#CTV8K

W pobliżu mojego domu znajdował się skatepark, do którego lubiłam chodzić z koleżankami, jeździć na rowerze i rolkach, słuchać muzyki, przesiadywać do nocy. Spędzałyśmy tam dużo czasu, zazwyczaj byłyśmy jedynymi lokatorkami, rzadko kto tam zaglądał.

Ale pewnego razu dołączyła do nas grupa chłopców. Większość była w porządku, ale jeden - nazwijmy go Czarek - szczególnie się wyróżniał. Bardzo przystojny, z bogatej rodziny i wyjątkowo bezczelny. Raz zapytał mnie, czy "zrobię mu loda". Wszyscy słyszeli, nikt nie zareagował - dziewczyny, bo im się podobał, a chłopcy, bo był liderem ich grupy. Zignorowałam to i dalej próbowałam dobrze się bawić, unikając Czarka. Czasami, kiedy szłam sama pojeździć na wrotkach, rolkach albo desce, on grał na boisku, obok którego musiałam przejść, żeby dostać się na skatepark. Wielokrotnie krzyczał w moją stronę sprośne teksty, przy drużynie i trenerze, nikt nie reagował. To również starałam się ignorować - "to u chłopaków normalne" tłumaczyłam sobie i szłam dalej.

Ale pewnego razu przekroczył granicę. Był wieczór, jeździłam na desce. Miałam słuchawki w uszach i nie usłyszałam, ani nie zauważyłam, że on wchodzi na teren skateparku. W pewnym momencie stanął przede mną, jadącą na desce i mi pomachał, po czym odskoczył na bok. Zeszłam z deski, wyjęłam słuchawki i ruszyłam w stronę wyjścia, spokojnie, żeby go nie sprowokować. Pamiętam, że byłam cała sztywna ze stresu i przerażenia. "No chyba mnie tu nie zostawisz?" usłyszałam za sobą, po czym poczułam, ze łapie mnie za ramię. Deskę wyrwał i rzucił gdzieś w bok, a mnie zaczął ciągnąć za rampę od strony lasu. Był silny, nie miałam co zrobić, chociaż próbowałam.

Przycisnął mnie do ściany rampy, zaczął całować i obłapiać. Zaczęłam się drzeć, ale zaraz zatkał mi usta. Nie doszło do gwałtu, pewnie nie zamierzał mnie zgwałcić, tylko trochę postraszyć, sama nie wiem, nie siedzę i nigdy nie siedziałam w jego głowie, odepchnęłam go i zaczęłam biec, o dziwo i na moje szczęście - nie gonił mnie. Nikomu o tym nie powiedziałam.

Potem w szkole dużo osób, mijając mnie, wołało "dziwka!". Grupa koleżanek, z którymi wcześniej chodziłam na skatepark powiedziała, że nie chcą mieć ze mną do czynienia, bo "jestem puszczalska". Nie wiem dlaczego, ale nawet nie próbowałam niczego tłumaczyć. Nikt nie zna prawdziwej wersji wydarzeń - nikt nie chce jej znać, bo prawda często nie jest najgorsza, ani najlepsza - jest po prostu prawdą. Nie czuję potrzeby zemsty na Czarku, nie czuję potrzeby pójścia na policję, nie chcę tego nagłaśniać i rozdrapywać. To było rok temu, Czarek sobie odpuścił, ludzie przestali plotkować, ale uraz został. Przestałam być towarzyską i wiecznie roześmianą dziewczyną, stałam się zamknięta i tylko czekam, aż uwolnię się od tych ludzi, idąc na studia.
CzarnaSowa Odpowiedz

Nie dała ci, obwołaj ją dziwką. Ot, logika prostaka.

Przytulmnie

Moja siostra była tak katowana przez kilku chłopaków telefonami urywającymi się za ,,wnerwienie'' jakiegoś szczeniaka z 6 lasy podstawówki (ona jest w 3 gimbie ajej ,,oprawca'' jak pisałam w 6 i kutasiarz z niego niezły)

Vampire7 Odpowiedz

Nie no dziewczyno, facet Cię obraża i próbuje zgwałcic,a Ty ani słowa nie powiedziałaś? I godzisz się na łatkę "dziwki" bo on jest przystojny i bogaty czy co? Jemu to przydałby się klasyczny wpie*dol żeby więcej żadnej nie dotknął bez jej zgody, bo wiesz ze po tobie będą następne skrzywdzone, nie?

fckgworld Odpowiedz

Szczerze to wkurzyłaś mnie swoją biernością. Nie zareagowałam, nie powiedziałam, nie pytałam...

Vampire7

Mam niestety to samo odczucie Rozumiem, że mogła się przestraszyć jak ją przycisnął, ale żeby nic nie powiedzieć jak ktoś Cię jawnie obraża w towarzystwie? I wszyscy to pochwalają? :/

Pterodaktyl25 Odpowiedz

Autorko, miałam bardzo podobną sytuację. Tylko u mnie poza tym, że byłam wyzywana od dziwek to jeszcze poszła plotka że zaszła w ciążę i usunęłam... Sprawę zgłosiłam gdzie mogłam jako osoba niepełnoletnia (brak wsparcia rodziców) - do jego i swojej wychowawczyni oraz do Pani dyrektor. Chłopak wyleciał ze szkoły (gimnazjum poza rejonem, z wysoką opinią) a jemu powiedziałam, że jak choćby powie mi "cześć" albo będzie za mną łaził to pójdę na policję. Chyba go to nauczyło czegoś, bo plotki po dwóch latach same ustały, a my mieszkamy 50m od siebie od kilkunastu lat od tej sytuacji i tylko odwracam wzrok gdy się mijamy... Także trzymam kciuki żeby i Tobie się udało :)

Nikczemnik5000

Dobrze się zachowałaś! Szkoda, że autorka tak nie zrobiła...

Rabbitowa Odpowiedz

Tak. Nie mów nikomu niech z następną się posunie dalej

DownZpiekla Odpowiedz

Ja bym na twoim miejscu mimo wszystko to gdzies zglosila lub komus powiedziala, bo teraz wychodzi na to, ze ty zostalas postawione w swietle tej zlej.

mariah Odpowiedz

Nic z tym nie zrobiłaś? I pozwoliłaś mu na dalsze traktowanie w ten sposób dziewczyn?

Karolado

Ona? Ona na nic nie pozwoliła, ale wiele osob świadomie pozwoliło mu na potraktowanie tak jej. I jeśli coś powie, inne osoby nadal jemu będą pobłażać, a z niej robić wariatkę. Pomysł zanik zaatakujesz nie ta osobę co trzeba.

pfyfka

Tego nie wie póki nie powie. Nawet nie próbowała przedstawić swojej wersji wydarzeń. A jak on zobaczył, że z nią mu poszło bezkarnie, to z następną dziewczyną zrobi to samo. Albo gorzej. Tu nie chodzi o "atak nie tej osoby co trzeba" tylko o to, że taką bierność pozwala gwałcicielom czuć się bezkarnie.

Czerwonaswinia Odpowiedz

Powiedz wszystkim że Ty chciałaś a jemu nie stanął i był malutki...

Tayla Odpowiedz

Pomimo to tego ze jestem niesmiala osoba to takiej rzeczy bym nie zostawila w spokoju. Nie rozumiem za bardzo twojego zachowania. Gdyby cie zgwalcil to tez nie zglosilabys tego nigdzie? :/ Moze on teraz nadal bedzie obmacywal inne dziewczyny, nie wiadomo czy bylas jego i pierwsza i ostatnia ofiara.

jaszczurka1234 Odpowiedz

Aha on cię zaatakował a ty tak po prostu to zostawiłaś? Ciebie nie zgwałcił, ale co będzie następnym razem z inną dziewczyną? Dzięki tobie pewnie poczuł się bezkarny i nie będzie miał oporów jeśli znowu będzie chciał kogoś skrzywdzić. Brawo ty.

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie