#466N4
Moja mama w związku z tym zawsze opowiada, jak to jak była mała nie wiedziała, że kolęda "In Exelsis Deo" to nie po polsku, a zamiast tego na całe gardło śpiewała: "Gdy się Chrystus rodzi i na świat przychodzi... Gloria! Gloria! I NIECHCĄCY ZDEEEECHŁO!".
Choć słyszałam tę historię tyle razy, do dziś śmieję się do łez.
Nie cierpię Wigilii.
A ja uwielbiam. Ogólnie jak jest dużo dobrego jedzenia i rodzina się zbiera jest fajnie moim zdaniem.
Nie dla każdego Wigilia tak wygląda, Hva.
A ja nie twierdzę, że u każdego tak jest.
Lubię Wigilię ale pod kątem jedzenia uwielbiam Wielkanoc. Na wigilię nie ma mięsa :(
To zrób sobie mięso na wigilię. Kto Ci broni?
Qzin, katolickie tradycje. U mnie normalnie- schabowy itd.
A ja Wielkanocy...
Od kilka lat można jeść mięso w wigilie, Kościół łaskawie zezwolił. Tradycja jest mniej tolerancyjna i pozwala na wyjątki... no chyba że biała kiełbasa.... i ryba... bo mięso ryby nie jest mięsem...
Rodzinne tradycje. Zawsze była zasada, że w Wigilię się mięsa nie je (mimo, że moja rodzina nie jest wierząca), a że wolę spędzać Wigolię z nimi to mogę się ten jeden dzień pomęczyć. W Wielkanoc naturalnie nie muszę się męczyć, bo jest pełno mięsa i jajek.
A co robisz w ramadan @Hvetanolan?
Ja pół życia zastanawiałam się co to jest nacutja. Zawsze w kościele śpiewali "nacutjo nasza..." i dopiero jak zamontowali w kościele a'la telebim to przeczytałam tekst i tam było "na cud Jonasza... "
NASTURCJO NASZA
Ach te anonimowe historie, z których rodzina śmieje się po dziś dzień.
In Excelsis Deo.
Sporo osób przekręcało jakąś piosenkę, np.: "tłukła szklanki i wrzucała je do falującej wody"
"jesteś zerem... białym żołnierzem...."
O, a u mnie nigdy się nie śpiewa kolęd.
Ja przestalam śpiewać gdy dotarło do mnie że to nie śpiew tylko fałsz ewentualniw beczeniw kozy
Normalna - gdy beczy całe stado to taki śpiew bardziej łączy niż jest powodem do wstydu. Nie o to chodzi w kolędach śpiewanych z rodziną by dawać koncerty - chcesz koncertów idź na koncert.