#8aQd6

Od 4 lat zmagam się z anoreksją. Jakoś miesiąc temu postanowiłam to ogarnąć. Zaczęłam jeść śniadania przed szkołą i próbowałam jeść kolacje. Bardzo trudno było nie wrócić do starych nawyków, szczególnie że było widać zmianę gołym okiem. Nie wiem ile przytyłam, bo nadal boję się wejść na wagę, jednak starałam się nie zwracać na to uwagi.
W weekend poszłam z rodzicami i bratem w góry. Był mały wypadek i musiałam ubrać trochę za małe spodnie. Po jakimś czasie zauważyłam, że tata się na mnie gapi, po czym powiedział (na tyle głośno, że każdy, kto był obok na pewno to usłyszał) "Ej, przytyło ci się, nie uważasz, że powinnaś zacząć coś ćwiczyć?" i jeszcze coś o grubości moich ud. Tata wie o mojej "przypadłości".
Oretyrety Odpowiedz

Tata jest głupi jak but. Zastanów się, czy nie pomógł Ci wpaść w anoreksję. Staraj się nie brać pod uwagę zdania kretynów, ważne jest tylko to, żebyś dobrze się czuła. Trzymam kciuki.

3timeilosepassword Odpowiedz

Jejku, to boli nawet jak się nie ma anoreksji...ja raz przymierzyłam crop top I pokazałam się tacie, przy czym od razu zaznaczyłam, że wiem, że brzuch wystaje. Na co on: "No prawda, takie bluzki to raczej ja ładne brzuszki" :|
Nie wyobrażam sobie, jak to może wpłynąć na osobę z zaburzeniami odżywiania

3timeilosepassword

*na ładne brzuszki

NightMaster

To chyba czas schudnąć spasła ruro

3timeilosepassword

Ważę 50 kilo przy 162 cm wzrostu :)

Meanness

Na pewno jest Pani idealnie piękna! Nie ma Pani przypadkiem niedowagi? Pamiętam jak na onkologii się martwili jak w czasie chemii miałam 56kg, potem jak przyszłam na kontrolę było 48kg i się martwili i robili dodatkowe badania krwi. Potem było 46kg mi wyszło, że to już niedowaga. Długo miałam 44kg i musiałam dojechać do 46kg, żeby się nie martwili. Teraz mam 48 i tata zaczyna mi wypominać, że na pewno się w jakieś nowe spodnie nie zmieszczę, a muszę nowe mieć, bo te z czasów chemii ze mnie spadają... I nawet jak widzi, że mam pełno luzu w spodniach, bo jednak zawsze są za duże to mówi, że te są dobre, tylko potem dodaje, że do nich jeszcze pasek można założyć. Czyli jak tylko wypełzłam z niedowagi to się zaczyna, że na pewno się nie zmieszczę w spodnie albo mówienie, że spadające spodnie są ok tylko ot, pasek można dołożyć. Martwię się, że Pani może mieć niedowagę, bo jest Pani tylko 4cm wyższa, a bardzo mało Pani waży... Zwłaszcza, że Pani może mieć więcej mięśni, skoro Pani jest zdrowa, więc na żaden tłuszczyk nie ma już miejsca. Czyli jest Pani na pewno idealnie piękna! Tylko trochę się martwię czy jest Pani też tak samo idealnie zdrowa... I na pewno ma Pani śliczny brzuszek i może Pani sobie kupić dużo takich ładnych bluzek i codziennie nosić inną jak tylko się zrobi ciepło!

PaniPanda

Meanness wg BMI dla 162 cm wzrostu 50 kg to idealna granica, 1 kg mniej to już niedowaga. Wiem, bo sama z nią walczę i jestem tego wzrostu :) jednak BMI nie jest też najważniejszym wskaźnikiem, dużo zależy od budowy ciała, genów i metabolizmu

PaniPanda

W ogóle też polecam nie wchodzić na wagę, tylko się mierzyć. Cyferki mogą namieszać w głowie przy zaburzeniach odżywiania, bo mięśniowa tkanka jest bardziej „zbita”, i jej 1 kilo ma mniejszą powierzchnię niż 1 kilo powierzchni tkanki tłuszczowej.

Meanness

@TrzyPingwiny - Na razie wszystko jest dobrze. Ten guz, który był padł, znaleźli jakiś malutki w tarczycy, ale sam się zmniejsza i podobno każdy ma jakieś maluchy tam. Pan(i) też jest jednym z najmilszych ludzi, tylko nie pamiętam czy to Pan(i) pisze czasem takie trochu straszne komentarze czy ktoś o podobnej nazwie.

@PaniPanda - Na pewno jest Pani idealnie piękna! Na moje 158cm powinno być chyba 46.2kg i też zauważyłam, że jak wyszłam ze szpitala, ale jeszcze nie miałam ani kota ani psa to przy właśnie takim ledwie ogarniętym 46kg wyglądałam jak taka piłka gniotek. A już w ogóle jeszcze w szpitalu jak było 56kg to w ogóle wyglądałam jak ludzik Michelin... Ale teraz czasem biegam za psem i noszę kota na rękach i 48kg wygląda prawie jak standardowy człowiek i wszystkie te ubrania dobre przy 46kg wcześniej teraz spadają i muszę prosić tatę o nowe dziurki w pasku... Czyli jak się dobrze uda to może będę mieć minimalną wagę, żeby lekarze nie krzyczeli, a jednocześnie nie wyglądać jak rozciapciany Ragdoll^-^"

Meanness

@TrzyPingwiny Zawsze się martwię, że może Pan(i) jakoś zachorować czy coś, a chciałabym, żeby zawsze Pa(i) tu był(a)...

Na pewno dużo osób myśli podobnie^^

W sumie i tak wiem, że nikogo nie obchodzę, więc w sumie co mówią inni nie powinno mnie obchodzić^-^"

3timeilosepassword

Meanness, już nie mam nadwagi, jestem niewiele nad granicą wagi prawidłowej i bardzo mi to pasuje. Nie mam dużego problemu ze swoją wagą i sylwetką, ale brzuch chciałabym kiedyś trochę "wyrzeźbić" ;) Dziękuję za miłe słowa i troskę :) Mam nadzieję, że już ma się Pani lepiej i że słowa Pani taty nie podburzają Pani samooceny, bo naprawdę nie powinny.

PaniPanda

Meanness dziękuję za ciepłe słowa :) życzę Ci powodzenia ze zdrowiem w przyszłości i dużo, dużo siły!

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
Orava Odpowiedz

Taa... też mam takiego ojca. Założę się, że jakbyś mu zwróciła uwagę, to by stwierdził, że on przecież tylko żartował. Obrzydliwe.

Vito857 Odpowiedz

Nazwałbym twojego tatę na "d", ale już głowa jednego państwa się obraziła na takie stwierdzenie i do sądu podała. Ograniczę się wiec do trzymania za ciebie kciuków, żebyś na przekór tacie pokonała tę straszną chorobę.

Meanness Odpowiedz

Na pewno jest Pani idealnie piękna i najważniejsze, żeby była Pani bardzo zdrowa! Możliwe, że Pani tata nie pomyślał o tym, że właśnie w za małym ubranku można wyglądać na nieco większą osobę i od razu zaczął gadać, albo po prostu taki typ, że wszystko musi być doskonałe i wtedy wina jest wszystkich wokół jak nie jest. Typ osoby, która w ogóle nie pomyśli, że ubranko za małe tylko na pewno zawartość za duża, a wspomnienie, że to wina ubrania to "tylko wymówka" i wymaganie, żeby każdy wokół był według jego standardów, bo to "jemu wstyd przynosi". Pani tata przypomina mi jedną ciocię i doskonale wiem, że tak samo jak ta ciocia tak się darła na jedną z najpiękniejszych kuzynek, tak na pewno Pani też jest piękna, a Pani tata pewnie się wścieka, że może zaraz jakiemuś panu się Pani spodoba, a jakby miała Pani wyższą samoocenę to byłoby trudniej Panią kontrolować, a to rodzice za bardzo lubią, by pozwolić dzieciom na jakiekolwiek poczucie własnej wartości.

ohlala Odpowiedz

Skończony idiota. Ale pokazałaś już, ze jesteś silna. Trzymam za Ciebie kciuki, dalej walcz o siebie (i dla siebie).

tramwajowe Odpowiedz

To wspaniale ze postanowiłaś sama zacząć z tym (a tak naprawdę z sobą) zawalczyć. Powodzenia!

Hypnosis Odpowiedz

Taki troszkę huj a nie ojciec.

Glupotanieboli Odpowiedz

Myślę, że twój ojciec ma jakieś zaburzenia. Bo normalny, zdrowy psychicznie człowiek nigdy w życiu by sie tak nie zachowywał. Zastanów się, czy na pewno chcesz brać pod uwagę to, co mówią do ciebie chorzy ludzie. Szczególnie jeśli mówią o tobie. Trzymaj się ciepło

grubytygrys

Może być tez zwykłym zj*bem.

Dodaj anonimowe wyznanie