Mam 22 lata, nie mam pracy ani ukończonej szkoły, mieszkam z rodzicami. Nie mam perspektyw, bo wszystko legło w gruzach i nie wiem co robić by zmienić swoje życie. Pieniędzy też nie mam by w coś zainwestować lub wyjechać za granicę, bo jak wiadomo w Polsce perspektywy jeszcze bardziej się zwężają.
Dodaj anonimowe wyznanie
Daczego nie skończyłeś/aś szkoły?
Jak ktoś dobrze poszuka, to nawet bez doświadczenia i kwalifikacji znajdzie jakąś pracę. Ofc. nie oczekuj kokosów.
A chociaż próbujesz coś z tym zrobić, czy tylko narzekasz?
Siedź na tyłku i nic nie rób, wszystko się samo zmieni!!!
Chłopie czy kobieto, nie jęcz, ogarnij się. Znajdziesz pracę bez szkoły, może nic świetnego, ale na pewno coś znajdziesz. Skończ szkołę wieczorowo. Wtedy możesz znaleźć już nieco lepszą pracę, i pomyśl, co dalej. Możesz tam zostać, możesz też zrobić kursy doszkalające, albo studia. Uniezależnić się, odłożyć pieniądze na wyjazd za granicę/do większego miasta. Wszystko się da, jak się chce.
No i dobrze robisz. Siedź dalej w domu przy kompie, nie pracuj, wszystko samo się ułoży.
W Polsce nie ma pracy dla ludzi z twoim wykształceniem
wiele lat temu świat mi się zawalił, dosłownie byłem wkurzony na wszystkich/wszystko, nie ruszałem się z pokoju/łózka uciekałem w gry/sexting/porno/masturbacja i tym podobne przez rok, nic to mi nie dało (nie radziłem sobie psychicznie).
masz kogoś kto o Ciebie zadba? jak nie to czas otworzyć się, znaleźć grupę wsparcia, wspólnotę, coś gdzie nie będziesz sam, bo to potrafi niszczyc.
wyjdź do ludzi, poszukaj na razie byle jakiej pracy i rozwijaj się. Usuń to co zabiera Ci najwięcej czasu( w sensie marnuje Ci czas)
imałem się byle jakiej pracy aby coś mieć.
czasem żałuję że nie olałem studiów i nie poszedłem od razu do roboty, bym miał lepsze doświadczenie. a studia można zaocznie robić.
Jak jest bardzo źle weź poczytaj o Nowennie POmpejańskiej:) dość skuteczna ;]
O matko jestem mile zaskoczona końcówką o nowennie pompejańskiej, rzadko kto wspomina o tej "Bożej bombie atomowej". Osobiście zgadzam się całkowicie. Nowenna działa cuda. Nawet jeśli nie dostaliśmy tego o co prosiliśmy, to z czasem zobaczymy, że dostaliśmy, to o czym nawet nam się nie śniło. Co do historii autora, to miałam bardzo podobnie. 21lat na karku i brak planów, marzeń, perspektyw na przyszłość, a do tego dochodziły lęki społeczne i lekkie początki depresji. I co? Chwyciłam za różaniec! I wtedy wszystkie moje życiowe supły zaczęły się rozwiązywać. Przestałam porównywać się do innych, zaczęłam akceptować siebie i wierzyć, że Bóg ma na mnie plan, nawet jeśli ja go jeszcze nie widzę. Przy którejś z wieczornych modlitw poskarżyłam się Mu, że nie mogę znaleźć pracy, a przecież wysyłam CV wszędzie gdzie tylko się da. Nie zdążyłam się przeżegnać i dzwoni telefon, "dobry wieczór, składała pani do nas cv, czy jest jeszcze pani zainteresowana pracą?" po tym telefonie, jedyne co powiedziałam Bogu to "szybki jesteś!". I od czasu nowenny, w moim życiu zaczęły się dziać cuda, wiadomo nie są to ogromne rzeczy, ale dla mnie to cuda np. zaczęłam otwierać się na ludzi, dostrzegać swoje zalety (nie tylko wady), przestałam się bać rozmawiać z chłopakami (serio, wczesniej unikałam ich jak ognia) i za każdym razem gdy coś mi w życiu nie wyjdzie wiem, że nie jestem z tym problemem sama, bo Pan jest ze mną. Naprawdę polecam Ci modlitwę, nawet jeśli jesteś nie wierzący, to On wierzy w ciebie. Spróbuj, to nic nie kosztuje. Nie musisz odrazu zaczynać Nowenny Pompejańskiej, wystarczy własnym słowami. Poskarż się Bogu na to co ci uwiera w życiu, z czym ci źle, z czym sobie nie radzisz, wyżal się Mu. I pozwól mu działać. Trzymaj się autorze!
Wasze komentarze mają bardzo sekciarski wydźwięk.
Może po prostu wiara im pomogla i nic ci do tego idiotko
Zastanów się co chcesz osiągnąć, a później jak to zrobić i staraj się trzymać planu. Szkoła czy jakieś zawodowe kursy na pewno Ci się przydadzą w poszukiwaniu pracy, a z czasem zdobędziesz doświadczenie i będziesz mógł zarabiać coraz lepiej.
A jak jego życiowym celem jest opierdalać się?
@radiant
To niech szuka sobie sponsora/sponsorki.
Kurde jak ja nie lubię takiego pitolenia. Nie liczy się szkoła tylko fach w ręku. Teraz spawacz, hydraulik czy Pan murarz zarabia często lepiej niż jakaś Pani w biurze. Podłap się do jakiejkolwiek roboty, oszczędź na kurs spawacza i żyj lepiej niż 70% Polaków. Często też są kursy finansowane z UE dla bezrobotnych. Wystarczy chcieć.
weź się w garść zamiast się żalić. bez wykształcenia możesz w sklepie pracować. korona ci z głowy nie spadnie. skoro rodzice cię utrzymują to za zarobione pieniądze możesz pójść na studia lub studium. bogata nie będziesz ale przynajmniej się usamodzielnisz i przestaniesz biadolić