Także ciesz się życiem dziewczyno! Może teraz tego nie widzisz, ale zrobił Ci miejsce na coś lepszego -choćby czas na realizację samej siebie!

milA00 Odpowiedz

Dlaczego pierwszy i ostatni? Może teraz tak myślisz,przypuszczam ,ze od tego wydarzenia nie minęło dużo czasu dlatego tak piszesz. Ale zobaczysz,ze upłynie trochę czasu i będzie dużo lepiej niż teraz.A chłopak okazał się skończonym dupkiem , a"przyjaciółka " niezłą suką i nawet gdybyś pilnowania go jak oka w głowie to i tak by to nic nie dało bo widać ,ze to skończony frajer był.

Nigdy w innym związku nie byłam, nigdy miłości nie szukałam - po prostu przyszła, była, byłam z nim naprawdę szczęśliwa, kocham nadal niepojęcie. I nie chcę przezywać tego kolejny raz.

Feniks06

acetylotrojfosforan - zwykłe gadanie osoby, która wypadła z kilkuletniego związku. Przejdzie Ci.

Sweetbunny Odpowiedz

Jak ja Cie rozumiem. Moj chlopak zdradzil mnie po 6 latach zwiazku z moja przyjaciolka. Tylko dlatego, ze mialam isc z nim na impreze, ale glupia ja, zapisalam sie w weekend do pracy zeby miec za co zyc...

chamomile Odpowiedz

Jakbym czytała o sobie... Co prawda związek nie trwał aż tak długo, ale również czuję się po tym wszystkim jak totalne gówno. Wmawiano mi, że to ja jestem toksyczna, a dopiero po rozstaniu zdałam sobie sprawę jak bardzo dałam się uzależnić od drugiej osoby. Zostałam całkiem sama i nawet najbliższa rodzina uważa, że gdybym ja była normalna to nie musiałby szukać sobie alternatywy i wszystko jest moją winą. :/ Jest ciężko, chwilami wręcz tragicznie, a totalnie nie mam pojęcia co dalej ze sobą zrobić....

Edmy Odpowiedz

Miałam tak samo z przyjaciółką. Przyprowadziła ona między nas inną koleżankę. Byłam zazdrosna o nią, ale zaczęłam pracować nad tym. I co? Na wakacje jestem sama, bo mnie wykopały :)

bambineczka Odpowiedz

Moim skromnym anonimowym zdaniem, jeśli Cię zostawił to jego strata a twój zysk. Masz jeszcze szanse znaleźć kogoś kto da ci do zrozumienia, że jesteś dla niego najważniejsza na tyle sposobów (od kupowania płatków które ty lubisz bardziej po wyszukane komplementy) a jeśli będziesz się czuła najważniejsza nie będzie miejsca na zazdrość. Ewentualnie kupisz kota w każdym razie trzymam za Ciebie kciuki ;)

Zobacz więcej komentarzy (6)
Dodaj anonimowe wyznanie