Mój ojciec miał mnie gdzieś przez dwadzieścia parę lat. Płacił alimenty tylko dlatego, że miał emeryturę i gdyby ich nie płacił, to komornik by ją zajął. Jak przyszła choroba i widmo śmierci, to myślał, że będę się nim zajmowała, bo jestem najbiedniejsza z rodzeństwa. Dodam, że był totalnym sknerą i nawet kurtki i butów nie chciał mi kupić poza 400 zł alimentów. Zagroził, że zerwie ze mną kontakt. Najlepsze jest to, że on nawet kontaktu ze mną nie zawiązał... Jak zaczęłam studia i podwyższyłam mu sądownie alimenty, to mnie wydziedziczył i wszystko przepisał na swoich dwóch synów z pierwszego małżeństwa, których adorował i uwielbiał, finansował itd. Mimo że w ogóle się nim nie zajmowali. Jednemu swego czasu kupił w sumie 17 (!) samochodów, bo synuś rozbijał jeden za drugim.
No i cóż, ojciec umarł. Opieki z mojej strony się nie doczekał.
Czy faceci sądzą, że płeć żeńska to takie matki Teresy i da się od nich wymagać podcierania, ale można je gnoić? Bo wciąż próbuję zrozumieć sytuację i wydaje mi się, że mój ojciec dyskryminował mnie ze względu na płeć. O wyzwiskach typu zero, g... i bękart nie wspomnę.
Dodaj anonimowe wyznanie
Nie nie sądzimy.
Po prostu twój ojciec nie był "prawdziwym" ojcem ( opiekuńczym, kochającym itp.).
Ton wypowiedzi chce obarczyć wszystkich mężczyzn, trochę przykre ale zrozumiałe.
Nie, nie jest zrozumiałe. Jest seksistowskie.
Kupił 17 samochodów z emerytury. Tiaaaa jasne, nawet z mundurowej by nie starczyło, chyba ze był kapelanem w wojsku.
Nie przesadzaj, jeżdżącego szrota za tysiaka kupisz. Jak tanie i mu nie było szkoda, to jeździł jak głupi i rozbijał auta.
Nie musiał kupować z emerytury, napisała, że było to "swego czasu", a mogło to być jeszcze przed emeryturą.
1. Najtańsze auto, jakie udało mi się znaleźć w okolicy, jest za 500 zł.
2. Autorka wcale nie napisała, że miało to miejsce na emeryturze.
3. Ojciec musiał kiedyś nieźle zarabiać, skoro autorce podwyższono alimenty, gdy już na tej emeryturze był.
Żebyś wiedziała, że niektórym tak się właśnie wydaje. Często jest schemat taki, że od dziewczynki wymaga się sprzątania, mycia naczyń po sobie i po innych domownikach a od jej brata już nie "bo to chłopak".
Jest coś takiego, że od kobiet oczekuje sie opieki. Sama nie wiem czemu. Może bardziej empatyczne się wydajemy? Ale dobrze zrobiłaś :)
Chyba tak, nawet w szpitalach więcej pielęgniarek znajdziesz jak pielęgniarzy, z nauczycielami klas młodszych to samo.
Bo wydaje się że kobiety są bardziej empatyczne... i są rzeczywiście... ale każdy jest inny.
No ale już nie żyje, to wyluzuj.
To nie był ojciec, tylko życiodawca.
Dawca. Z tym życiem to już przesada.
On Cię nie wydziedziczył tylko Cię nie uwzględnił w masie spadkowej. Mój Tata odmówił płacenia alimentów swojemu pierwszemu dziecku.
Ten człowiek nie był Twoim ojciec. Był dawcą genów.
Ojciec to ktoś, kto Cię wychowuje i się o Ciebie troszczy.