#A6E7v
Jednak jeden z chłopaków zaczął mówić, żebym spie*dalała, na ch*j się patrzę i tego typu inne wyzwiska. Widząc tą rozpłakaną, do granic możliwości zawstydzoną małą dziewczynkę coś we mnie pękło. Chciałam w słowny sposób upokorzyć bandę tych dzieciaków, zadzwoniłam na policję, postraszyłam ich tym co im grozi, a dziewczynkę wzięłam na bok i zaopiekowałam się nią. Wszystko byłoby okej, gdyby nie fakt, że rodzice dzieci, które były oprawcami w tym zdarzeniu kazali dzieciom zeznawać jakoby ta dziewczynka była molestowana przeze mnie, a to oni nakryli ją rozebraną w moim towarzystwie.
Ostatecznie psycholog wyciągnął z nich prawdziwą wersję, co nie zmienia faktu, że na swoim małym osiedlu uchodziłam za kobietę pe*ofila. Przeraża mnie fakt, że rodzice zamiast uczyć swoich dzieci prawidłowych zachowań, zasiewają w nich ziarenka kłamstwa, cwaniactwa i patologii.
Brrr... az sie wzdrygnelam. Skad w dzieiach tyle agresji i nienawisci? Choc patrzac na zachowanie rodzicow, to sie w sumie nie dziwie...Mam nadzieje ze te bachory zostaly ukarane. Patologia.
To teraz wyobraź sobie co by było gdybyś była facetem.
Jak to się skończyło?
Szczerze ? Na Twoim miejscu złożył bym sprawę do sądu. Posądzając wszystkich tych rodziców o zniesławienie i związane z tym poniesione szkody (emocjonalne, zdrowotne, czy inne wynikające z tego powodu).
Oczywiście ze staraniem się o odszkodowanie w zależności już od poniesionych szkód.
Myślę że jak każdy z tych głupkowatych rodziców musiałby zapłacić 10 tysięcy odszkodowania to na drugi raz być może wykazałby się choćby odrobiną rozumu.
W sprawach o znieslawienie zapadaja idiotyczne wyroki tak jak idiotyczny jest nasz system sprawiedliwosci. Jesli jestes przecietna osoba to zapomnij o odszkodowaniu materialnym, co najwyzej wyrok bedzie ze trzeba publicznie przeprosic.
Naprawde chcial bym sie mylic w tej kwestii ale to jest smutne i prawdziwe
Bydło nie dzieci. A rodzice jeszcze gorsi, pozwalając na utrwalanie takich zachowań. Wstyd pomyśleć, że kiedyś te dzieciaki mogą wychować następne takie okrutne stworzenia.
"Ojej, przecież to tylko dzieci".
Tylko dzieci, których zachowanie przypomina stado dzikich zwierząt. Otoczenie i maltertowanie najsłabszego osobnika całym stadem, bo przecież w kupie siła.
Piękne mi dzieci, wyrosną z nich naprawdę wartościowi dorośli....
Nie mam za wiele do czynienia z dziećmi, ale jak bylam mała, takie zachowania były, kurczaczek, nie do pomyślenia. Nikt, naprawdę nikt, nie ośmielał się pyskować ani "brzydko" mówić.
Tyle teraz w dzieciach nienawiści, a dawniej to takie zachowanie miejsc nie miało. Rzadko kiedy takie rzeczy się działy. A to wszystko przez rodziców.
Mnie niestety ojciec patologiczny ale w innym sensie nauczyl klamac i niwstety do takiego stopnia ze ciezko mi powiedziec prawde skoro klamiac mam wiekszy profit a umiem tak dobrze klamac ze ludzie nie maja szans zauwazyc ze to co mowie jest klamstwem,
(Historia z ojcem pasune idealnie jako wyzwanie, ktore moze kiedys opisze)
Po co to „zaczynając”? Wiemy, że zaczynasz, to początek wyznania xd.
A rodzice chcieli chronić swoje dzieci, chociaż w niewłaściwy sposób. Dobrze, że wszystko się wyjaśniło, całe szczęście
Chronić? Usprawiedliwiając ich złe zachowanie, które jest winą rodziców? Czyli siebie tak naprawdę chcieli usprawiedliwić