Do wczoraj myślałam, że jestem w idealnym związku. Trzy lata razem, dwa lata narzeczeństwa, w przyszłym roku ślub. Sielanka, prawda? A wspomniałam, że niestety od kilku miesięcy mój narzeczony musi mieszkać i pracować w miejscowości oddalonej 120 km? Nie. Widujemy się w weekendy, czasem rzadziej, bo narzeczony jeździ na szkolenia. Akurat jest na takim 300 km ode mnie. Trzeci dzień szkolenia i dostaję od niego telefon, że on potrzebuje czasu i przestrzeni, by się zastanowić, czy chce być ze mną i brać ze mną ślub... Co go do tego skłoniło? Ano długonoga biuściasta blondyna, która, no cóż, też za rok wychodzi za mąż... Podobno rozumie go jak nikt inny.
Od dzisiaj jestem „w separacji”, a pierścionek leży i czeka, aż on się zastanowi.
Dodaj anonimowe wyznanie
Ty sobie żartujesz, czekasz aż się zastanowi? Uwierz mi, że jak mu powiesz żeby sobie poszedł do blondyny i już go nie chcesz to odrazu przyleci. A jego zastanawianie się będzie polegało na wyczuciu blodni czy chce go czy jednak nie żeby biedny sam nie został. Laski, szanujcie się!!!!!
Nie czekaj. Załóż konto na portalu randkowym i chodź na randki. Czekając tylko zmatnujesz sobie czas. A jemu kop w dupe.
Ja sie zastanawiam czemu Ty jestes w separacji. Powinnas byc singielka.
Sielanka? Może dla Ciebie. Krótko mówiąc, zrobiłaś sobie dzieciaka i usiadłaś na laurach. Zjawiła się jakaś szmula i dała mu coś o czym ty dawno zapomniałaś. Ludzie nigdy się nie nauczą że zdrada jest skutkiem rozpadu związku a nie przyczyną.
Gdzie ty przeczytałeś ze maja dziecko ? Xd
Ludzie nigdy się nie nauczą, że normalni ludzie próbują naprawić związek albo go kończą, zamiast się szmacić i obwiniać drygą stronę...
Życzę Ci żebyś nie trafił do porządnego związku zanim nie dorośniesz.
Sorki tam jest napisane narzeczeństwa a nie macierzyństwa 😂. Mój błąd. To nic, wczoraj przy wigilijnym stole do czarnoskórego kuzyna powiedziałem "gadam z tobą jak z białym człowiekiem a ty krzyczysz....". Gafa roku, dobrze że kuzyn kuma że mam talent do takich sytuacji
Grosik, ja jestem w porządnym związku, dlatego nie zdradzam, nie warto, nie opłaca się, za dużo mam do stracenia.
Cóż, widać do czasu.
Zaręczyny po roku to juz brzmi dziwnie. Przez 3 lata znajomości to nawet nie zdazylas go wystarczająco poznać. Nie żałuj, idź do przodu beż oglądania się za siebie. Szkoda marnowania sobie kolejnych lat.
Po takim numerze to ty powinnaś się zastanowić czy warto być z kimś takim
Aż mnie ukuło w serce... Życzę Ci dużo siły i by sytuacja się wyklarowała jak najszybciej. I niezależnie od rozwiązania, byś była szczęśliwa i znalazła spokój ducha. Trzymaj się mocno!
Nie to nie. Teraz musicie się oboje zastanowić.