#5cFt9

Pracowałam w sklepie osiedlowym. Przyszedł burak, ani dzień dobry, ani nic, rzucił na ladę batona i 200 zł. Poinformowałam go, że nie mam wydać nawet ze 100 zl, a co dopiero z 200 (pomijając fakt, że przez falę oszustw miałam zakaz przyjmowania banknotów 200 i 500 zł). Zabrał 200 zł i rzucił 100 zł. Znów przypominam, że nie wydam. Ten oczywiście z mordą, że mam obowiązek mu rozmienić, że jestem bezczelna itd. Stałam cicho niewzruszona, jak zwykle przy burakach. Nagadał się, nagadał i poszedł. Stówy zapomniał i już odruchowo chciałam za nim wybiec, żeby mu ją oddać, ale po zrobieniu kilku kroków jednak schowałam ją do kieszeni. O dziwo nie wrócił, przynajmniej nie ma mojej zmianie.
Deaneris Odpowiedz

Przynajmniej to wyznanie jest anonimowe

makwell Odpowiedz

Nie masz obowiązku mu rozmienić. To klient ma obowiązek zapłacić odliczoną kwotą.

Smiejzeleczka

Klient nie musi mieć odliczonej kwoty. Ten przepis jest dość niejasny. Ale bardziej w interesie sklepu jest mieć jak wydać reszte.

Klara589

Według przepisu jeżeli sprzedawca nie ma jak wydać to nie sprzeda produktu.. I tyle. Nie musi latać zaraz i szukać jak rozmienić, nie ma to nie ma

Dar0

@smiejzaleczka powiedział/a w dosc kulturalny sposob ze @makwell chyba jest niepowazny wyglaszajac takie bzdury!
Jak sprzedawca mozne oczekiwac odliczonej kwoty!!!! A teraz poczekam na minusy :))

Serwatka31

To, że rynek wymusza przejmowanie części obowiązku kupującego i chodzenie mu na rękę nie zmienia tego, jakie jest prawo.

AZBest13

Art.535 kodeksu wykroczeń w handlu detalicznym i gastronomii mówi, że nie można odmówić sprzedaży, bez uzasadnionej przyczyny. Taką przyczyną może być brak pieniędzy na wydanie reszty. Natomiast art.135 kodeksu cywilnego mówi, że to KUPUJĄCY ma obowiązek posiadania odliczonej kwoty do zapłaty (o ile płaci gotówką).

peztka

Zaorane.

Rafikk222

Pracuję w restauracji, rankiem przyszedł klient który kupił produkt za jakieś 5 zł i najpierw dał 20 zł po czym cofnął rękę i dał 200 mówiąc

O pan mi jeszcze rozmieni z durnym uśmieszkiem

Powiedziałem że nie mam jak wydać

Klient na to że jego to nie interesuje

Cóż, bez słowa anulowałem transakcję odmawiając sprzedaży :)

Trochę się pieklił ale sobie poszedł

vFuchsberg

Zacytuj mi człowieku ten przepis z art. 135. Przecież on jest uchylony. Skąd takie bzdury bierzesz?

StaryTapczan Odpowiedz

Mi raz babka też dała 200zł za jedną pocztówkę za 1,50zł. Spytałam, czy sobie żartuje? „Pieniądze muszę rozmienić”, rzuciła sucho i czeka, aż jej wydam resztę. Powiedziałam, że przykro mi, ale nie mam wydać, to sklep z pamiątkami, a wszyscy za jedną rzecz rzucają stówami, więc wszystkie drobne, które zawsze mam (swoją drogą niemało), schodzą mi w dwie godziny, skoro ludzie kupują jeden magnes lub pocztówkę i płacą stówami. I tak praktycznie każdy klient. Obraziła się, zaczęła coś krzyczeć, ale zignorowałam, co się będę z babą kłócić. Zabrała się i poszła. I tak każdego dnia. Nienawidzę turystów.

KlaraBarbara

to 20 i 10 to jeszcze rozumiem, ale grosze1 2 i 5 są dupne

CzarnyMag Odpowiedz

Dobrze, dobrze... Twa podróż ku Ciemnej Stronie jest niemal zakończona.

Caldas Odpowiedz

Trafił swój na swego.

Niveam

A co tak właściwie miała zrobić?? Szczerze pytam, bo też jestem ekspedientką i jak zdążę krzyknąć za klientem, że czegoś zapomniał to super, ale jeśli nie to co?? Też bym raczej sobie tą stówę schowała.

PrzezSamoH

Ja bym w imieniu tego pana przeznaczyła te środki na jakieś chore dziecko.

WillaWianki

Z jednej strony rzeczywiście słabe, ale z drugiej - no lepiej żeby wyciągnęła "ze swojej torebki", niż żeby dalej sobie leżało na wierzchu i żeby ktoś zabrał. Do kasy nie schowa, bo rachuba musi się zgadzać.

I też jestem zwolenniczką oddawania znalezionych pieniędzy na cele charytatywne, ale nie każdego na to stać. Sytuacja jest wieloznaczna i śliska, ale dzięki temu rzeczywiście anonimowa.

Tayla

Nie przychodza. Ile razy sie zdarzylo ze zostawiali jakis banknot. Odkladam i lezy to schowane pare dni. Niedawno nawet mialam taka sytuacje. Ostatecznie zabralam $20 ktore ktos zostawil bo w sumie (darmozjadom) mojemu szefostwu nie dam. Wedlug mnie dobra decyzja.

PinkFloyd

Widać, że nigdy nie byłaś w ciężkiej sytuacji, skoro tak łatwo Ci jest osądzać.

NOTHING000

Uuu, Etanolan na straży moralności xD
Nasza bohaterka bez wad, która nigdy nie była w trudnej sytuacji, która jako jedyna może osadzac! :D Gdzie czerwony dywan dla niej?

Nachos Odpowiedz

Do mnie do sklepu weszła raz babka na 15 minut przed otwarciem i chciała kupić jakiś napój. Mówię jej, że do otwarcia jest jeszcze trochę czasu i muszę wyrobić się ze swoimi obowiązkami i nie mam możliwości obsłużenia jej przed czasem. Wyszła cała naburmuszona, wraca po 15 minutach i rzuca mi 50 zł na ladę za małą butelkę wody za złotówkę z groszami. Diabeł wcielony w nią wszedł, gdy jej powiedziałam, że niestety nie mam jak wydać, bo miałam chyba po 1 monecie 5, 2 i 1 zł i mogłabym jej sprzedać wodę przy transakcji kartą. Ta się zaczęła drzeć, że najpierw każę jej czekać, a potem puskuję i robię jej na złość (???). Na argument o zasadzie prawnej powiedziała, że jestem gówniarą i zgłosi sytuację mojemu szefowi. Po prostu cyrk na kółkach xD

NOTHING000

Zgłosiła?

Nachos

@NOTHING000 tak, ale szef wstawił się za mną :)

szarasowka Odpowiedz

Też pracuje w sklepie, jest to sklep z zabawkami jak nie mam jak wydać to proponuje, że wydam w 10gr, 20gr itp. bo pod kasą mamy w takich drobiazgach ponad 100zł i w tedy drobne już się znajdują :)
Jest też coś innego co mnie strasznie denerwuje: wymóg klienta (bo tego nawet prośbą nazwać nie można) odklejenia ceny z opakowania (cenki są zwykłe białe z metkownicy). Często pada pytanie "Ale cenę to Pani odkleiła, tak?" "Rozumiem, że cena jest zdjęta z opakowania"
Nic mnie tak nie denerwuje jak te nakazy. Co innego jeśli ktoś uprzejmie mnie o to poprosi.. Sama nigdy bym nie wymagała takich rzeczy od sprzedawcy, bo można to zrobić samodzielnie i najlepiej cenke odkleić przy pomocy wody, w domu.
Najlepsze jest to że ceny są przyklejane dla klientów, żeby każdy wiedział ile za co zapłaci, pomimo tego że one są na każdym opakowaniu codziennie jest mnóstwo pytań o cenę a od razu po zakupie te niewidoczne wcześniej ceny koniecznie mam ściągnąć. Nie dogodzisz.

Rafikk222 Odpowiedz

Osobiście nie chowałbym tego do kieszeni tylko schował gdzieś w sklepie, potem na kamerach widać że zabrałaś pieniądze więc ktoś mógłby uznać to za przywłaszczenie

vFuchsberg Odpowiedz

Co to znaczy, że nie przyjmujecie banknotów 200 i 500 zł? Przecież to jest prawny środek płatniczy w Polsce i nie masz prawa go nie przyjąć.

Anderson92 Odpowiedz

Sprawdź tą 100. Może jest fałszywa. W razie czego warto zgłosić na policję próbę oszustwa.

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie