#6kVU7

Wczesne lata podstawówki, 2-3 klasa.
Uwielbiałam chodzić do ówczesnej pielęgniarki, której pokoik znajdował się na stronie "starszaków", gdzie my, berbecie metr dwadzieścia wstępu nie mieliśmy.
No, ale ja nie pójdę? Koleżanka pod rękę i heja do przodu.
Dzieliło nas może z dziesięć metrów od celu, gdy drogę zastąpili oni - wielcy jak góry chłopcy, którzy z wielką chęcią pośmieszkowaliby z takich dzieci jak my.

Próbujemy ich wyminąć raz z jednej, raz z drugiej to strony. Na nic to jednak, nadal stojąc z tą karykaturą uśmiechu. Ja byłam niezrażona, jednak ma przyjaciółka tak. Zaczęła mówić, że chcą przejść, drżącym głosem dając do zrozumienia im, że ona się naprawdę boi.

Oczywiście nie zadziałało, wręcz przeciwnie. Było to jak płachta na byka.
W mgnieniu oka otoczyli ją i zaczęli popychać jak szmacianą lalkę. Nawet nie myśleli, że atak nie nadejdzie od nauczyciela (którego gdzieś wywiało), a od tej małej istotki, która z łatwością wskoczyła na grzbiet chudszego z nich i użarła w ramię, jednocześnie szarpiąc za włosy. Rozpoczęła się między nami walka, której - o dziwo - nie zauważył żaden z dorosłych.

Szarpał się, obijał mną o ściany, aż wreszcie udało mu się mnie zrzucić, powodując jeszcze większy ból, gdyż jak się okazało - przegryzłam mu się aż do krwi, nie jakoś mocno, ale jednak mój jeden mleczak został.

Dwójka dryblasów odwróciła się do nas, chcąc wymierzyć wyrok, ale nas - jak to dzieci - już dawno nie było, przynajmniej w tej części korytarza. Cóż, te szóstki znikąd się nie wzięły.


Teraz, po ponad sześciu latach, wróciłam odwiedzić starą podstawówkę, jednocześnie i moich przyjaciół, którzy postanowili pozostać tam jeszcze na gimnazjum.
I wiecie co? Jest tam pewna legenda, która mówi o opętanej dziewczynce, która w amoku zaatakowała bezbronnego ucznia, pozostawiając po sobie jedynie ostry jak u psa kieł.

Cóż, opętana nie jestem, zębów też zbyt ostrych nie miałam w tamtym czasie... no ale hej! Nieważne, jak mówią, ważne, by mówili, nie?
LaczkiZDupy Odpowiedz

W sumie dobre rozwiązanie, niech się gówniaki bojo xD

xXpandaXx

z NIEJ TO LEGENDA Xdddd

LillyOfTheValley Odpowiedz

'Nieważne' razem :<
Czemu tak mało osób o tym wie?

ZeusKosmateus

To wiedza tylko dla elitarnych osób, które uważały na lekcjach polskiego.

Cruiser

Za wyjątkiem zaprzeczania, to znaczy np.:
"Nie ważne, ale istotne."

kadmr Odpowiedz

Było to jak.. PŁACHTA NA BYKA!

Fistaszek

Ha ha ha ha, wspaniale!

Natius

A TO ZADZIAŁAŁO NA NICH JAK?

lotos53

@Natius Darwin? :D

Whereru Odpowiedz

Wyznanie ciekawe, ale ciężko się czyta :c

NocnaZmora Odpowiedz

Czyta się strasznie

TruSQL

Bywały gorsze stylistycznie wyznania

ToTylkoJa90

TruSQL To, że bywały gorsze wyznania nie oznacza, iż powinno się pisać w tak bełkotliwy sposób, bez przesady.

TruSQL

ToTylkoJa90 No co Ty, serio?:o

Przytulmnie Odpowiedz

Ah ty niedobra

40ketraB Odpowiedz

"[...] nie jakoś mocno, ale jednak mój jeden mleczak został [...]"
😂 😂 😂

nata Odpowiedz

U nas w podstawówce trzeba było chodzić do pielęgniarki do gimnazjum. Na szczęście nigdy nie spotkała mnue taka sytuacja, ale też baliśmy się starszych. Nie wiem co trzeba mieć w głowie aby straszyć dzieci o połowę młodsze od siebie.

Xdfghtig Odpowiedz

trochę bezsensowne usytuowanie gabinetu pielęgniarki , pamiętam że w podstawówce również tak miałem i też ,,starszaki" nas biły:( Logiczne, że młodsze dzieciaki mogą częściej potrzebować pielęgniarki

Anonimoy Odpowiedz

Haha nieźle 😄

Dodaj anonimowe wyznanie