#8Y8rl
W związku z tym, że straciłem pracę, rodzice zaproponowali mi, bym wrócił do domu na miesiąc, dwa i poszukał pracy w Internecie.
Pasowało mi to, oszczędziłem pieniądze i spokojnie, bez stresów o rachunki zająłem się zalewaniem pracodawców z połowy Polski moim CV. Ale odkąd wróciłem, czegoś mi brakowało w mieście. Było inne. Dopiero po tygodniu, gdy jedna z sąsiadek z uśmiechem od ucha do ucha wręczyła mi Biblię do poczytania, zdałem sobie sprawę, że ludzie normalnie mówią mi „dzień dobry”. Nie ma wyzwisk, robienia na ulicy znaku krzyża. Zaintrygowało mnie to, więc zacząłem pytać się rodziców o co chodzi, skąd ta zmiana.
Okazało się, że w w parafii pojawił się nowy proboszcz, który na mszach zaczął tłumaczyć. Że do niewiernych trzeba z miłością. Zachęcić ich do powrotu na właściwą drogę. Że są niczym baranek, który odłączył się od stada. Spodobał mi się jeden jego cytat: „Pokażmy im, że chrześcijaństwo to wiara pełna miłości, nie fanatyzmu”.
Miałem przez miesiąc spokój na ulicy, nim znowu wyjechałem z miasta. Jednak jeszcze istnieją księża, którzy chcą służyć społeczeństwu, a nie własnej wygodzie.
POZDRAWIAM KSIĘDZA MICHAŁA!
Tez mam wygolony bok i sporo kolczyków, lubię "ciężki" styl ubioru i posiadanie kolorowych włosów. Z tą różnicą, że jestem osobą wierząca. Ludzie reagują na mnie tak jak na ciebie, w kościele mam przynajmniej zawsze całą ławkę dla siebie bo starsze panie nie chcą obok mnie siadać :D
Zarażą się i jeszcze im jakiś piercing na wardze wyskoczy 😁
Dokładnie tak samo xD mam na ręce pieszczochę, a na niej lub pod nią noszę różaniec ^^
Tak zapytam - na jaką cholerę nosisz różaniec na ręce?
Nie może?
Są pierścionki do odmawiania w myślach różańca w miejscach publicznych, czemu by nie bransoletka?
Mamy wolność wyznania, puki nikogo nie krzywdzi ani nie propaguje systemów totalitarnych może nosić co chce.
A z dystansu należnemu mi jako ateiście dodam, że to może wyglądać na prawdę stylowo.
@zjemcikota Dla wygody odmawiania, oczywiście.
I tak jeszcze gwoli ścisłości - nie miałam zamiaru się 'chwalić' czy coś, jeśli to tak brzmiało, to wybaczcie. Chciałam po prostu dać przykład, że ubiór nie świadczy o wierze.
A jednak "póki". Serdecznie przepraszam.
Taka ciekawostka - zacznij im mówić dzień dobry i z nimi rozmawiać (nie mówię, żebyś rozmawiał z przypadkowymi ludźmi na ulicy, no ale small talk z sąsiadem), pomoż babci wysiąść z tramwaju czy coś w tym stylu i nie obędzie się bez sporadycznego pierdolenia o tatuażach, ale podejrzewam, że ludzie zaakceptują Ciebie jeśli ty zaakceptujesz ich.
@FoxyLadie: albo na łechtaczce :D
@zjemcikota: wzmacnia efekt działania pieszczochy :)
Chodzę do szkoły katolickiej,mam piercing.
Wiele osób ma kolorowe włosy.
Widziałam pare tatuaży.
Księżom to nie przeszkadza :D
Nawet to lubią :D
Od kiedy alternatywny wygląd oznacza bycie ateistą? :D
Aż mi się uśmiech na twarzy pojawił, bo znam jednego księdza Michała który właśnie ma takie podejście do ludzi. Kto wie, może to ten sam? :)
Bo to jednemu psu Burek na imię...
Wyznanie miłe i ładnie napisane
Gdybyś trafił na moją ulicę zlałabym Cie sikiem prostym. W sensie nie zauważyła Twoich wygolonych boków, tatuaży, piercingu. Mój chłop ma wygolone boki i jest wierzący, ja mam tatuaże i jestem wierząca. Boże, czy niewierzący myślą, że wygolone boki, tatuaże i pierścionki to symbole ludzi niewierzących?
prędzej ludzie wierzący lub znający zasady wiary tak myślą, pewnie dlatego, że według religii bóg zabronił wszelakich modyfikacji ciała, mnie trochę bawi, gdy ktoś mówi, że jest wierzący, ale... i tu wymienia szereg rzeczy, które ich wiara zakazuje ;)
Jak już, to Bóg zabronił znakowania ciała połączonego z kultem religijnym:)
W tamtych czasach modne było znakowanie ciała na znak szacunku dla zmarłego - taki pogański kult ciągle praktykowany w czasach spisania księgi kapłańskiej.
No to tu fragment z objaśnieniem duchownego:
Pragnę, by kobiety ozdabiały się (...) ze skromnością” (1 Tymoteusza 2:9). Ta zasada dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Powinniśmy szanować uczucia drugich i nie zwracać na siebie niestosownej uwagi. (przyp. Modyfikacje zwracają uwagę)
Skromne odzienie kobiet jak i potrzeba zakrywania głowy wiązała się z kultem dionizejskim. Podczas tych zabaw mężczyźni szaleli w ekstazach w trakcie których posuwali się nawet do morderstw, to samo z kobietami, to były zabawy połączone z niezłymi orgietkami. Charakterystyczne było to, że kobiety podczas tych zabaw zawsze miały rozpuszczone włosy, przypuszcza się, że właśnie stąd w PS wzięły się wzmianki o nakryciu głowy, zarówno tu jak i w 1 kor 11.5n
Z czasem bachanalia zostały zakazane właśnie ze względu na rzeczy, które tam wyprawiano:)
Jak to się ma do tego, że powinnaś nadal być skromna z wyglądu? PS nie powinnaś też jeść krewetek, nosić ubrań utkanych z dwóch rodzajów nici i wypowiadać się publicznie, bo nie godzi się, aby kobieta zabierała głos w dyskusji.
„Nie wolno wam (...) wykonywać na sobie tatuowanych znaków” (Kapłańska 19:28) - wcześniej jest też mowa o czarach i prostytucji, tatuaże są stawiane na równi z nimi;
"Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście” (l Kor 3,16-17) - wasze ciało jest świątynią Boga i nie można go bezcześcić...
plus takie smaczki, jak właśnie ubrania z jednego materiału, sianie na polu tylko jednego rodzaju ziarna i inne głupoty, ja zerwałam z religią między innymi przez te bezsensowne i idiotyczne teksty z bliblii, bo skoro cała wiara się opiera na tej książce, to coś tu jest nie tak, a do hipokrytów, którzy nie znają lub nie przestrzegają zasad swojej wiary (uprawiają seks przed ślubem, stosują antykoncepcję, robią tatuaże, ALE są wierzący) po prostu nie mam szacunku :) ja chrześcijanką nie jestem, mam mnóstwo tatuaży, żyję z chłopakiem bez ślubu i jestem szczęśliwa 😊
Może skoro już dostałeś Biblię, to warto byłoby, abyś kiedyś po nią sięgnął. Nic nie stracisz, a zyskać możesz bardzo dużo. Nie wszyscy księża są źli, niektórzy pozostają zwyczajnie ludźmi. :)
Jak wygląd może świadczyć o wierze lub nie? Wygolony bok. Ostro tak bardzo.
Nie rozumiem ludzi. Co im do tego czy ktoś wierzy czy nie, lubi coś czy nie... Każdy jest inny, ma własną opinię o czymś, własny styl bycia i już. Osobom z zewnątrz nic do tego.
Nie rozumiem takiego łączenia wyglądu z wiarą.