#9BhBV
Przed samym wyjściem, gdy już byłam odwalona jak stróż w boże ciało, postanowiłam wyrzucić po drodze śmieci z łazienki. Wyjęłam worek z kosza i poszłam.
Stres i alkohol zrobiły swoje, tak się zapomniałam, że przemaszerowałam całe miasto ze śmierdzącym workiem w ręce.
Weszłam do pubu, mój randkowicz już czekał tam, gdzie się umówiliśmy. Wyglądał jak na zdjęciach, zabójczo przystojny, czarujący uśmiech. Podeszłam, odłożyłam worek na krzesło, przywitałam się. Usiadłam i położyłam worek na kolanach, jakby to była jakaś pieprzona torebka od gucziego. I dopiero w tym momencie dotarło do mnie, co się odjebało. Ale nic nie dałam po sobie poznać. Zachowałam kamienną twarz, nawet oko mnie nie drgnęło. Jemu zresztą też nie, choć na pewno zastanawiał się, po cholerę mi ten czarny worek i co w nim jest. Kolega zaproponował, że pójdzie zamówić coś do picia, ja przytaknęłam i gdy tylko się oddalił, wrzuciłam śmieci pod krzesło. I tam zostały.
Randka się udała. Umówiliśmy się na następny raz. O dziwnym zawiniątku, które przyniosłam ze sobą, a później gdzieś się zapodziało, nie wspomniało żadne z nas. I naprawdę, z całego serca przepraszam pracowników owego pubu, którzy musieli sprzątnąć za mnie worek pełen zużytych tamponów.
„wypiłam drinka, czy tam pięć" XDDD
juz myslalam ze skonczysz jak ta co sie nawalila i poszla w dresie ;)
nie moglas wywalic idac do toalety?
I to jest anonimowe, a nie wesele w urodziny!
Widocznie był bardziej zdesperowany niz ty.
Jak koleś był zamroczony 5 drinkami tak jak Ty to może też nie ogarniał - zawniniątko czy torebka? A co tam dojedziemy razem do 10 drinka, przepijemy całą noc, potem dzień, potem rok i tak minie życie na pijackiej rozkminie :D
Rozbawiłaś mnie 🤣
To znaczy zbierałaś w nim tampony z kilku okresów? Dziwne że chłopak nic nie poczuł i taktownie nie zapytał co tak pięknie pachnie.
Mam wrażenie, że już to widziałem na głównej.
Ok, sorry. Myślałem, że to pierwsza główna, z dzisiaj, a to główna nr. 30...
złoto <3