#4GFV0

Żyję sobie spokojnie w jednym z małych miast na wschodzie kraju. Mam piękną narzeczoną, bardzo dobrze płatną pracę, duże i fajnie urządzone, a co najważniejsze - własne mieszkanie.

Doceniałem każdy dzień, każdą zarobioną złotówkę, zwłaszcza że pochodzę ze wsi, z domu, w którym nie miałem łatwego i przyjemnego życia. Dzięki wsparciu kochanej babci (śp.), chyba jedynej osoby, która mnie wtedy wspierała oraz latom nauki i ciężkiej pracy, wyrwałem się stamtąd. Cieszyłem się, że tak potoczyło się moje życie i wszystko układa się zajebiście.

No tak, a właściwie... układało.

Kilka dni temu dowiedziałem się, że w firmie będą zmiany kadrowe, ale z uwagi na dobrą pozycję, nie obawiałem się utraty pracy. Jak się domyślacie - to był błąd. Szef stwierdził, że firma popadła w kłopoty i nie stać go mnie, ale że z moim doświadczeniem na pewno COŚ sobie znajdę. Wręczył mi rozwiązanie umowy za porozumieniem stron - "będzie lepiej, jeśli rozstaniemy się w takiej formie". Nie wiedziałem co powiedzieć, mówcie co chcecie, ale serio, to był dla mnie szok.

Wróciłem do domu, usiadłem i jeszcze przez chwilę wpatrywałem się w kartkę od szefa. Chwila przedłużyła się do godziny, a później od swojej mamy wróciła moja narzeczona. "Cześć, kochanie" - krzyknęła od progu. Potem poszła do kuchni, zrobiła sobie kawę i była już obok mnie.

Dziwne, ale w pierwszej chwili chyba nawet nie zauważyła, że coś jest nie tak. Milczałem. Jedyne czego wtedy pragnąłem to, żeby mnie przytuliła i powiedziała, że wszystko będzie dobrze. Podsunąłem jej leżące przede mną pismo. Ona patrzyła na nie jakby oszołomiona - bardziej niż ja. Kiedy zwróciła swój wzrok na mnie, w jej oczach zobaczyłem... złość. Nie współczucie, nie wsparcie, to była zwykła złość.

Nagle wstała i podeszła do okna. Też milczała. Byłem zdezorientowany, ale podszedłem do niej i chciałem się do niej przytulić. Kolejny szok: odepchnęła mnie i po chwili rzuciła suche: "Spodziewam się dziecka".

Zamurowało mnie... i kiedy już miałem coś powiedzieć, ona popatrzyła na mnie i wyjąkała: "Wiesz, myślałam że nigdy ci tego nie powiem, ale byłam z tobą tylko dla pieniędzy. Od kilku miesięcy cię z kimś zdradzam i z to z NIM zaszłam w ciążę. Miałam nadzieję, że razem z tobą wychowam to dziecko, bo mogłeś zapewnić mu lepsze życie niż mój kochanek, ale wiesz co? Teraz to nieważne, nic mnie już przy tobie nie trzyma". I poszła się pakować.

A i jeszcze coś! Na "do widzenia" stwierdziła, że wzięła sobie też prezent walentynkowy (ten, który przed nią schowałem na dnie szafy), bo przecież i tak nie będzie mi już potrzebny...

Wierzcie lub nie, ale całe moje "idealne" życie naprawdę POSYPAŁO się w ciągu jednego, zwykłego dnia.
Dragomir Odpowiedz

Masz mieszkanie, znajdziesz nowa pracę i pozbyłeś się pasożyta z nieswoim dzieckiem. Wygrałeś nowy start, ciesz się facet.

Pers

Dokładnie, zwykły przypadek pokazał Ci z jakim pasozytem wiązałeś przyszłość. Idź się ze szczęścia napij(byle nie za duzo) i szukaj nowej pracy. Jak jesteś taki dobry w swoim fachu to może nawet wez sobie klientów z tamtej firmy i sam dla nich wykonuj zlecenia.

asinius Odpowiedz

I to jest pozytyw z utraty pracy- nie będziesz wychowywać cudzego bachora i pozbyłeś się dziwki z domu.
A jak masz wiedzę i doświadczenie, to nową robotę szybko znajdziesz.

MalinoweGofry Odpowiedz

Nie mógł tak po prostu wręczyć wypowiedzenia za porozumieniem. Na nie muszą się dogadać obie strony. I trzeba być kompletnym idiotą żeby podpisać coś takiego jeśli to szef cię zwalnia, a ty nie masz opcji innej pracy od zaraz. Już widziałam jak ludzie podpisują papier bo im powiedzieli, że dostaną ekwiwalent za urlop. Albo historia to ściema albo autor dostał dobrą życiową lekcję i oby ją odebrał bo kosztowała sporo.

asinius

Mnie to nie dziwi. Wypowiedzenie bywa szokiem, ludzie nie znają przepisów, myślą, że kwitują odbiór, a zgadzają się na porozumienie stron, szef chrzani "lepiej za porozumieniem, bo jak wpiszę, że to ja zwalniam, to ciężej będzie o pracę".

Pers

Niestety w szkołach nie uczą żeby czytać dokumenty 2x zanim się je podpisze

ShinAh Odpowiedz

To nie było idealne życie a idealna sytuacja...Okazało się że kobieta którą kochałeś nie była tego warta i (ta sytuacja) uchroniła Cię przed największą porażką(wychowywaniem cudzego dziecka i "doprawianiem rogów")
masz czystą "kartę" i możesz normalnie żyć....

Eldingar Odpowiedz

Bardziej tendencyjnej historii nie udało ci się wymyślić?

Patrzaj Odpowiedz

Historia jak dla mnie zmyślona. Firma powinna dać wypowiedzenie i przysługującą odprawę z tego tytułu. A że baba sie tak zachowała to chyba za dużo telenowel...

Pers

Człowieku, masz utopijne wyobrażenie o firmach xD wyjdź sprzed anonimowych i zobacz jak świat wygląda

Patrzaj

No właśnie wiem jak prawo wygląda, a dobrze się go nauczyłem po tym jak mnie pracodawca nie raz chciał wydymać.

quaczek Odpowiedz

Ja wiem, ze to jest tragedia dla Ciebie w tej chwili ale uwierz mi, nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Calkiem niedlugo bedziesz dziekowal bylemu szefowi, ze ironicznie oddal Ci przysluge. Inaczej zwiazalbys sie z kobieta ktora od samego poczatku nie byla z Toba szczera. Chcialbys takiego zwiazku? Chcialbys sie o tym dowiedziec na przyklad po 10 latach malzenstwa? A praca sie nie przejmuj, bedzie nastepna i znow staniesz na nogi majac w perspektywie mozliwosc ulozenia sobie zycia na nowo.

TakaOna100 Odpowiedz

Może właśnie po to ci się to przytrafiło, żeby ci pokazać, że nie żyłeś w idealnym związku, ani nawet w dobrym, jeśli z takim problemem zostajesz nagle sam

bazienka Odpowiedz

po 1 postaraj sie o zmiane na swiadectwie pracy o redukcje etatu, przynajmniej zasilek z posredniaka dostaniesz
po 2 win situation, pozbyles sie zdradzieckiej szmaty i opcji utrzymywania cudzego dziecka

jschi Odpowiedz

Jeżeli rok produkcji 2000< to nie ma się co dziwić, pewnie nie było na sieci manuala do związków

jschi

A pomyliły mi się wpisy, komentarz nie do tego. Sorry

WiewiurNieWiewior

To usuń jak nie do tego

Dragomir

Po 3 minutach (lub bo czyjejś odpowiedzi) nie można usuwać.

Dodaj anonimowe wyznanie