#BLUyK
Zdarzyło się to podczas wakacji. Rodzice pracowali, starsze rodzeństwo spędzało czas ze znajomymi, a ja często zostawałam sama w domu. Bardzo lubiłam oglądać telewizję, a w szczególności wszelkiego rodzaju programy, gdzie można było dodzwonić się na wizję, odpowiedzieć na pytanie, rozwiązać hasło krzyżówki, itd.
Wiedziałam, że w tego rodzaju "konkursach" może brać tylko osoba pełnoletnia, dlatego nieustannie ćwiczyłam swój głos tak, aby brzmiał poważniej. A przynajmniej tak mi się wydawało ;)
W każdym razie prawie codziennie przez jakieś dwa albo trzy tygodnie dzwoniłam na wizję - nigdy oczywiście nie udało mi się połączyć. Bardzo, ale to bardzo liczyłam na to, że uda mi się coś wygrać, już planowałam, że zrobię rodzicom niespodziankę, że będą ze mnie dumni.
Cóż... W końcu przyszedł rachunek. Rodzice zdębiali. Nie pamiętam, ile musieli zapłacić, ale zapewne sporo.
Byłam tak przerażona tym, co zrobiłam, że zaprzeczyłam, kiedy spytali, czy to ja wydzwaniałam pod różne dziwne numery.
Koniec końców nie zostałam ukarana, bo szłam w zaparte, że to nie ja, a rodzice doszli w końcu do wniosku, że może ktoś podłączył się pod nasze kable (nie pytajcie jak, nie wiem, w każdym razie mieszkaliśmy w bloku, gdzie dostęp do różnego rodzaju skrzynek był ogólnie rzecz biorąc nieograniczony).
Mamo, tato, przepraszam.
To teraz jak już może pracujesz to oddaj im te hajsy
Tylko niech uwzględni inflację po tylu latach ;p
@huhulala
Nie musisz brać wszystkiego aż tak do serca. :P
KopnietyKalendarz, ale to akurat zabrzmiało na śmiertelnie poważny komentarz :')
@huhulala
W sumie też racja, nie użyłam żadnych kropek, ani emotek, więc można to dwojako zrozumieć. :p
Mniejsza o to, proszę o traktowanie tego komentarza z przymrużeniem oka. :D
Ta historia jest w 100% prawdziwa, wiem, bo to ja jestem matką autorki. Niunia podkolorowała jednynie kilka faktów np. ten, że miała 6 albo 7 lat. Miała 34 lata. Nie do końca prawdą jest również to, że lubiła oglądać telewizję - nigdy niczego nie obejrzała, telwizor był zbyt duży żeby zmieścić się w jej klatce. Wydzwaniała przede wszystkim na policję lub pogotowie błagając o litość i pomoc, nigdy jednak nie nauczyliśmy jej adresu naszej ciemni. A rachunki były wymysłem moim i Zenona, żebyśmy już więcej nie musieli wzywać weterynarza do jej połamanych dziadkiem do orzechów palców.
eh, nudne te Twoje komentarze, ale niech Ci będzie ;) udanej nocy!
A w sumie szkoda, że się nie dowiedzieli. Może dotarłoby wtedy do nich, że zostawianie tak małego dziecka bez opieki jest skrajnie nieodpowiedzialne. Jedyny plus jest taki, że oberwali po kieszeni. W każdym razie, mam nadzieję że to zostawianie sześciolatki w domu wynikało z przekonania "takie są czasy", a nie z zaniedbania.
Mój dziadek tak nadzwonił na kilka tys. bo myślał że coś wygra :(
Super rodzice, zostawić 6-letnie dziecko na pół dnia bez opieki. Patologia.
Bez przesady.
odwalalam dokladnie ten sam numer... ale mnie nikt nawet nie podejrzewał i rodzice byli zdziwieni czemu na rachunku taka kwota