Przez 5 lat podkładałem miski pod każdy kran w domu i zlewałem wodę do 5 litrowych baniaków, bo myślałem, że licznik zaczyna się obracać dopiero, gdy woda trafia do zlewu...
Śmieszki, heheszki, ale ja też tak kiedyś, dawno temu myślałam. Teraz jestem za tym, by były podwójne liczniki: na wodę i na ścieki. Mieszkam w domu jednorodzinnym, co wiąże się np. z posiadaniem ogrodu, czy choćby małego basenu dla dziecka. Dla mnie zużycie wody, a wpuszczanie jej w kanał, to dwie różne sprawy i do końca nie kumam, czemu m.in. ja mam płacić za ścieki (które wychodzą drożej), gdy w sezonie letnim zużywam ze dwa razy więcej wody, by podlać ogród itp., czyli woda do tych ścieków nie trafia. Może trochę brzmię na Janusza, ale serio jest to dla mnie dziwne...
Pichos
Ale przecież można zamontować dwa liczniki i bedzie mniejszy rachunek za ścieki, tylko trzeba liczyć sie z tym ze zimą ten licznik tez bedzie spisywany mimo że sie go nie używa, a za to się też płaci.
IrisvonEverec
W sumie mnie już na drugi rok temat nie będzie dotyczył, bo dowiedzieliśmy się, że mamy czynną studnię (długa historia), ale wydaje mi się, że podwójne liczniki powinny być standardem z góry ustalonym, a nie na zasadzie "widzimisię". No, ale wtedy hajsy by się nie zgadzały odpowiedzialnym za ten biznes, więc raczej marne szanse na wprowadzenie tego jako normę...
tramwajowe
Zbiornik na deszczówkę też jest rozwiązaniem. Można go zakopać i zrobić jak studnię.
Deszczówkę można też podpiąć na przykład do spłukiwania w wc, do ujęcia w garażu czy kranu na zewnątrz.
Byłeś niedoinformowanym kapaczem.
Myślenie myśleniem, błąd się każdemu zdarzyć może. Ale że nie przyszło ci do głowy zweryfikowanie teorii? Albo zapytanie kogoś mądrzejszego?
Śmieszki, heheszki, ale ja też tak kiedyś, dawno temu myślałam. Teraz jestem za tym, by były podwójne liczniki: na wodę i na ścieki. Mieszkam w domu jednorodzinnym, co wiąże się np. z posiadaniem ogrodu, czy choćby małego basenu dla dziecka. Dla mnie zużycie wody, a wpuszczanie jej w kanał, to dwie różne sprawy i do końca nie kumam, czemu m.in. ja mam płacić za ścieki (które wychodzą drożej), gdy w sezonie letnim zużywam ze dwa razy więcej wody, by podlać ogród itp., czyli woda do tych ścieków nie trafia. Może trochę brzmię na Janusza, ale serio jest to dla mnie dziwne...
Ale przecież można zamontować dwa liczniki i bedzie mniejszy rachunek za ścieki, tylko trzeba liczyć sie z tym ze zimą ten licznik tez bedzie spisywany mimo że sie go nie używa, a za to się też płaci.
W sumie mnie już na drugi rok temat nie będzie dotyczył, bo dowiedzieliśmy się, że mamy czynną studnię (długa historia), ale wydaje mi się, że podwójne liczniki powinny być standardem z góry ustalonym, a nie na zasadzie "widzimisię". No, ale wtedy hajsy by się nie zgadzały odpowiedzialnym za ten biznes, więc raczej marne szanse na wprowadzenie tego jako normę...
Zbiornik na deszczówkę też jest rozwiązaniem. Można go zakopać i zrobić jak studnię.
Deszczówkę można też podpiąć na przykład do spłukiwania w wc, do ujęcia w garażu czy kranu na zewnątrz.
W opłatach za wodę płacisz za wodę i ścieki :D więc tok myślenia nawet nawet.
Gdyby to tak działało! Raj dla Januszy i Grażynek :D
Ale jak? Niemożliwe żebyś był taki głupi
Pewnie autor się zorientował po tym jak już nie mógł swobodnie chodzić w swoim mieszkaniu. W końcu pewnie sporo tych baniaków było.
Rachunki cię nie dziwiły?
JAK MOŻNA BYĆ, AŻ TAK GŁUPIM? 0.o
Omg 😂😂😂😂😂