#3xwy2

Jestem po ślubie prawie dwa lata, mam 26 lat.

Nie mam zbyt dobrych stosunków z mamą, zazwyczaj (od dziecka) czułam się przez nią gorsza od innych – że moje zainteresowania są gorsze i zajmuję się głupotami, oglądam głupoty itp. Ogólnie wszechobecna krytyka mojej osoby i wymagania, żebym się dobrze uczyła, dlatego teraz też mam do niej dość chłodny stosunek.

Ostatnio moja mama wbija do mojego mieszkania i gada o głupotach jak zawsze, nie interesując się zbytnio mną. Po chwili nagle odpala: „Staraj się o dziecko”. Zatkało mnie. Zaczęła dodawać: „Jesteś na stażu, masz umowę o pracę, super warunki, leci ci już 27 rok życia, najwyższy czas”. Nie odpowiedziałam jej nic, udałam, że nie słyszę
(dodam jeszcze, że jak byliśmy narzeczeństwem czy świeżo po ślubie, to gadała często, że DOBRZE jest mieć najlepiej pięcioro dzieci i żebyśmy tyle mieli; ogólnie ma chyba fioła na punkcie dzieci).

A gdzie tu jakieś zainteresowanie mną, moją osobą? Jak się czuję? Czy my w ogóle chcemy mieć dzieci? A może już się staramy? Gdzie jakieś zainteresowanie?

Nienawidzę jej takiego wpieprzania się w nasze życie i toksycznej presji na dziecko czy pracę, czy układania życia za mnie (bo takie rzeczy też robi).
dewitalizacja Odpowiedz

Skoro wiesz, że matka zachowuje się tak od zawsze, to chyba masz świadomość, czego możesz się po niej spodziewać. Takie osoby wprowadzają jedynie toksyczną atmosferę, dlatego najlepiej ograniczyć z nimi kontakt zamiast dawać wbijać sobie kolejne szpile.

Kontakt z mojej strony ogranicza się do kawy raz na 2 tygodnie (żeby po prostu nie było nic do zarzucenia że ją olewam). Gorzej wygląda ten kontakt z jej strony bo ona sobie wbija do mnie kiedy jej pasuje na kawkę czy herbatkę po pracy (bo ma nasze mieszkanie po drodze) i później muszę słuchać takich kwiatków.

dewitalizacja

W takim razie musisz zachować się asertywnie i ograniczyć te spotkania. Co to znaczy, że wpada niezapowiedziana? Ma własne klucze i może wejść kiedy chce? Jeśli nie, to wy ją wpuszczacie i się godzicie na jej nadprogramowe towarzystwo.

Tak, ma klucze niestety, bo budynek w którym mieszkamy jest jej, w nim również pracuje. Mieliśmy opcje ogarnąć sobie tu mieszkanie, za półdarmo (na czas dopóki nie ogarniemy czegoś całkiem swojego), albo mieszkać z moimi rodzicami czy teściami, wiadomo że wybraliśmy tą pierwszą opcję, bo przynajmniej nie muszę jej oglądać 24/7, ale still XD

dewitalizacja

W takim razie poproś ją o zapowiadanie się, bo czujecie się z partnerem niezręcznie, gdy ona przychodzi kiedy chce i może was zastać w jakiejś intymnej sytuacji. Powiedz, że jesteście parą i potrzebujecie więcej prywatności, żeby zrobić jej wnuka.

bazienka

zacznij od asertywnosci zamiast milczec mow jej, ze to twoje zycie i ty bedziesz o nim decydowac, nie ona i ze nie zyczysz sobie tego typu nieproszonych rad
powiedz jej, ze chcesz, by sie zapowiadala, nie zawsze tez musisz miec czas i ochote na takie rozmowy
jesli nie dotrze, to jej nie otwieraj, jak ma klucz- zmien zamki

Cystof

O ile wolę otwarte konfrontacje i jasne postawienie sprawy o tyle pomysł deitalizacji szalenie mi się spodobał. Pokonać ją jej własną o bronią, "jak chcesz wnuki to nie przychodź co chwila bo przeszkadzasz w procesie twórczym!"

Eldingar Odpowiedz

To jej nie wpuszczajcie do mieszkania. Co za problem?

honey100

Ma klucze

Eldingar

To niech zmienią zamki.

Uzytkownik404 Odpowiedz

Próbowałaś jej powiedzieć, że nie jest Ci miło kiedy próbuje rządzić Twoim życiem w tak niedelikatny sposób? Ludzie mają różną wrażliwość; niektórym się wydaje że mają dobre intencje i to usprawiedliwia wszystko 🤷🏼‍♀️ Czasami jednak wystarczy powiedzieć, że konkretne uwagi czy tematy nie są wolę widziane - część z tych niewrażliwych osób to przyjmie i się dostosuje, cześć nie - jednak dla zachowania dobrych relacji warto spróbować załatwić to miło.

Jeśli to nic nie da, możesz sięgnąć po "elastyczne czasowo, ale obligatoryjne plany" do wykorzystania w chwilach, kiedy mamusia Cię nachodzi. Przygotuj sobie listę rzeczy, które potencjalnie mogą Cię zająć i jak mamusia przyjdzie, powiedz jej, że bardzo Ci przykro, ale musisz teraz wykuć nowe wytyczne do pracy z ostatniego szkolenia/czekasz na umówiony telefon od koleżanki które wyemigrowała i tylko w tym terminie może zadzwonić/właśnie się zbierasz do wyjścia bo masz wizytę u lekarza - cokolwiek, żeby ją spławić.

Uzytkownik404

* tematy nie są MILE widziane

Evrard Odpowiedz

To wtedy kiedy się spodziewacie że przyjdzie zaproscie jeszcze kogoś nie uprzedzając jej , najlepiej kilku kolegów którzy zgodzą się pomóc. Poruszajcie tematy przy których poczuje się niezręcznie ale nie obrażajcie jej wprost. Zobaczycie że następnym razem zapyta czy nie będzie przeszkadzać.

ingselentall Odpowiedz

Niech sama się stara o dziecko. Możesz jej powiedzieć, że Ludzie Z Internetu uważają, że jest wariatką. Powodzenia!

MaryL2 Odpowiedz

Nie wiem po co takie historie wrzucać. Tu nie ma żadnej treści. Obcy człowiek widzi dosłownie tyle „mama jakiejś kobiety powiedziała jej „staraj się o dziecko”. To było wredne, nie powinna tak mówić”.

ZdesperowanaJestem Odpowiedz

Urodziłam dziecko w styczniu. Ogólnie spora trauma i dziecko operowane w drugim tygodniu życia. 3 tygodnie intensywnej terapii tak mi zryły beret, że nadal dochodzę do siebie. Co zrobiła moja matka jak tydzień po wyjściu ze szpitala przyjechała nas odwiedzić? Zapytała kiedy drugie! Otóż nigdy kurwa. Mam taką traumę wraz z mężem, że nigdy się na to już nie zdecydujemy.

Iguannna Odpowiedz

Dlaczego wy się boicie ludziom mówić „stop. Ja nie jestem taka jak ty. O moim życiu decyduje tylko ja. I ułożę je tak jak chce. Ty może nie miałaś na to psychy ale ja mam. Nie masz prawa mi dyktować co mam robić. Skończ, nie chce nawet tego słuchać, nie marnuj mojego czasu.” Odkąd pamietam stawiałam się tak rodzinie. Odpuscili sobie w końcu a jak próbują czasami to wyglada to tak:
- powinnaś urodzić dziecko
- nie.
- będziesz tego żałować
- możliwe. Ale co cię to obchodzi?
- eeee uuu
- dobra skończ, marnujesz tlen, zachowaj swoje mądrości dla siebie
I koniec. Wstaje robię sobie herbatę. Totalna zlewa a i tak robię co uwazam za słuszne. Olejcie tych ludzi. Swojego życia nie potrafili ułożyć a czyjeś będą? Słuchać można autorytetow a nie osób które nie potrafiły szczęśliwie ułożyć sobie życia.

bazienka Odpowiedz

ja bym sie zastanowila nad ograniczeniem kontaktow
po co ci takie stresy i proby decydowania o wlasnym zyciu
matka jest toksyczna, toksyczne relacje sie ucina, a nie pielegnuje

Dodaj anonimowe wyznanie