#9Dwid

Wesele, w zasadzie chwila przed północą i ja w białej sukni. Wszyscy się bawią, Pan młody co chwila tańczy z jakimiś ciociami, kuzynkami oraz innymi dziewczynami. Ja również jestem oblegana bo każdy chce zatańczyć z Panną młodą..

Co ważne dla historii - za czasów podstawówki, gimnazjum i liceum byłam raczej chłopczycą. Jeździłam na desce, nosiłam za szerokie ubrania i zazwyczaj miałam krótkie włosy związane w kitke lub schowane pod czapką. Miałam swoją paczkę - czterech chłopaków i jedna ja. Zazwyczaj nie traktowali mnie jak typowej dziewczyny tylko po prostu jak kumpla. Nawet często śmieszkowali, że przecież ''Aga to Aga, a nie kobieta''. A jak już byłam w jakimś związku to śmiali się, że jestem gejem i takie tam. I super, to były świetne czasy których nie chciałabym zamienić na żadne inne. Nie miałam koleżanek tylko tych swoich patałachów od Coli, kapsli, koncertów itd.

Minęły lata, szkoła się skończyła a ja poszłam do pracy. Chłopięcy styl mi się znudził i zaczęłam ubierać się kobieco. Tak po prostu, być może dorosłam. Każdy z chłopaków również zaczął sobie układać życie w związku z czym nasze drogi nieco się rozeszły aczkolwiek co jakiś czas ktoś wysłał jakiegoś mema na czacie grupowym albo spotkaliśmy się raz na pół roku na piwo.

Wracając do wesela - oczywiście przypadło też tak, że każdy z moich przyjaciół również chciał ze mną zatańczyć. Ci sami faceci którzy całe życie traktowali mnie jak kumpla nagle stali się tacy mili, spokojni i wzięło im się na rozmowy podczas tańca.

Pierwszy powiedział że podobałam mu się od zawsze i bardzo żałuje, że nigdy nie spróbował mnie zdobyć. Ale bardzo cieszy się moim szczęściem i ma nadzieję, że dobrze wybrałam.

Kolejny powiedział po prostu, że szkoda że to on nie jest dzisiaj Panem młodym.

Trzeci patrzył jakoś tak dziwnie na mnie i na koniec tańca przytulił mnie jak nigdy wcześniej.

Jedynie czwarty chłopak ze mną po prostu zatańczył bez dziwnych komentarzy. Nawet zaśmiał się, że w końcu ogoliłam wąsa i wyglądam jak człowiek.

Także super, zebrało się im na wyznawanie uczuć akurat w dniu mojego ślubu. Akurat tego dnia każdy jeden uznał, że to będzie świetna chwila, żeby zniszczyć moje wszystkie wspomnienia związane z nimi w jednej chwili. A gdy lata wcześniej płakałam po raz kolejny po załamanym sercu to żaden z nich nie zrobił nic w kierunku tego, żeby dać mi do zrozumienia, iż coś jest na rzeczy.

W ten oto sposób chyba przestałam wierzyć w przyjaźń między facetem i kobietą i przez resztę wieczoru obserwowałam mojego męża jak tańczył z koleżankami. Bo co, jeśli on też uznał, że w sumie szkoda ze to ta Marysia nie jest dzisiaj w białej sukni?
Qzin Odpowiedz

On wybrał Ciebie i Ty wybrałaś jego. To twoi koledzy za późno przełknęli dumę. A że w dzieciństwie są takie zauroczenia to norma. Jednemu nie minęło, trzeci myślę że po prostu się cieszył. Czwarty to dowód na to że przyjaźń istnieje. Ludzie lubią analizować rzeczy, a potem są niezadowoleni z wniosków.

nacomi13 Odpowiedz

ja bym sie zasmiala i tyle

Gro9 Odpowiedz

No i widzisz. Zmieniłaś się z chłopczycy w kobietę i już zaczynasz pieprzyć farmazony i szukać dziury w całym.
No właśnie jest przyjaźń. Goście widzieli w tobie dziewczynę i widzieli przyjaciela. Wybrali przyjaźń a nie próby zdobycia cię i groźbę utraty przyjaźni. A że to był ostatni moment, bo po ślubie mówić żonie kumpla coś takiego to wśród facetów tabu to ci to ten jeden jedyny raz powiedzieli. Tak działają faceci, żadnych podchodów, kombinowania. Powiedzą ci po prostu co im na duszy leży i koniec. Bez drążenia tego i dzielenia zapałki na czworo.

Uzytkownik404

Wesele tak jakby jest już po ślubie, więc jak chcieli coś powiedzieć przed ślubem, to ta chwila już minęła.
I rzeczywiście to spoko, zrzucić problem z własnej wątroby na czyjąś, oni czują że nawalili więc niech teraz ona teraz się z tym męczy 👍

Xanx

Ale jakie męczy? Dlaczego po prostu nie może potraktować tej informacji neutralnie? Oni chcieli wyjaśnić sprawę żeby mieć czysty umysł od tego. Żaden z nich nie prosił o nic, nie dopytywal, nie próbował wpływać na autorke. Ot taka informacja, która nie zmienia absolutnie niczego. Autorka powinna zaakceptować fakt że pewnie nie jedyny raz w życiu komuś się podobała.

Feniks06

Gro9 sam bym tego lepiej nie ujął. Typowo babskie podejście. Goście podzielili się info, że im się podobała a jej odczyt? Chcieli " zniszczyć moje wszystkie wspomnienia związane z nimi w jednej chwili."

Jakimś cudem od tej prostej informacji przeszła do myśli typu "może mąż mnie nie kocha i woli inne?" ręką, noga, mózg na ścianie.

A tak naprawdę tylko grupa przyjaciół powiedziała po ślubie, że kiedyś coś czuli więcej. Nie przed ślubem by jej nie królować w głowie i nie wpłynąć przypadkiem na jej decyzję. Nie długo po ślubie by ich nie uznała za chcących rozbić małżeństwo.

Xanx

Ja tam wolę jasne i klarowne sytuację a nie życie w kłamstwie. Jeśli Ty lubisz złudzenie swoich relacji, byle czuć się komfortowo to Twoj wybór ale wielu ludzi woli jednak nie zasmiecac sobie głowy niedopowiedzeniami.

Feniks06

@Postac ooo sorry. Chodzi Ci o tego co powiedział że szkoda że to nie on jest Panem młodym. No i co z tego? Nie wiem... Namawiał ja by zostawiła męża i z nim uciekła? Przekonywał ja, że byłby lepszym wybrankiem? Próbował ja przekonywać do zmiany zdania? Robił cokolwiek poza powiedzeniem jednego zdania które zdajesz się mocno nadinterpretowac i traktować niemal jak oświadczyny?

Wbrew pozorom "szkoda że to nie ja jestem Panem młodym dzisiaj" wcale nie musi być synonimem "kocham Cię i chciałbym spędzić z Tobą całe życie". Nie wiesz jakie miał intencje. Rownie dobrze to mógł być niefortunny komplement tego że pięknie wygląda w sukni i w tym całym makijażu. Ze jest piękna panna młodą. Może to był tylko żart? Ja sam do swojej bardzo dobrej kumpel na weselu rzuciłem że jak bedzie się źle czuła w małżeństwie to żeby pamiętała, że ja czekam. Wszystko zależy od kontekstu. A autorka być może po pierwszym koledze zaczęła też nadinterpretowac. No bo jak można komuś przypisywać głębokie uczucia bo dziwnie się spojrzał i mnie objął?

Feniks06

Postac... Na 4 kolegów tylko 1 osoba z całą pewnością jej wyznała uczucie. I to z przeszłości bo przecież nie powiedział kocham Cię i szaleje za Tobą a "zawsze mi się podobałas i żałuję że nigdy nie spróbowałem". Pan numer 2 żadnej miłości jej nie wyznał. Pan numer 3 tym bardziej a 4 to już kompletnie.

Widzisz... Ty masz skłonność do nadinterpretacji. A nawet zakładając że każdy z nich jest w niej zakochany na zabój i jej o tym powiedzieli. To co z tego? W jaki sposób to zmienia jej życie? Nagle jej serduszko do któregoś zabiło mocniej? Przestała kochać męża? Jak nie będziesz tematu rozstrząsać i analizować od każdej strony to nie ma ona większego wpływu na nic.

"ważne jak autorka to zinterpretowała."

Probujesz mnie poderwać? Chcesz mnie namówić na niezobowiązujący seks? Bo ja tak właśnie odbieram te Twoje zaloty. No bo ciągle tak do mnie piszesz i piszesz jakbyś czegoś chciała.

Dalej uważasz, że to jakie intencje Tobą kierują nie mają żadnego znaczenia a liczy się tylko moja interpretacja?

Feniks06

Co Ci mam powiedzieć? To, że faceci niektórzy zachowują się jak baby to przecież wiesz.

KlaraBarbara Odpowiedz

Ten czwarty wciąż się fajnym kumplem wydaje, nie wiem o czym mówisz. Trzeci też może zwyczajnie się cieszy twoim szczęściem

tramwajowe Odpowiedz

Uważam że Twoje wnioski są bez sensi. Ale nic już nie cofnie tego ze je wysnułaś i że poczułaś się z tym źle. Na własnym weselu. Przykro mi.

Feniks06

Podoba mi się ten komentarz

airborn

Mi też podoba się ten komentarz.

Spomeni

Fakt, autorka powinna się raczej cieszyć, że ma szczerych przyjaciół. Nie każdemu jest to dane.

livanir Odpowiedz

Na 4 gości 2 wyznało ci miłość(trzeci stawiam, ze wydał ci się dziwny, bo patrzyłaś przez pryzmat tamtych), a ty już nie wierzysz w przyjaźń damsko-męską? Nie czujesz się, jakabyś uraziła tamtych dwóch?

Laskowa

Trzeci zachował się jak braciszek cieszący się ze szczęścia siostry 🤔

Anda Odpowiedz

Ale dlaczego każdy jeden? Przecież tylko dwóch wyznało ci miłość

Ylifosretrik Odpowiedz

Nie zadręczaj się tymi bezpodstawnymi myślami. To, że oni się tak zachowali, nie oznacza, że Twój mąż jest taki sam. Nie znasz go na tyle by być pewną, że pragnął właśnie Ciebie i tylko Ciebie?

Feniks06 Odpowiedz

Kobieca logika w kilku krokach:

1. Weź ślub i baw się na weselu.
2. Uslysz od przyjaciół że im się podobałas ale nigdy nie mieli odwagi by do Ciebie uderzyć.
3. Wyciągnij wnioski
4. Zacznij obserwować męża przez reszte wieczoru podejrzewając go o to, że Cie nie kocha i żałuję że nie bierze ślubu z jedną ze swoich koleżanek.

Feniks06

Etanolan

1. Cenny komentarz ale nie widzę związku z konkretnie tym moim komentarzem.

2. W jaki sposób autorka z punktu 2 dotarla do punktu 4? Jesteś kobietą to może mi to wyjasnisz.

3. Nie wiem czy to kwestia logiki. Ale jak ktoś Ci mówi "szkoda, że masz chłopaka" to nie mówi "szkoda dla Ciebie, że masz chłopaka". Mówi to ze swojej perspektywy a nie z Twojej.

Feniks06

Yyyy chyba nie. Osoba której się podobasz powinna chcieć przede wszystkim chcieć byś była z nią. Mylisz adoratora z przyjaciółką.

Na pewno też taki chłopak nie życzy Ci samotności.

"Skoro jej najlepsi przyjaciele mogli się tak zachować, to może ktoś inny też może?"

Są ludzie którzy potrafią katować swoje żony. Dobrze, że nie zaczęła w takim razie się zastanawiać czy mąż nie będzie katował jej.

nacomi13 Odpowiedz

Wlasnie dlatego powinnas wierzyc w przyjazn bo mimo ze cos czuli to postanowili tego nie spieprzyc.Takie uroki mlodosci

Zobacz więcej komentarzy (8)
Dodaj anonimowe wyznanie