Gdyby ktoś narzekał na to, że ma w życiu za spokojnie, że wieje nudą, polecam wdać się w płomienny romans. Rozwalić swoją i czyjąś rodzinę. Spróbować żyć z nową drugą połówką. Potem dopuścić do głosu wyrzuty sumienia. Zakończyć to z zamiarem naprawienia wyrządzonych szkód. A to tylko po to, żeby dojść do wniosku, że właściwie się stchórzyło i pogoniło się miłość swojego życia. Czas mija, życie zalewa dawny spokój, a w sercu pozostaje tęsknota...
Powodzenia.
Dodaj anonimowe wyznanie
Z mojej strony nie będzie współczucia, wybacz ale nie rozumiem i nie akceptuje zdrady. Jeśli związek się wali, to albo go ratujesz (wychodzi lub nie) albo kończysz znajomość uczciwie i dopiero szukasz przygód.
kocham cie za ten komentarz <3
Dokładnie tak.
Brzmi trochę jak chęć wzbogacenia własnego życia erotycznego poprzez obcięcie genitaliów.
#kara
i dobrze, bo to straszna glupota i okrucienstwo
konczy sie jedno zanim wejdzie sie w drugie
Tak sobie wyobrazilem. Plomienny romans z Ghost Rider. Prawdziwie goracy seks. Szkoda, ze tylko raz.
Ale jemu się tylko głowa paliła, nie co innego. Znaczy na filmie tak wyglądało przynajmniej, ja tam nie wiem dokładnie.
Gdyby film byl od 18 lat to by nie ograniczali plomieni.
Przypomniało mi się jak okropny był ten film.
Jemu paliła się głowa, a tu pali sie dupa.
Może druga głowa też mu się paliła :)
A ja polecam znaleźć sobie hobby albo nowych znajomych. To też niezła opcja, a nawet mogłabym zaryzykować stwierdzenie, że lepsza.
A ja polecam być uczciwym wobec siebie i innych.
Brzmi znajomo... Powodzenia.