#wak0j

Tyle się mówi ostatnio o friendzonowaniu... Jeśli friendzone jest dziwny, to ja nie wiem, jak określić to, co mi się przydarzyło.

W liceum miałam kumpla. Bardzo się lubiliśmy, często wychodziliśmy gdzieś razem, przychodził do mnie do domu. Rodzice jak to rodzice, przygadywali mi, jaki to wspaniały "kawalier" mi się trafił, a ja się z tego śmiałam, no bo to przecież kumpel mój, mój bro, sztama i w ogóle.

Sielanka trwała, aż któregoś dnia kumpel przyłapał mnie na paleniu. Posmutniał coś, a następnego dnia odwiedził mnie i z poważną miną oznajmił, iż nie może być z kobietą, która pali i niestety musimy zakończyć nasz związek.

Mimo wrodzonego taktu nie powstrzymałam się przed wypaleniem "jaki, k*wa, związek?!".

Tak że tego. Nie wiem, kto tego dnia był w większym szoku.
montana8419 Odpowiedz

I bardzo dobrze zrobił, nie dość że dowiedział się prawdy o waszej relacji, wyrwał się z friendzone, to jeszcze dał jasno do zrozumienia, że nie powinnaś palić.

bazienka Odpowiedz

kiedys spotykalam sie z facetem, poznalismy sie w marcu, powiedzialam mu, ze skoro i tak chcial wyjechac do wiekszego miasta poszukac lepszej pracy to zapraszam
tak w okolicy lipca znudzilo mi sie czekanie na jego decyzje wiec twierdzilam albo-albo
typ zamilkl, uznalam to za odpowiedz i zylam sobie dalej
w listopadzie dostalam sms o tresci "kochanie, czy zrobilas cos, co mogloby zagrozic naszemu zwiazkowi?"
jakiemu kurde zwiazkowi?!

jschi Odpowiedz

Jeżeli rok produkcji 2000< to nie ma się co dziwić, pewnie nie było na sieci manuala do związków

Dodaj anonimowe wyznanie