Gdy byłem mały, lizałem mydło. Nie smakowało mi, wręcz przeciwnie – brzydziło mnie to. Chciało mi się wymiotować, a później przez kilka godzin starałem się pozbyć tego posmaku. Mimo to robiłem tak każdego dnia.
Żelazna logika... Skoro coś jest niedobre, to rób to tak często, aż będzie dobre, nawet jeśli dobre nie będzie.
Dodaj anonimowe wyznanie
Moj brat gryzl pumeks, taki stary, czesto uzywany.
Ja , a później moja 4 lata młodsza siostra ssałyśmy gąbki- nie ważne czy w łazience czy kuchenne, wysysałyśmy z nich wode. Mama nie wiedziała gdzie ma je chować. Wspomina to z obrzydzeniem .
Hehe to ja byłam całkiem "normalna" bo tylko slinilam palec maczalam w roli i cukrze i zajrzałam się tym smakolykiem ;) przynajmniej jadalne
Jedz codziennie jedno mydło
Aż się stanie jak powidło.
to jak z wódką ;)
Mi się zdarzyło wypić szampon do włosów. ;)
I zasmakowało?
kolezanka krede jadla
generalnie jesli to nie mija, to mamy do czynienia z zaburzeniem, ktore nazywa sie "pica"
Nie licząc na to, że Ci zasmakuje. Zaakceptuj to jako smak mydła :p