#Bttz8
W mojej rodzinie wszyscy to tak zwani „psiarze”. W domu zawsze były psy. Dla rodziców były jak kolejne dzieci, dla mojego rodzeństwa jak najlepsi przyjaciele, a dla mnie jak wścibscy współlokatorzy.
„Oficjalnie” podział psów był taki: jeden moich rodziców, jeden młodszej siostry i dwa starszej siostry. Ja swojego „na własność” nie miałem. Wszyscy stwierdzili, że to dlatego nie lubię psów i na urodziny zamiast upragnionego prezentu dostałem właśnie zwierzaka.
Od razu wyjaśniłem im, że to było bardzo nieodpowiedzialne, że to niczego nie zmienia, że nie zamierzam się nim zajmować. Machnęli na to ręką twierdząc, że się przyzwyczaję.
Całą wyprawkę malucha zostawiłem na korytarzu i nie wpuszczałem go do swojego pokoju. Nie raz były kłótnie, gdy pies nasikał albo nasrał w domu. Nic do nich nie docierało. Na szczęście moja młodsza siostra zaopiekowała się maluchem. Niestety przez to moi rodzice zaczęli traktować mnie bardziej oschle, stałem się mniej ważny niż psy.
Na szczęście za rok idę na studia, wyprowadzam się i pierwsze co robię, to kupuję sobie kota, o którym marzyłem odkąd pamiętam.
ale kupowanie zwierzecia na prezent jest galopujaco debilnym pomyslem. zwlaszcza na sile, komus, kto tego zwierzecia nie lubi.
Czasami tak bardzo nie rozumiem ludzi. Dlaczego cieżko zrozumieć, że możesz czegoś nie lubić. Gdyby padło na jedzenie pewnie by Co je wypchali do gardła. Trzyma się i może zamiast kupować, przygarnij jakiegoś kociaka?
Powodzenia z kotem i żebyście stworzyli zgrany duet <3
ooo widze moja sytuacja
moi rodzice zawsze- 2 psy
kota? nie ma mowy (nawet jak mieszkalismy na wsi)
stary psa traktowal lepiej niz mnie czy mame
do teraz jak mowie, z enie lubie psow ( wkurzaja mnie ich cechy po prostu) to jestem gromiona strasznie, bo jak tak mozna...
Ja też nie lubię psów, szczekają i gryzą, zawsze jak wracam ze szkoły, biegnie za mną całą sfora (mieszkam na wsi, gdzie nikt się nie przejmuje tymi kundlami biegającymi luzem) :(
Również nie przepadam za psami i byłabym wściekła, gdyby ktoś mi wcisnął taki "prezent". Generalnie dawanie zwierzaków w ramach podarunku jest idiotyczne, a co dopiero w takiej sytuacji. A co do kota, to polecam adopcje. Dachowce potrafią być naprawdę piękne i równie kochane jak te rasowe. ;)
ja bym nie przyjela i polecila oddalic sie z mojego domu z tymze psem
Nie dziwię ci się. Też bym nie przyjęła takiego prezentu. Nie lubię psów, nie wyobrażam sobie mieszkania z nimi.
Zwierzak na prezent... właśnie niedawno adoptowałam takiego psiaka, który był niechcianym prezentem. Był w stanie agonalnym, dwa lata żył na ulicy, bez jedzenia itp. Dzisiaj jest wesołym, wdzięcznym psiakiem:)
Zwierzak nigdy nie powinien być prezentem. Ale dobrze przemyślanym wyborem:)
Życzę powodzenia i pociechy z kotka :D
Matko, ja rozumiem, że ludzie mogą kochać zwierzęta, ale żeby przekładać miłość do psa, ponad tą którą darzy się własne dziecko? Paranoja.
brzmi jak zwierzyniec w domu