Kiedy dostałam pierwszej miesiączki, mój tata opublikował na Facebooku post "Nasza córusia stała się kobietką". Nie widział w tym nic dziwnego i nie rozumiał dlaczego byłam na niego zła. Przecież to taki ważny moment i wszyscy muszą o tym wiedzieć...
Dodaj anonimowe wyznanie
A później rodzice dziwią się, że dzieci nie chcą z nimi rozmawiać.
Szacunek dla prywatności dziecka - level expert.
Ja pierwsza miesiączkę dostałam w dniu wesela mojego wujka. Oczywiście moja mama wszystkim mówiła że dostałam pierwszy okres a ja siedziałam w najdalszej części sali paliłam buraka :D
Ja dostałam podczas weekendowego wyjazdu do ciotki i wuja. Oprócz nas było jeszcze kilku znajomych moich rodziców. Ja z pierwszą miesiączką, mama dała mi wkładkę, ale przezornie poprosiłam, żeby nikomu nie mówiła. Taa... Następnego dnia rano podchodzi wujek-śmieszek i mówi "słyszałem, że wczoraj wieczorem stałaś się kobietą! pewnie pierwszy seks też tutaj zaliczysz hehe". Śmiszne.
Moja ciocia jak dostała pierwszą miesiączkę to tata poleciał kwiatka jej kupić.
Kiedyś w radiu ktoś zadzwonił by zamówić piosenkę "dla trzynastoletniej córeczki której łono właśnie zakwitło" ;-;
Ej to akurat bardzo miłe. Przecież anonimowo. Mało który facet ma tyle szacunku do kobiet i naszego łona, żeby powiedzieć takie słowa...
No ale co to za problem? Jak śmiesz obrażać się za napisanie, że masz miesiączkę? Kij z tym że wszyscy na świecie mogą to zobaczyć!
Może zacznij pisać teksty typu "mój tata wrócił dziś pijany do domu i nasikał tylko na lewą stronę kibla ❤😀😘" to się oduczy.
moj potrafil zapomniana w lazience podpaske ( zwinieta w papier) przyniesc do pokoju i polozyc m na kolanach pryz gosciach, albo wolac "chyba czegos zapomnialas" jak wsiadalam z dziadkami do samochodu :/
Jak dostałam pierwszej miesiączki to miałam podobnie.
Mam obdzwoniła całą rodzinę, pochwaliła się sąsiadkom, a z racji tego, że dostałam ją w wieku 9 urodzin to i wszystkie nauczycielki zostały poinformowane.
Plusy takie, że zaliczyłam wspólnie z mamą pierwszą wizyte u ginekologa, zaś w szkole nie czekałam na zajęcia z wychowania do życia w rodzinie do 4 czy tam 5 klasy, tylko chodziłam do starszej klasy :)
Żonka mi kiedyś opowiadała, że przez dwa lata ukrywała przed matką, że już miesiączkuje. (Nie wiem jak jej się to udawało). Bała się, że matka wszystkim rozpowie, jak to zrobiła w przypadku jej starszej siostry.
Gdy dostałam pierwszy okres, moi rodzice świętowali, jakbym conajmniej się zaręczyła. Ojciec chwalił się wszystkim na prawo i lewo. Był dumny jak paw.
Czułam się zazenowana i skrepowana...
Od tego dnia minęło już 20 lat i powiem Wam... Ze to nastolatki są strasznie przewrazliwione. Dzisiaj raczej nie zrobiło by to na mnie wrażenia. Okres to normalna i naturalna sprawa. Powiedziałabym, że to miłe ze strony rodziców, ze się cieszą, dbają, kochają i są dumni ze swoich córek :)
Jak widać po latach człowiek nabiera dystansu :)
No faktycznie, po 20 latach można nabrać dystansu do tamtej sytuacji i nie wspominać jej z burakiem na twarzy. Założę się, że autorka za taki szmat czasu też będzie miała takie podejście. Ale teraz to, że złości się na ojca, bo ten podzielił się intymną rzeczą ze wszystkimi dookoła, nie świadczy o przewrażliwieniu, moim zdaniem normalna reakcja. Cieszyć się można w swoim gronie.
Owszem normalna, ale nie musza o tym wiedzieć wszyscy dookoła. Mam 28 lat a gdyby moi rodzice zaczęli opowiadać dookoła że mam okres, to nie ważne, że to sami swoi i tak czułabym się zażenowana.