Gdy przebywam w towarzystwie ekstrawertyka, momentalnie cichnę i staję się mniej rozmowny. Gdy jestem z introwertykiem, tryskam humorem i staję się bardzo gadatliwy. Przez to ani jeden, ani drugi nie czują się dobrze w moim towarzystwie, a ja zastanawiam się, czemu taki jestem.
Dodaj anonimowe wyznanie
Ja też tak mam! Za każdym razem zachowuję się inaczej i nie potrafię nic z tym zrobić 😮
Piona! 😄 Głupie jest też to, że przez to jedni mają Cię za zamkniętego w sobie, a drudzy za otwartego. Ja mam coś takiego dlatego, że kiedy nic nie mówię mam wrażenie, że ludzie mnie nie polubić bo jestem "nudna" i dlatego jak trafiam na introwertyka z prawdziwego zdarzenia próbuje mu okazać tym niepowstrzymywalnym gadaniem, że go rozumiem i akceptuję, że mało mówi. O dziwo to działa, bo często dla tych "ciężkich przypadków" jestem pierwsza osobą, przed którą się otwierają 😊
O Matko! Myślałam, że jestem jakaś nienormalna (chociaż to może być jednak prawda). Przy ekstrawertyku robię się zamknięta i zawstydzona, a gdy rozmawiam z introwertykiem nie potrafię się zamknąć i widzę, że takie osoby to strasznie męczy. Muszę przyznać, że to bardzo utrudnia życie bo nie potrafię się odnależć w obu grupach. Przecież się nie zmienię, bo robię to niestety instynktownie. Ciekawie byłoby spotkać podobną osobę (czy byłabym energiczna przy takim spotkaniu czy wrecz odwrotnie?)
Mam to samo. I ani oni nie czują się wtedy dobrze ani ja bo myślę że zazdroszcze ekstrawetykom i chcilabym być jak oni a potem gdy staje się taka jak oni w towarzystwie jakiegoś introwertyka tez źle się z tym czuje bo mam wrażenie ze go przytłaczam...
Ja wiem czemu. Dominacja. Kiedy jesteś z ekstrawertykiem on przejmuje dominacje nad waszym spotkaniem, a ty podświadomie tego nie lubisz i się wyciszasz.
Kiedy jesteś z introwertykiem to nie czujesz się zdominowany i sam przejmujesz inicjatywe bo wyczuwasz, że masz taką możliwość.
Myślę, że możesz patrzeć przez pryzmat siebie, ludźmi kierują różne popędu i potrzeby ;) introwertycy raczej z natury nie dążą do dominacji, ja jako ta "środkowa" tez nie mam takiej potrzeby.
UWAGA! Tryskanie humorem i bycie gadatliwym to nie tylko cecha ekstrawertyków. Introwertycy robią to samo, tylko wolą to robić w rozmowie w 4 oczy :)
Oczywiście robią to rzadziej ale jednak.
Jesteś ambiwertykiem.
Gdy ktoś nie mówi to czuję odpowiedzialność by sama poprowadzić rozmowę. Gdy ktoś mówi to sama się nie udzielam.
Nie tylko ty autorze tak masz.
Tak jak mój mąż. Ja jestem ekstrawertykiem, a on kontrowersyjnej, ale tylko przy innych ludziach. W moim towarzystwie jest on superhiperekstrawertykiem 😁 Jest go pełno, mnóstwo gada i sie wyglupia, za to przy innych ludziach jest prawie jak niemowa.
Kontrowersyjnej... Miało być "introwertykiem", ale słownik wiedział przecież lepiej co chciałam napisać. Sorry.
może problemem jest brak pewności siebie?
Czy ja wiem? Wydaje mi się że takie 'mieszane' towarzystwo jest dobre. Jestem introwertykiem i wolę słuchać niż gadać, moja ekstrawertyczna koleżanka wszystko potrafi załatwić, 'zakręcić' się gdzieś i potem mi pomaga, np skręcając mnie w grupkę znajomych. Chociaż czasem może to być męczące jak np mieszkasz z taka osobą, chcesz odpocząć, mówisz o tym a ta osba nie rozumie 'no przecież siedzisz, nic nie robisz wiec o co chodzi' :p a i wydaje mi się ze ekstrawertyk może czuć się dobrze jak sie może wygadac i pokazać komuś 'cudowny świat na zewnatrz' :p
A jak się zachowujesz kiedy spotkasz introwertyka i ekstrawertyka naraz? :D