Moja historia wydaje się nieprawdopodobna, ale zdarzyła się naprawdę. Postanowiłam pojechać z rodzicami nad morze. Wzięliśmy ze sobą naszego psa (taki malutki, malusieńki). Radośnie, wszyscy razem spacerujemy po plaży. Nagle podlatuje ogromne ptaszysko i KRADNIE MI PSA. Tak. Ptak ukradł mi psa.
Podleciał i złapał go w swój dziób za szelki i j****y odleciał. Biegłam za nim i w ogóle, ale bez rezultatu. Niestety nie odnaleźliśmy go. Byłam w takim szoku, że prawie zemdlałam. No cóż, najbardziej się zastanawiam co się z Januszkiem stało. I co skłoniło tego ptaka do tak nikczemnego czynu.
Dodaj anonimowe wyznanie
Nie martw sie. Januszek teraz ma nowa rodzine. Ten ptak dostal odmowe adopcji ze schroniska a bardzo chcial psinke dla swoich bombelkow.
Najprawdopodobniej głód. Sorry za szczerość.
Mewy to bardzo inteligentne i wredne ptaszyska, zdarza mi się atakować mniejsze zwierzęta - wróble, szczury, czy nawet małe psy.
Psa prowadza się na smyczy. Luzem można go puszczać jedynie na własnym podwórku, nie wśród tłumu ludzi.
Nie jest to możliwe żeby drapieżny ptak złapał do dzioba psa za szelki. W szpony uwierzę ale nie do dzioba :O .
Jak to była mewa, to łapała w dziób, bo płetwami raczej nic nie złapie.
Pozbyliscie się szczura z domu.
@rutabo czytałam już kilka twoich komentarzy i stwierdzam, że jesteś okropnym człowiekiem
ptak zabił psa a potem zjadł co mógł albo zaniósł do gniazda i tam reszta została dojedzona. Gdzieś pod drzewem leży nieogryziona do końca czaszka i kręgosłup . Prosta historia.
"Proste historie. Dzielmy się nimi przy wspólnym stole."
(Tak mi się skojarzyło ;D)
Głód go do tego skłonił 😉
Nie chciałbym być brutalny ale wydaje mi się że najprawdopodobniej został zwyczajnie zeżarty😪
Kiedyś widziałem, jak mewa zabiła i później zeżarła (na współe z kolegami/koleżankami) dużego gołębia. York, ratlerek, czy chiłała to dla nich przekąska.