Kiedyś mój mąż zapomniał zabrać kanapki do pracy. Jechał autobusem 11 przystanków. Zorientowałam się 10 minut po jego wyjściu, wsiadłam do mojego autka i mu te kanapki zawiozłam do firmy. Dotarłam przed autobusem...

Ja kiedyś kończyłem w piątek o 15:20. Nic mnie już w sumie nie obchodziło. Lekcje się kończą, wszystko pięknie wracam do domu. No i już jak się domyślacie zapomniałem plecaka. Na szczęście jednak koledzy moi był jeszcze na boisku i mi go zanieśli do domu. I dopiero wtedy zczaiłem, że go nie wziąłem :D

Pamiętam jak w liceum zwolnilam się z kilkunastu minut lekcji żeby zdążyć na serial. Wysiadając z autobusu przypomniała sobie że moja kurtka została w szatni. Był to piątek a to była moja jedyna kurtka na taka pogodę wiec czekalam na następny autobus i pojechalam po nią :D.

Pracuję w hotelu po ostatnim weselu pozostało mnóstwo zgub
Nad ranem dzwoni tel z pytaniem czy jest torba i klucze? Pan dość metny głos ale informuje że torby brak ale klucze jakieś są
Gość mówi że stoi pod drzwiami domu 60 km i nie ma jak wejść. Bierze taxi i za godz jest w hotelu jego mina kiedy klucze okazały się nie jego:) i to wszystko przez ognisty płyn

Hehe . Takich wyznań brakuje!

Pamietam jak ja kiedyś zapomniałam plecaka. Miałam do szkoły niecałe pół godziny samochodem. Dopiero pod szkołą zorientowałam się ze zapomniałam plecaka. Tata tak się zezłościł, ze zostawił mnie pod szkołą bez plecaka. Tłumaczenie nauczycielem dlaczego nie mam książek było trochę kłopotliwe.

W polskich szkołach to tak uczą, że czy pójdziesz z plecakiem, czy bez, efekt będzie identyczny. Szkoda ganiania.

Mój kolega raz przyszedł do szkoły bez plecaka.

😂😂😂😂😂