#6Qim2

Historia z gatunku moherowy beret.

Jestem młodą dziewczyną jeżdżącą konno. Niestety, los nie uraczył mnie autem, także chcąc nie chcąc "z" i "na" trening zawszę jadę autobusem.
Ostatnio wsiadam sobie na luzie do komunikacji miejskiej w swoim standardowym stroju - gumowe buty typu sztyblety, czarne, przylegające spodnie, szara ocieplana bluza i skórzane rękawiczki. Torby bym się nie czepiała, ale na obronę starszej pani dodam, że wystawał z niej krótki, podejrzanie wyglądający bat (if ya know what I mean).

Wsiadam sobie na luzie i siadam na pierwszym lepszym miejscu. Tak się składa, że tuż obok siedzi typowa przedstawicielka moherowej gildii.
Kobita siedzi spokojnie, maca w spokoju różaniec. Niespodziewanie na mój widok traci zainteresowanie Boskim Artefaktem i zaczyna niespokojnie łypać kaprawym okiem w mym kierunku.
Siedzi tak kilka minut, aż w końcu zaczyna wygrzebywać coś z torby. Ku mojemu zdziwieniu moherek sprawnie wyciąga ze Świętej Sakwy buteleczkę z wodą święconą. Szybko odkorkowuje ją, po czym wylewa na moje kolana jej zawartość, krzycząc przy tym "niech Bóg ci wybaczy, grzeszna ladacznico!". Zaraz po tym szybko wstaje i wybiega z autobusu w zastraszającym tempie.

A teraz zapytam się:
Co tu się odjaniepawliło?
Ciagutka Odpowiedz

Te babcie są bardziej zboczone niż młodzi.

majer Odpowiedz

Babcia olądała wcześniej "Young harlots", więc wybacz jej.

L0SER Odpowiedz

LUDZIE! To że nie spotkaliście żadnego mohera, nie znaczy, że nie istnieją. To chyba logiczne. XD

Lubiemienso123 Odpowiedz

Może babcia traktuje wodę jak eliksir druidów pędzony na Podlasiu (innymi słowy -bimber) ????

Mandragora13

O tototo 😃 ja jestem z Podlasia i nie ma to jak dobry bimberek 😊 nie ma się po nim kaca 😃

Daenerys88 Odpowiedz

Jeszcze nigdy nie spotkałam mohera z różańcem w autobusie.

mlody123

Mało widziałaś :D

HerbatkaMalinowa

Nieraz widziałam jak babcie się modlą trzymając różaniec w ręce. :)

RosaVarAttre

Obok mnie raz usiadła taka i zaczęła się modlić. Na głos :) Tak na cały autobus "Święta Maryjo, Matko Boża..."

Mercury07 Odpowiedz

jakoś nie mogę uwierzyć w ogrom tych sytuacji z moherami. Jeżdżę autobusami często, na moim osiedlu aż roi się od moherowych beretow, ale ani razu nie spotkałem się jeszcze z takimi dziwnymi sytuacjami :p i która babcia trzyma przy sobie wodę święcona w psikaczu? Chyba autorka troche podkoloryzowała wyznanie.

CoDalejco Odpowiedz

Czy tylko mnie już zaczynają nudzić historie z serii moherowych beretów?

KOTzObrazka Odpowiedz

Nie wiem dlaczego, ale nie wierzę w żadne takie opowieści o moherowych babciach w autobusach. 8 lat praktycznie dzień w dzień jeździłam i nigdy nie spotkałam żadnej takiej jak w tych opowieściach. A tu co drugie wyznanie o tym.

KOTzObrazka

Spotkałam dwa typy ludzi o których mówisz. A wściekłej moherowej babci robiącej takie show nigdy!

LeonardTwarz

@KOTzObrazka czyli trzeci typ nie istnieje?

DamnCutie Odpowiedz

Fajnie że nie tylko ja używam w zdaniach "co tu się odjaniepawliło" xD
plot twist: może się nawet znamy

Mex Odpowiedz

HAHA mam to samo, ostatnio jechałam autobusem i do moich spodni przyczepiły się dwie 15 latki:
- ej obczaj spodnie tej laski, co to za moda hahaha
Na to ta druga odpowiada pełnym jadu tonem:
- Weź idiotko, to spodnie do jazdy konnej, wiesz ile kosztują?! Ciebie na takie nienstac głupia cipo, jazda konna jest droga!
Tamta nie odezwała się więcej a ja wysiadłam z chytrym uśmieszkiem na twarzy 😂

Zobacz więcej komentarzy (9)
Dodaj anonimowe wyznanie