Jestem lekarzem. Mam spore doświadczenie, masę kursów i kilka specjalizacji. Praca pochłania mnie tak bardzo, że nie mam czasu na życie poza nią. Po wielogodzinnych dyżurach w szpitalach i pracy w przychodniach, przyjmuję jeszcze prywatnie - mam 3 gabinety w różnych miastach, oddalonych od siebie o ok. 150 km. Moja sytuacja materialna jest super, mogę pozwolić sobie na wiele, ale nie mam na to czasu. Od kilku lat nie byłem nawet na wakacjach.
Dodaj anonimowe wyznanie
To po co ci ta kasa? Tak po prostu żeby była, żeby cieszyć oko jak zaglądasz na konto?
Waniliowabeza, przy takim wariackim trybie życia, to on do tej emerytury może nie dociągnąć 🤔
Wielu lekarzy na emeryturze nadal pracuje.
Jak przepisze komuś, to on wciąż nic z tego nie będzie miał (za życia). No i będzie musiał jakimś obcym lub prawie obcym ludziom przepisać, bo przy takim trybie życia rodziny nie założy, a z tą, którą już ma, nie ma czasu utrzymywać kontaktu. No fantastycznie po prostu :)
@Waniliowabeza tak, jak nie zepsuje sobie zdrowia tą ciągłą pracą. Albo po latach takiego życia nie będzie popotrafił cieszyć się emeryturą i będzie chciał nadal pracować...
Czyli jesteś pracoholikiem
Jeśli Ci niepotrzebna przelej trochę, chętnie bym pojechał na wakacje🤣
Brzmisz jak mój były ginekolog. Młody, przystojny chłop, przyjął mnie o 20.50 (chyba nawet w piątek) i z tego co pamiętam, taż pracował w kilku miastach. Czujesz siě spełniony? Tego właśnie chcesz? Jeśli tak- super. Świat taki fascynujący, czekaj aż się postarzejesz ...
I to tyle?
To może zrezygnuj z czegoś 🤨 mnie to też dziwi jak moi kumple narzekają ze ja to mam dobrze bo 8 godzin i idę do domu a oni mają dyżury po kilkadziesiąt godzin. Jak im mówię żeby z czegoś zrezygnowali to milkną.
+ podobno lekarze tak mało zarabiają 😝😂
Przepracowanie skończy się tym, że popełnisz błąd, który albo wpędzi Cię w gigantyczne poczucie winy albo zabiorą Ci prawo wykonywania zawodu. W obu przypadkach przegrasz życie.
Zapytam się: po co Ci pieniądze, jeżeli nie możesz ich wydać?
Moze lubi je liczyc?
Pytanie jak dobrym jesteś specjalistą. Jeżeli przeciętnym to chyba najwyższy czas zrezygnować z jakiejś dodatkowej fuchy. Jeżeli zaś ludzie walą do Ciebie nie tylko drzwiami, ale i oknem, to zastanów się mocno, gdzie odczują najmniej twój brak. Prestiż, kasa oraz pomoc innym (jeżeli jesteś lekarzem z powołania) są dobre. Jednak szkoda twojej młodości i życia. Rodziny też- jak masz.
Może warto pomyśleć o zamknięciu jednego z gabinetów, który jest najdalej, albo nawiązania współpracy z kimś kto pomógł by Ci taki gabinet prowadzić? Nie ma sensu gromadzić olbrzymich ilości pieniędzy kiedy nie możesz z nich skorzystać.