#9OW6t

Od jakiegoś czasu nie mam swoich znajomych. Mam męża, mieszkanie, fajną pracę, dużo ciekawych zajęć i ogólnie nie szukam problemów, jestem szczęśliwa.

Od znajomych ciągle słyszałam, że mi się w życiu powodzi, że też by chcieli nie mieć problemów jak ja, a oni mają kredyty do spłaty i ledwo im na życie wystarcza. Muszą brać kolejne kredyty, żeby na wakacje pojechać albo kupić telewizor. Mają małe mieszkania, są z partnerami, których nie kochają etc.

Kiedy mówiłam, że sami sobie robią problemy biorąc właśnie kredyt, o którym wiedzą, że go nie spłacą, to byłam najgorsza, ta, która nie ma żadnego współczucia. Kiedy pytałam po co tkwią w związkach, w których nie są szczęśliwi, to patrzyli jak na głupią, bo przecież nie rozstaną się z kimś po 7 latach związku, bo dziecko, bo kredyt.... To nic, że nawet wśród obcych ludzi i dziecku potrafili wyzywać się od najgorszych...

Zaczęłam zauważać, że traktują mnie jak taką co "wyżej sra niż dupę ma", bo przecież ja nie mam problemów. Idealny mąż, idealne mieszkanie, idealne wakacje i praca... Nazywali mnie pozerką i śmiali się ze mnie. Między sobą mnie obgadywali, że co ja o życiu mogę wiedzieć, jak nie mam 200 tys. kredytu i mój facet mnie nie bije, twierdzili, że się wywyższam i daję im głupie rady, zamiast pomóc finansowo.

Jak wpadali do nas, nigdy nie przynieśli ze sobą swojego alkoholu czy jedzenia (dużo razy spotykaliśmy się u nas ze względu na wielkie mieszkanie i robiliśmy wspólnie sylwestra czy spędzaliśmy majówkę, ale oni nigdy nie dorzucili się ani do jedzenia, ani alkoholu i nigdy im tego nie wypomniałam). To ja zostałam najgorszą, bo powiedziałam w końcu dość, że sami sobie tych problemów narobili przez swoją głupotę i nieudolność życiową.

Nie jesteśmy z mężem bogaci. Zarabiamy tyle, żeby opłacić bieżące rachunki, kredyt, kupić jedzenie i coś odłożyć, a mimo to ich sponsorowaliśmy.

Skąd wiem, co na mój temat między sobą gadali? Bo przyszła raz znajoma i powiedziała, że jak pożyczę jej 50 zł, to pokaże mi ich wspólne wiadomości i opowie co wszyscy gadają na mój temat... Pożyczyłam jej hajs, a screeny rozmów przesłałam do siebie, na pamiątkę. Ta znajoma sama mi tam obrobiła nieźle tyłek, ale dzięki jej nieogarnięciu mam dowody jak bliscy znajomi mogą z zawiści stać się hienami.
arizona41 Odpowiedz

Bardzo dobrze zrobiłaś, poco zadawać się z ludźmi, którzy tylko by brali nie dając nic od siebie.

9110037486

Zapewne Twoi znajomi poszli po najmniejszej linii oporu, czyli wykształcili się na tyle by dostać pracę... i na tym koniec, niestety ale w tych czasach to nie wystarczy, życie dorosłego polega nie tylko na pracowaniu ale na ciągłym doskonaleniu, zarówno w swojej profesji jak i w profesjach powiązanych. By nie ograniczać się do jednej rzeczy. A takie skończenie studiów, pójście do pracy, założenie rodziny i wzięcie kredytu, licząc, że jakoś to będzie nic nie daje. Jeśli chcą się piąć wyżej to niestety trzeba ciągle się rozwijać.

Co do koleżanki co też Ci dupę obrobiła, nie brałbym tego do siebie jeśli tłumaczyłaby fakt wyciąganiem informacji od innych. Wolałbym by mnie dobry znajomy obsmarował jeśli tylko dostarczy informacji, które pozwolą mi lepiej poznać otaczających mnie ludzi. Natomiast fakt, że żądała opłaty za informację niekorzystnie wpływa na jej ocenę w moich oczach.

Kolejną kwestią powtarzaną wszędzie jak mantra jest to, że każdy najchętniej obwiniałby wszystkich w okół, tylko nie siebie.

Angel12345 Odpowiedz

A ja ci dam plusa. Bo to jest dokładnie to samo co stało się u mnie. To że poradzilam sobie w życiu jest problemem dla innych.

Firbar

Cóż, Kowalski często mysli o bogactwie innych, może nie jest w stanie zrozumieć, że nie ma żadnego wpływu na pieniądze ludzi zamożnych natomiast na swój portfel ma w 100%

bozejedyny

angel12345, czytając twoje komentarze doszłam do wniosku, że wyglądasz na osobę z całkiem ciekawą przeszłością. chciałabyś napisać może o tym wszystkim wyznanie? z chęcią bym poczytała

Angel12345

@bozejedyny, to by musiało być na kilka stron. Jeśli można zapytać co cię tak zaciekawiło?

bozejedyny

nie wydaje mi się, by było to cokolwiek konkretnego, ale po prostu mam wrażenie, że nie miałaś łatwego życia i ciekawa jestem, jak sobie z tym poradziłaś, coś kiedyś wspomniałaś też o tym, że siedziałaś w tarocie, też chętnie bym o tym poczytała :)

Angel12345

@bozejedyny, jedni powiedzą że ciężki miałam start w życiu inni że są ludzie którzy mieli gorzej. Ja po prostu jak postawię sobie jakiś cel to zrobię wszystko by go osiągnąć. Oczywiście "wszystko" w granicach normy.

MrsMarvel Odpowiedz

Ja rozumiem, że ludzie raz na jakiś czas potrzebują pogadać o swoich problemach, ale mieć ból dupy bo ktoś podaje rozwiązanie na tacy jest żałosne i pokazuje tylko brak rozumu u tych ludzi. Mam nadzieję, że jeszcze znajdziesz normalnych znajomych a teraz przynajmniej masz spokój od umysłowych ameb.

Monira Odpowiedz

Tacy ludzie tylko pociągnęliby Cię na dno. Wydaje mi się, że dobrze się stało.

LadyGoth Odpowiedz

Nie wiem czy znajomi obrabiają mi tyłek, pewnie tak - ale ja właśnie taka jestem - żyję po prostu w normie, nie wydaję kasy ponad stan i bez sensu, nie zdradzam mojego faceta nawet nie oglądam się za innymi. Kiedy ktoś ma problem staram się pomóc ale też wytłumaczyć skąd się problem wziął i czego jest konsekwencją - z nadzieją, że w przyszłości ta osoba uniknie powtórki. Ostrzegam też od razu jak tylko poczuję, że ktoś ładuje się w jakiś problem. Z nadzieją, że oprzytomnieje i nie wdepnie w kłopoty.
Mam z tego tyle, że jestem uważana za przemądrzałą, upierdliwą, hamującą najlepsze zabawy, itp itd.

Karina1210 Odpowiedz

Zycie...nie tylko znajomi, rodzina tez

arbuzek Odpowiedz

Bo życie jest tak naprawdę banalnie proste, to inni je sobie utrudniają.

anonimowy1979 Odpowiedz

Ktoś kiedyś napisał, że jeśli chcesz komuś zaufać to zaufaj psu. Bo ludziom nie warto.

bazienka Odpowiedz

posprzatalas smieci i abrdzo dobrze
ja nie rozumiem jak moza byc takim bezczelem, ciagle stolujac sie u kogos, nigdy nie przynoszac paczki akwy czy herbaty, ciastek i jeszcze obgadywac za placami?
mam przyjaciolke ktora jest bardzo goscinna iz awsze jak ejstem to czestuje mnei obiadem, ale czasem rpzynosze swoje produkty i gotujemy razem bo az mi glupio ich objadac. rpzyniose ciastko, owoce, wymieniamy sie ciuchami itp., zjest NORMALNIE
brawo za pozbycie sie pasozytow z waszego zycia
ja bym jeszcze wlepila na jakas wasza grupowa konwersacje te screeny odpowiednio obrobione by nie bylo widac ze kto puscil farbe- i po upewnieniu sie, ze wszyscy zobaczyli, poblokowala ich na wszystkich mozliwych mediach czy urzadzeniach
a niech ebdzie im choc troche glupio i niech sie zagryza miedzy soba o to kto doniosl :)

Creep03 Odpowiedz

Problem w tym, że mamy coś w stylu patologicznej moralności. To co patologiczne staje się normalne, a to co normalne staje się patologiczne.

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie