#5Wj86

Od prawie pół roku mam szczeniaczka. Cała rodzina zachwycona tym maleńkim kudłatym szczęściem. Kochany jest. Jest też bardzo przyjazny. Każdy go kocha. Jednak gdy moja babcia zobaczyła go po raz pierwszy, to powiedziała tylko "A gdy ja miałam kiedyś psa, to mnie wkurzał, to powiedziałam mojemu bratu i zabił go łopatą w lesie".

Ja rozumiem, że można nie lubić psów, ale... ale to jest okropne.
majer Odpowiedz

Po prostu nie zapraszajcie do siebie brata babci i po strachu.

MarvinGaye

Babci może też nie.

tajemniczaakacja

Najlepiej brata, babci i brata babci :D

SpinkaJustynka

Bobisia, tak, mentalność była trochę inna ale nadal spotkasz ludzi z taką mentalnościa i to niekoniecznie starszych. Poza tym, to nie znaczy, że kiedyś wszyscy tak postępowali lub ze to akceptowali.

SpinkaJustynka

Bobisia, a ja ich nie rozumiem. Zabijanie psów łopata i to psów dorosłych nigdy nie było kanonem. Może topienie ślepego miotu można jeszcze usprawiedliwić, ale zabijanie dorosłych zwierząt i to brutalne to co innego.
I jestem pewna że moi dziadkowie uważali podobnie, pomimo że wychowali się na wsi daaawno temu.

SpinkaJustynka

Bobisia ale przecież autor pisał o czymś zupełnie innym. Babcia autora powiedziała że pies ja wkurzal więc brat go zabil łopata, a Ty piszesz o jakiejs "eutanazji" żeby zwierzak się nie męczył?
Co do dziadków, przytoczylam anegdotyczny argument w odpowiedzi na Twoje stwierdzenie że kiedyś takie traktowane zwierząt było normalne. No nie było. Na pewno nie wszędzie.

PrzecierPomidorowy Odpowiedz

Zawsze przeraża mnie jak słyszę od starszych osób o tym jak kiedyś zabijali zwierząta bez żadnego powodu i w dodatku na różne okrutne sposoby, np. ostatnio usłyszałem o tym, że to normalne, że właściciel wrzuca małe kotki w reklamówce do beczki jak chce się ich pozbyć. Jeszcze wiekszym szokiem było dla mnie to, że staruszek, który to powiedział był zawsze bardzo miłą osobą :(

Impresa

Kiedyś pojechałam po pieska od pewnej pani (starsza osoba, suczka jej się oszczeniła i szukała chętnych, którzy przygarną szczeniaki) i wzięłam jednego to na odchodne powiedziała, że "dobrze, że je ktoś bierze bo szkoda byłoby je utopić". Taka mentalność niestety jeszcze jest wśród ludzi :(

Hgrbek

Prowadzę korki dla dzieci i podczas jednej lekcji z dziewczynką wywiązała się rozmowa o kotach, bo mój się obok platal. Powiedziała zupełnie naturalnie że miała 5 małych kotkow, ale dziadek utopil wszystkie :/

mordimer0madderdin

Moi dziadkowie też zawsze topili małe kotki, pamiętam jak byłam dzieckiem i rodziło się 6, a następnego dnia zostawały tylko 2. Na początku dziadek zawsze mi wmawiał, że jakiś kocur zjadł maluchy, ale jak byłam trochę starsza to już wiedziałam, że je po prostu topi. Nie mam tego za złe moim dziadkom, wychowali się na wsi, w biedzie, koty to były raczej zwierzaki przydomowe, latały po całej wsi, a do domu wracały na jedzenie i spanie, nikt nie miał czasu i pieniędzy by martwić się szczepieniami czy sterylizacją. Mimo wszystko moi dziadkowie to kochani ludzie, po prostu taka wtedy była mentalność, że ważniejsze było by samemu coś włożyć do garnka niż zapłacić za sterylizację.

jankostanko

Po prostu były inne czasy, ludzie inaczej żyli i inaczej myśleli. Dawniej normalne było bicie dzieci pasem, jak coś przeskrobały i nikogo to za bardzo nie bulwersowało. Nikogo nie dziwił widok wiejskich dzieci pracujących w polu na równi z dorosłymi i nikogo nie szokowało, że sześciolatka opiekuje się dwumiesięcznym niemowlakiem, bo matka musi wydoić krowy i oplewić buraki. A na zwierzęta patrzono jedynie pod kątem użyteczności w gospodarstwie. Kot miał łapać myszy, pies pilnować obejścia. I nikt się nad nimi za bardzo nie roztkliwiał.

Olusza

Jak dla mnie i tak nic nie tłumaczy czegoś takiego. Jeżeli ktoś nie chciał mieć problemów i ich wychowaniem itd. to nie lepiej je po prostu puścić wolno, tylko od razu trzeba zabijać?

psxh

Wciąż nie ma konieczności hodowli przemysłowej zwierząt, dręczenia ich i mordowania, zwłaszcza w kontekście obecnego rozwoju cywilizacyjnego. A jednak ludzie dalej jedzą mięso, mimo że niesie to ogromne cierpienie dla zwierząt, zagraża ogromnie naszemu środowisku, zwiększa głód na świecie i szkodzimy tym swojemu zdrowiu. Mordowanie szczeniaczków jest okropne i do każdego to dociera, bo tak byliśmy wychowani, że one zasługują na miłość, a jak czegoś sobie nie uświadamiamy to łatwo zbyć tę myśl "bo musimy je jeść", "one są po to", "to co innego" i podobnie nieprawdziwymi stwierdzeniami, żeby tylko o tym nie myśleć. Ale tak tylko rzucam, czy inne stworzenia nie zasługują na miłość?... Myślę że ten wątek do dobra okazja, żeby się nad tym zastanowić.

korelja

Jak byłam w liceum koleżanka z klasy powiedziała mi, że jej mama wzięła małe koty i zakopała w ogródku żywcem i że długo było słychać miauczenie spod ziemi. Nie mieli z nimi co zrobić, to je zakopała. Dzień jak co dzień. Czaicie to?!

Laureis

psxh- jednak jest różnica między hodowla na mięso, a hodowla dla "użytku" domowego. A zamiast piać w internecie jak to cudownie nie jeść mięsa, bo świnki, krówki takie biedne to byście powalczyli o ich życie przed ubojem jak i komfort w jego trakcie. Mięso i produkty pochodzenia było i jest potrzebne dla organizmu człowieka. I żadne zamienniki roślinne tego nie nadrobią. Także zamiast pie*dolić w internecie jak kochać zwierzaki gospodarcze ruszcie dupy i zróbcie coś, żeby faktycznie było im lepiej. Peace.

nadia92

Laureis przestań pieprzyć i przeczytaj chociażby opinie Amerykańskiego Stowarzyszenia Dietetycznego na temat diet wegetariańskich. Sama jestem wegetarianką od wielu lat i żyje. Zaskocz Cię - jestem też lekarzem i fakty medyczne przemawiają za tym, że dieta roślinna jest dla człowieka najzdrowsza. Przestań wmawiać sobie, że musisz jeść mięso, mordować i zadawać ból i tym zagłuszać wyrzuty sumienia. Mięso je się tylko i wyłącznie z czystego egoizmu, dla przyjemności i wygody. A potem człowiek ma zawał czy raka i zastanawia się skąd się to wzięło i "dlaczego właśnie on".

Laureis

To wypuśćcie wszystkie świnki na wolność i chowajcie krówki dla przyjemności. Zamienników roślinnych Wam wkrótce zabraknie, bo zwierzęta będą się rozmnażać, a karmić trzema bedzie. Nie zapominając o tym, iż dla prawidłowego rozwoju psychiki zwierzęcia potrzebuje ono ruchu i przestrzeni, także pol/ziemi też odejdzie. Także idąc idea, że każdy ma prawo do swoich wyborów i wolnego słowa: równie dobrze jak Wy krzyczycie, że nie można jesc mięsa bo to złe dla zwierzątek to i ja jako jedząca mięso mogę się wypowiedzieć. A mianowicie jako hodowca widziałam sporo gospodarstw w życiu. Takie, w których był syf, a zwierzęta były "pompowane" dopiero pod sprzedaż. Ale i takie, w których było pięknie, czysto, zwierzęta miały dobre warunki, były dobrze (zarówno ilościowo jak i jakościowo) odzywione i przygotowane do uboju w nalezytych dla nich za życia warunkach. Świata nie zmienicie krzycząc do ludzi, że nie można jeść mięsa. Bo i tak będą jedli. Ale możecie zmienić świat zwierząt walcząc o ich warunki. To jest realne. Trzeba tylko zmienić nastawienie.
BTW. Nie jadłam mięsa kilka lat, nabawilam się tylko problemów zdrowotnych, bo myślałam tak jak Wy, że tak pomogę zwiarzakom. Ale nie tędy droga do ich lepszego życia. A jeśli już chcecie kogoś namawiac/przekonać do zmiany diety, to uświadomcie jak wiele trzeba myśleć, bo "nie jedzenie mięsa" to nie wszystko. O czym ja np nie wiedziałam. Także jeszcze raz, pomyślcie czym bardziej pomożecie. Krzyczeniem w internecie czy racjonalnym działaniem?

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
Softkitty1 Odpowiedz

A niby to młodzież taka zła, a starsi to chodzące anioły, moralni, mądrzy :p

lessthan3 Odpowiedz

Kiedyś po prostu tak było. Nie ma co przeżywać. Ważne, że teraz jest inaczej. Kiedyś pies był mniej warty od kury.

Nalli Odpowiedz

Wśród wieku osób, zwłaszcza starszych jest jeszcze taka mentalność, że zwierzę gdy wkurza lub gdy są młode i nie ma co z nimi zrobić to można zabić. Zwykle w taki drastyczny sposób jak topienie lub uderzenie czymś ciężkim. Tak zostali wychowani, gdy byli mali, młodzi wszyscy tak robili, więc dla nich to normalne. Bardzo to przykre, ale nie oceniajmy takich starszych osób zbyt surowo.

Pelpuni Odpowiedz

Ja pamiętam, jak jako około 8-10letnie dziecko przygarnęłam kotkę do domu. Zaznaczę, że w chwili gdy przyniosłam kociaka, to moja mama nie miała nic przeciwko. A po kilku dniach mi powiedziano, że kotka została oddana jakiejś pani. Po jakimś czasie, podczas jakiejś dyskusji ze starszą kuzynką, ta mi powiedziała, że w porozumieniu z moją mamą wyrzuciła kotkę na pustych terenach kawałek od naszego domu. Płakałam jeszcze bardziej, niż gdy wcisnęły mi bajkę o oddaniu, a usłyszałam tylko, że przecież nas nie stać było na kota, więc nie powinnam płakać.

SmallImpact Odpowiedz

Niestety spotkałam się z takim zachowaniem i podejściem u wielu starszych ludzi z małych wiosek, gdzie zwierzaków się nie kastruje i mnożą się na potęgę. I to takie "normalne" przecież. Kotka się okociła? Utopić młode co by nie było problemu;/ Dla mnie to tragiczne i nie do pomyślenia, a takiej osobie bym sama łopatą przywaliła.

WildDiamond Odpowiedz

Ja to bym na twoim miejscu już nie miała babci ani wujka

Volchitsa Odpowiedz

Moja babcia kiedyś uśpiła psa, "bo szczekał" X'D

Swinia Odpowiedz

Leżę na podłodze ze śmiechu 😂😂😂😂 Jestem złym człowiekiem

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie