#2zIgb
Dostałem dokładne instrukcje: zagrzej patelnię, połóż kurczaka, po 5 minutach dołóż ryż i minutę odczekaj. Wziąłem więc jakąś patelnię, oleju nalałem, kładę na gaz i idę przeglądać YouTube.
W niewiadomych okolicznościach z kilku sekund zrobiło się 5 minut. Olej, pomimo długiego grzania, zachowywał dalej właściwą sobie konsystencję i stan skupienia, więc myślę sobie: "wszystko w porządku".
Przystępuję do kładzenia kurczaka. Podczas tej czynności trochę sosu skapnęło mi na patelnię. I wtedy rozpoczął się chaos... Olej strzela jak Niemcy w '39, ja, dalej z kurczakiem na widelcu, biegam i klnę jak opętany po całym mieszkaniu. Po zakończeniu strzelaniny wróciłem na pole bitwy (kuchnię) odłożyć kurczaka. Ale olej bynajmniej nie powiedział ostatniego słowa. Wiedziałem, że jest gorący, więc trzeba go jakoś ostudzić. I co pomyśli bardzo dobry chemik i fizyk (jak na swój wiek), pretendent do stanowiska ucznia w 10. szkole w Polsce? "Olej i woda się nie mieszają, więc olej będzie stopniowo odbierał ciepło od wody". Świetny pomysł!
Przeszedłem do egzekwowania mojego planu. Zalałem olej wodą. Z początku szło dobrze, strzelania było stosunkowo mało. Ale w tych wystrzałach słychać było małe "Allahu akbar!". Niestety nie odebrałem tego jako przestrogi i stałem dumnie z patelnią w ręku pośrodku kuchni. I nagle BOOM, powtórka z rozrywki! Patelnia jeszcze bardziej strzela niż poprzednio, więc miotam się bezowocnie. W końcu wpadłem na pomysł odłożenia patelni na kuchenkę, po czym uciekłem z krzykiem do innego pokoju.
Teraz mam ponadprogramowe mycie podłóg i ścian ze śladów tłuszczu i ścieranie śladów kurczaka ze wszystkiego, ale hej, olej ostygł! :D
PS Druga próba, zjadłem zimne :D
PS2 Ja i patelnia chyba nigdy nie będziemy razem...
Gościu wybacz, nie chce Cię obrażać, ale to nie brak doświadczenia, czy nawet talentu, a brak wyobraźni i głupota. Pozostawienie oleju na patelni do grzania się przez kilka minut... ZALANIE GO WODĄ... zamiast po prostu wyłączyć kuchenkę. No nie trzeba być naprawdę Einsteinem, żeby wpaść na takie coś. To są rzeczy, które powinno się robić wręcz instynktownie. Nie wiem ile masz lat, ale fizykę na pewno w szkole miałeś, zresztą doświadczenie życiowe jakieś już chyba masz, trąbi się o tym żeby nie wlewać do rozgrzanego oleju wody wszędzie, takie rzeczy już powinieneś wiedzieć.
Powinieneś się cieszyć że nie wybuchło płomieniem gdy wlałeś zimną wodę do gorącego oleju. Mój brat dawno temu za dzieciaka zrobił taki numer, pooglądaj sobie na YouTube jak to się kończy.
E tam, zwykły brak doświadczenia w gotowaniu. Po prostu za dzieciaka pewnie nic od ciebie rodzice nie wymagali w kwestii obowiązków domowych.
jak ktos jest debilem i idzie ogladac youtube to niech sie nie dziwi ze wszystko spali
ciekawe kto ci gotuje mamusia czy dziewczyna? Bo malo kogo stac na jedzeni tylko na miescie
Bardzo ważna rada dla każdego, jeżeli patelnia zacznie sie palić to absolutnie (!) nie gaście jej wodą, bo może wybuchnąć. Trzeba wyłączyć gaz/kuchenkę/zabrać patelnię z palnika i przykryć patelnię pokrywką. Powodzenia
O tak, popieram rękami i nogami. Zakrycie palącej się patelni pokrywką to must have, nigdy nie róbcie tego wodą
Podobają mi się te militarne nawiązania, ale naprawdę się dziwię, jak ktoś zainteresowany chemią może wpaść na to, by gasić gorący olej wodą...
Spokojnie, jesteś po prostu osobą niemyślącą.
To nie kwestia braku talentu, tylko braku mózgu.
Moja znajoma tak spaliła kuchnie, dobrze że tylko tak się to skończyło. Zainwestuj w mikrofale, tam rzadziej o wypadki, ale i żarcie gumowate. Zacznij się przypatrywać, jak mama czy tam dziewczyna gotują i ucz się, wiecznie za ciebie ktoś nie będzie gotował. Mój mąż też trochę nie ogarnia kuchni, ja uczyłam go obierać ziemniaki, gotować itp i podstawy ogarnął dość szybko. Do tego stopnia, że to mi się zdarzyło przypalić olej, czy zapalić papier w piekarniku i to on ogarniał sprawę. Zainwestuj w dobre garnki. Kiedyś urwało mi sie uszko od rondelka z sosem, a że było lato i byłam na gaciach samych to miałam całą nogę w gorącej cieczy, nie polecam. Zawsze możesz zainwestować w jakiegoś lidlomixa i gotować z apka.
Serio??? Armagedon pojawia się natychmiast po wlaniu wody na rozgrzany olej. Bez pokrywki w reku to można niezłych poparzeń doznać.