#B93uv
Z biegiem czasu było coraz lepiej, rzetelną pracą po 12 godzin dziennie i wieloma wyrzeczeniami udało się zdobyć stałe kontrakty. Od 2 lat już idzie zupełnie dobrze, mamy kilkunastu zatrudnionych pracowników, wolne weekendy, nawet zaczęliśmy w wakacje jeździć na wczasy (kiedyś nie do pomyślenia), kupiło się to i owo.
Nagle przypomniała sobie o mnie rodzina, dawno niewidziani kuzyni zaczęli dzwonić i wpadać w odwiedziny. Podobnie dawno niewidziani koledzy. Kilka miesięcy temu wpadł w odwiedziny wujek, pierwszy raz od lat. Od słowa do słowa i "A dałbyś mojej Kasi pracę, jako sekretarka by chciała". Kasia to jego córka, zakończyła edukację na szkole średniej i od paru lat zajmuje się siedzeniem w domu i chodzeniem na dyskoteki. Próbowałem tłumaczyć, że póki co radzimy sobie bez sekretarki, a jak już jakąś zatrudnię, to będzie musiała mieć konkretne umiejętności, żeby zapracować na swoją wypłatę. Usłyszałem "Wielki biznesmen się znalazł, w dupie ci się poprzewracało od tych pieniędzy" i poszedł. Teraz po rodzinie rozpowiada, że jestem sknerą i zamykam jego córce drzwi do kariery.
I bardzo dobrze, że nie zatrudniasz rodziny/po znajomości. Pracowałem w paru takich firmach, gdzie jedynymi kompetencjami niektórych pracowników była przynależność do "rodzinki", czy kolesiostwo. Oczywiście takie osoby mogły się opierdzielać, a wręcz były zwolnione z niektórych obowiązków, lub zajmowały się właściwie nie wiadomo czym. W każdym takim przypadku po paru miesiącach pracowałem już gdzie indziej. Jeżeli w interesie jakiejś firmy jest zatrudniać niekompetentnych nierobów w miejsce ogarniętych pracowników - trudno ich problem.
Co, ból dupy masz, ze zatrudnili lepszych od ciebie, bezmózgi nierobie?
Taka rodzina to skarb 🙈🤦 ja pierdziele.....niestety dużo takiej żałosnej rodziny każdy z nas ma
Trzeba było zatrudnić Kasię i zrobić jej taki Sajgon, że by sama uciekła Nauczyła by się trochę życia i co to ciężka praca, a wujkowi pokazało by się, że Kasia to leń i obibok i że jest to wynikiem jego błędów wychowawczych.
Jak najdalej od takich znajomych i rodziny.
Jak czytam wyznania założycieli różnych, dobrze prosperujących firm zastanawiam się czy człowiek posiadający poważne przedsiębiorstwo, dużo obowiązków i stresu na głowie wchodzi na portal aby się wyżalić anonimowej społeczności. Jeśli wyznanie jest prawdziwe to współczuję.
Mam ten sam problem, najpierw wyśmiewanie że po co mi to, a teraz pół rodziny się pcha