#54sPb
Zaczynając od początku.
Wiele lat temu, gdy miałam 12 lat, byłam wykorzystywana seksualnie przez kilka miesięcy. Skończyło się to kiedy poszłam do następnej szkoły. Nigdy tego nie zgłosiłam, nawet nikomu nie mówiłam, wspomnienia całkiem wyparłam z pamięci. Dopiero na studiach wspomnienia wróciły, kiedy to na jednej z imprez kolega dość nachalnie zaczął się do mnie dobierać. Z nocy na noc wspomnienia wracały w snach, czasem w dzień podczas zwykłych czynności. Miałam wrażenie, że ktoś odsłonił kurtynę i przedstawienie, na które bałam się przyjść rozpoczęło się, a ja nie mogę opuścić sali. Moje życie diametralnie się zmieniło, zrozumiałam swoje wcześniejsze dziwactwa jakie miałam np, byłam bardzo wyczulona na kwestie przestrzeni osobistej.
Jednak, żeby nie odbiegać od tematu, odkąd pamiętam moje życie seksualne jest dość skomplikowane, są dni gdzie jest okej, a są dni gdzie w łóżku łapie mnie paniczny strach. Niestety ma swojej drodze spotykałam facetów, którzy poznając całą historię uciekali gdzie pieprz rośnie, bo kto normalny chciałby być z "uszkodzoną" dziewczyną. Czasem mówiłam na początku związku, a czasem dopiero po ataku paniki, ale każda opcja kończyła się tak samo. Aż do niedawna, kiedy poznałam wspaniałego faceta, inteligentny, zabawny, wyrozumiały. Coś zaczęło się między nami kroić, chemia zaczęła rosnąć.
No więc kiedy nasze spotkania zmieniły się w związek, postanowiłam powiedzieć mu prawdę. Po raz pierwszy ktoś mnie tak pozytywnie zaskoczył. Antek mało, że zrozumiał sytuację, to jeszcze obiecał cierpliwość i pomoc w pokonaniu demonów. Skakałam z radości przez pierwszy tydzień związku... Teraz mój facet po pięciu minutach spędzonych razem, wpycha mi dłoń pod stanik mówiąc, że to jego ulubiona część ciała kobiety. Jak oglądamy film, uwielbia jak leżę w samej bieliźnie, a najlepiej bez stanika. Zawsze jak się całujemy musi wkładać rękę do stanika, mówiąc że on też chce mieć przyjemność z tego. A jak mówię "nie", to wtedy zaczyna dobierać się do majtek mówiąc, że mam wybierać góra czy dół. Jak go proszę by się powstrzymał, pyta się czy chcę w domu faceta czy pi*dę. Uwielbia szarpać mnie za włosy czy przytrzymywać moje ręce nad głową. Jak próbuje z nim rozmawiać, żeby tak nie robił mówi, że dramatyzuje i że on mnie do niczego nie zmusza, że jest facetem i to normalne. I zaraz po tym mówi jak to jest ze mną szczęśliwy i że jestem najlepszym co go w życiu spotkało.
Nie spaliśmy ze sobą jeszcze, ale jak tylko o tym myślę, boję się tak bardzo, że zaczyna robić mi się słabo. Antek zaczyna już pomału naciskać na seks mówiąc, że 2 miesiące związku to już i tak dużo życia w celibacie. Sama nie wiem czy mam takiego pecha do facetów czy faktycznie dramatyzuję.
Dobrze wiesz że nie dramatyzujesz. Ciągle łudzisz się nadzieją że to co powiedział na początku związku było prawdą, jednak czyny pokazały jak jest - Twoje uczucia go nie obchodzą. Jak chcesz być z takim "wspaniałym", "wyrozumiałym" facetem twoja sprawa, ale ewidentnie sama dobrze wiesz, ze nie znajdziesz z nim tego czego pragniesz. Nie bądź z nim ze strachu przed samotnością.
Przecież ten Twój Antek Cię molestuje. I nie ma znaczenia, że jest Twoim chłopakiem. Nie ma prawa pchać Ci rąk do stanika bez Twojej zgody. Nie, to nie jest normalne męskie zachowanie. Czytałam ostatnio podobną historię. Dziewczyna nie potrafiła się postawić. Odmawiała ale on zawsze miał jakieś "świetne" argumenty. W końcu ją zgwałcił. Twój Antek coś Ci obiecał, ale już dawno złamał obietnicę. Masz pewność, że to zwykły dupek.
Mój facet też mi lubi niespodziewanie pchać rękę do stanika lub dotykać piersi. Zazwyczaj nie mam nic przeciwko, ale jak nie mam ochoty i mu to powiem to zabiera rękę. Twój nie zabiera tylko próbuje Ci wmówić, że Twoje zachowanie jest dziwne. Nie jest. Mimo, że bardzo kocham mojego chłopaka czasami po prostu nie mam ochoty żeby ktokolwiek naruszał moje granice. Chłopak musi to zaakceptować.
Jeśli masz odrobinę rozumu to się rozstań na zawsze. Oprawca zwęszył słabą ofiarę. Gwałt to tylko kwestia czasu.
Co za gnida. Najpierw obiecuje wsparcie, żeby za chwilę pchać łapy gdzie się da.
Co to w ogóle za wymówka, że on też chce mieć przyjemność? W sensie, że jak się całują to jej jest miło, ale on potrzebuje czegoś więcej?
Manipulacja i przedmiotowe traktowanie... najgorsza mieszanka. Mam nadzieję, że autorka jak najszybciej pójdzie po rozum do głowy i kopnie tego pajaca w 4litery, bo inaczej może jej zafundować kolejna traumę.
To nie jest normalne, a Ty nie dramatyzujesz.
Ten Antek jest strasznie nachalny jak na kogoś kto niby jest cierpliwy.
Znajdź sobie kogoś lepszego. Są normalni faceci.
Dziewczyno, uciekaj czym prędzej.
Jeżeli teraz nie akceptuje Twojego nie to pomysł w co to się może przerodzić pod pretekstem " jestem facetem, to normalne".
Otóż nie on jest ujem i to normalne nie jest.
To NIE jest normalne co twój chłopak robi. A dwa miesiące związku to za krótko by zacząć z kimś sypiać. Skoro on już teraz Cię nie szanuje ( ciągnie za włosy, stawia warunki mimo twojego sprzeciwu i wiedzy co przeszłaś, na chama obmacuje) i traktuje jak seks lalkę czy panienkę z pornola to potem będzie tylko coraz gorzej. Odejdź od niego jeśli nie chcesz przeżyć kolejnej traumy.
Może przesadzam z tym co teraz napiszę ale oby nie doszło do gwałtu.
Przecież to psychol i manipulator. Ten smiec cie zwyczajnie molestuje. Kopnij go w tylek i to szybko, bo będzie tylko gorzej.
To skomplikowane
to kradziez z wlamaniem
ktos ci ukradl serce
wylamawszy zamek
Ktos ci zrobil kuku
na muniu masz szrame
ktos ci zafundowal
ostra melodrame
Wytarl temperament
w twoje zaufanie
dzikim pozadaniem
roztrzaskal twa wiare
Porachowal spokoj
zdeptal zeschly wianek
w plecy wbil iluzje
i amora strzale
Twoja pewnosc siebie
zamienil na zamet
zamknal twoj intelekt
w pokoju bez klamek
Calkiem rozkochana
lezysz na dywanie
w kaluzy milosci
a w glowie masz lament
I pragniesz tak bardzo
choc cie to usmierca
by na miejsce zbrodni
wrocil twoj morderca
( Krzysztof Koscielski)