#4gboW

Mam 17 lat i dwóch starszych braci, jeden ma 18 lat, a drugi 20. Od zawsze chciałam mieć młodszą siostrę, bo jak byłam mała to bracia nigdy nie chcieli się ze mną bawić, a tak bym miała kompana do zabawy w postaci siostry.

Lata mijały, rodzice coraz starsi, a ja traciłam powoli nadzieję, że jeszcze młodsze rodzeństwo będę miała. Gdy prawie dwa lata temu do końca straciłam nadzieję, rodzice oznajmili nam, że spodziewają się dziecka. Oczywiście my z braćmi przeżyliśmy wielki szok, bo jak to możliwe w wieku naszych rodziców. Bardzo się cieszyłam, bo w końcu to było moje odwieczne marzenie. Niestety moja mama dostała dość szokujących informacji od lekarza. Podejrzewali, że moja siostra może urodzić się chora. Szok, łzy i smutek, lekarz poradził mojej mamie, żeby zrobiła badanie, w trakcie którego pobiorą wody płodowe. Rzecz jasna moja mama się nie zgodziła, bo przy tym badaniu dzidziusia można uszkodzić. A nawet gdyby było chore, to i tak go nie usunie, bo czy z chorobą czy bez i tak będziemy je kochać. Oczywiście my z braćmi nie wyobrażaliśmy sobie tego. Ciężko nam było przyjąć do wiadomości, że będziemy mieć młodsze rodzeństwo, a co dopiero to, że będzie chore.

Czekaliśmy z niepewnością na nadejście nowego członka rodziny. I teraz biegam po domu za zdrową jak rybka, prześliczną siostrzyczką. Wszyscy kochamy ją i nie wyobrażamy sobie, jak to by było bez niej.
Więc jak widać marzenia się spełniają :)
jankostanko33 Odpowiedz

Badania prenatalne nie robi się tylko po to, żeby dokonać aborcji w razie ewentualnych wad u dziecka, ale także po to, żeby móc szybko zareagować i leczyć dziecko natychmiast po porodzie, albo nawet jeszcze w łonie matki. Niektórym kobietom się wydaje, że są takimi bohaterkami rezygnując z badań, a tymczasem być może odbierają swoim dzieciom szansę na zdrowie albo i życie. Z moją żoną leżała w szpitalu kobieta, której syn po urodzieniu wymagał natychmiastowej operacji. Dzięki badaniom prenatalnym kobieta miała cesarkę w szpitalu uniwersyteckim, a na jej dzieko czakał helikopter i zespół operacyjny. Dziecko będzie zdrowe i będzie normalnie żyło. Gdyby matka zrezygnowała z badań i rodziła naturalnie w zwykłym szpitalu, jej syn nie miał by szans na przeżycie. Zresztą nawet jeśli dziecka nie da się wyleczyć, a nie chce się dokonywać aborcji, to warto wiedzieć o chorobie, żeby jak najlepiej przygotować się do opieki nad nim. Mimo, że jestem raczej przeciwny aborcji, to uważam, że to głupie i tendencyjne wyznanie jakiegoś prolajfa.

Dahun2

Też tak myślę, za bardzo przypomina histerię a'la "Chwilę dla Ciebie" z katechizmów do religii. Magiczna ciąża, cicha wzmianka, że badania są niebezpieczne, a potem: błąd lekarzy i super zdrowe dziecko.

I masz rację, badania przeprowadza się nie tylko "bo aborcja". W mojej rodzinie, dzięki badaniom uratowano jednego z bliźniaków (potrzebował natychmiastowej pomocy po cesarce- w rodzinie żony mojego wujka bardzo wiele dzieci umierało tuż po narodzinach) w dzięki temu teraz jest zdrowy i biega ze swoim bratem.

mayme

To wyznanie dodano dawno temu, więc to ewentualnie admin próbuje coś zrobić i nie sądzę, żeby to było prolajf

kleksownik Odpowiedz

Kto pisze te propagandowe "wyznania"? XD

kleksownik

Mam wrażenie, że strona zatrudniła do tego jedną osobę, która nadrabia normę :P

KtoWiee

Mam wrażenie, że to tutaj jest odpowiedzią na falę wcześniejszych, przedstawiających przeciwne poglądy :p

Zaczyna mnie męczyć ta stronka...

maIasarenka

kleksownik, spójrz w prawy górny róg wyznania...
szinigami, moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie. Każdy, kto tu jest dłużej niż jeden dzień widzi, że spotykają się one zwykle z obrzydliwymi komentarzami, jedni chcą zabijać, inni zrzucaliby ze skał. Aż szkoda to czytać.

maIasarenka

Wskrzeszać trupa?

Ekoniks Odpowiedz

A ja współczuję takich przypadków, rodzice nie będą mieć nawet dla siebie czasu wolnego na emeryturze.

Dodaj anonimowe wyznanie