#32WGU
Skoro znacie kontekst, to teraz anonimowa część: WSTYD MI przed pracownikami banku, że jestem biedna. Gdy otwierają widok na moje konto, pokazuje im się ilość pieniędzy, którą mam. Wiem, bo to oczywiste i to widziałam. Nikt mi nigdy nie robił uwag, ale sama bym się zdziwiła, że ktoś w moim wieku po zrobieniu opłat za rachunki i gdy koniec miesiąca jeszcze jest odległy ma na koncie tylko kilkadziesiąt albo kilkaset złotych.
Tak sobie myślę że w obecnych czasach w Polsce taki stan konta to coraz bardziej norma niż wstyd.
Ale nie na anonimowych. Tutaj każdy ma super karierę i zarabia ponad 50 tysięcy na rękę.
@SokoliWzrok
No jak, przecież mamy silną reprezentację inceli, którzy wiecznie twierdzą, że są biedni.
Tutaj każdy może być tym kim tylko zechce. Inna sprawa, że w rzeczywistości nie mają tak kolorowo.
Tak, nie zarabiam milionów. Nie klepie skrajnej biedy, ale nie żyję ponad stan. Myślę, że żyje jak większość Polaków.
Sokoli, właśnie, że faceci tutaj ciągle chwalą się słabo płatnymi pracami.
@ SokoloWzrok
Tak. Razem z żoną zarabiamy około 40k na miesiąc na rękę. Ale jest jeden haczyk- praca może skończyć się w każdej chwili i wtedy nic nie będzie, więc trzeba brać póki jest. A swoją drogą, to dopiero teraz doceniamy, że pieniądze nie są najważniejsze, tylko zdrowie i szczęście w rodzinie.
Myślę, że oni w ogóle nie poświęcają czasu na rozmyślanie o Twoim majątku. Jesteś kolejnym numerem do obsłużenia.
No może jedynie jakieś emocje budzą przypadki patologii z zasiłków, która z tych wszystkich dodatków wyciąga więcej niż wysokość średniego przeciętnego wynagrodzenia.
A do mnie kiedyś pracownica banku powiedziała że bardzo oszczednie wydaje pieniądze. Ale myślała że mam jeszcze jakieś inne konto albo chłopaka który mnie utrzymuje. Nie miałam jakoś ochoty jej tłumaczyć, że nic z tych rzeczy, a z tych moich mizernych pieniedzy utrzymuję jeszcze jedną osobę. Nawet jakoś za bardzo się tego nie wstydziłam, ale byłam pewna że nie zmieści jej się to w głowie.
Ostatecznie ona i tak miała to gdzieś. Po prostu rzuciła głupią uwagę.
Ciekawość mógłby wzbudzić rachunek bankowy (a dokładnie to wpływy na tym rachunku) jakiegoś sędziego, znanego celebryty, polityka znanego z mediów itd. Majątek przeciętnej Kowalskiej lub Kowalskiego jest mało interesujący.
Też tak myślę. Zwłaszcza w bankach w dużych miastach. Bo w małych, to jednak bywa trochę inaczej
Znałam kilku pracowników banku, od niższych pozycji po całkiem wysokie. Większość z nich widziała już naprawdę wszystko i w ogóle o tym nie myśli. No, czasami jest im przykro, że ludzie mają grosze na przetrwanie. Oczywiście możliwe, że są pracownicy, którzy to oceniają, ale pamiętaj, że pracownicy niższego szczebla w banku wcale nie zarabiają kokosów i zanim kogokolwiek ocenią powinni się zastanowić nad własnymi finansami. Zresztą, badanie w 2022 wykazało, że 43% Polaków nie ma żadnych oszczędności.
Jak to się mówi, wstyd, to kraść (i być nierobem). Ty nie masz czego się wstydzić. Życzę Ci, żebyś dostała dobrze płatny pełen etat w pracy, którą lubisz. :)
Mam konto w dwóch bankach. Jedno zalożone dawno temu, drugie bo pracuje w tym banku.
1. też na jednym mam tylko kilka złotych, bo starego mi się nie chce zamknąć.
2. o ile nie jesteś upierdliwym klientem, zapominamy o Tobie po 10 sekundach od załatwienia sprawy.
3. Zdajemy sobie sprawę, że ludzie lubią trzymać kasę w gotówce, szefowie dają wypłatę pod stołem, że ktoś może nie potrzebować zarabiać na cały etat, bo druga połówka wystarczająco zarabia... - w sumie w skrócie mamy to w nosie.
przecież możesz mieć konto w innym banku a oni tego nie wiedzą
Wstyd to jest kraść.
nie przybieraj sobie do glowy, ich nie obchodzi stan twojego konta, widza tego dziesiatki dziennie i snu im z powiek nie spedza, ze Iksinska ma malo na koncie
Popieram komentarz @Quakie - nie masz co się wstydzić ilości pieniędzy na koncie. Jeżeli już, to powinni się wstydzić pracodawcy, którzy ci tak mało płacą, a nie ty.
Ludziom w Polsce wmówiono, że bycie biednym to coś, czego powinni się wstydzić. Jest to jakiś totalny idiotyzm. Dlaczego masz się wstydzić czegoś, na co w większości nie masz wpływu? Całe to słyszalne wszędzie pierdolenie o tym, że jakbyś się bardziej starała to miała byś lepiej płatną pracę, że jak ktoś mało zarabia to jest sam sobie winny itd. jest niczym innym jak tylko właśnie - pierdoleniem.
A tak w ogóle to co takiego załatwiasz w tym banku, że wymaga to osobistej wizyty? Skoro - jak twierdzisz - mogłabyś to załatwić przez telefon, to zapewne równie dobrze mogłabyś to zrobić przez bankowość internetową. I wtedy odpadnie ci problem, że ktoś ogląda stan twojego konta...
Ja o pracy wiem jedno, jak Ci nie pasuje. To ją zmień!