#CXYLH
Starsze dziecko zasnęło po drodze, więc zostało z mężem w samochodzie.
Każda matka chyba wie, że przy małym dziecku pakunków jest w ch... mnóstwo. Więc torba, a w niej termos, puszka mleka, pieluszka tetrowa, jakieś zabawki, pampersy, chusteczki, książeczka zdrowia...
Dodam, że akurat był cyklon... Chciałam szybko wyciągnąć nosidełko i biegiem do przychodni, więc szybko torba - ciach, nosidełko wypięte - ciach! Idę!
Poszły zatrzaski w nosidełku... tzn. złożyła się buda i dziecko wypadło...
Dziecko upadło twarzą na kostkę brukową. Nie rusza się. I teraz co? Jak kręgosłup, to nie ruszać. To mam tak czekać do karetki? Obracam ją delikatnie, a ona nawet zadrapana nie była! Guga sobie za minutę.
Czuję się okropną matką, bo powinnam trzymać nosidełko za spód i rączkę.
Ciągle ją widzę, jak leży to małe ciałko. Miliony razy przepraszałam ją za to i nie potrafię sobie tego błędu wybaczyć.
Spokojnie kobieto, wybacz sobie jak najszybciej. Musisz bo nerwy odbiją sie na dzieciach.
Nie masz się czym martwić Bób nad tobą czuwa jeszcze cię mogę przytulić
*Bóg przepraszam i to jest jakby kolejny tekst żeby się bidulka (autorka wyznania) nie przejmowała
Bób, hummus i włoszczyzna!
Bób wszechmogący. 😂😂😂
@BladaChoinka Bób nas oświeci!
Idźcie z Bobem. Xd
Nic się małej na szczęście nie stało, więc po prostu potraktuj to jako lekcje na przyszłość. Każdy popełnia błędy 😉
Ale takie błędy mogą być opłakane w skutkach.
Ale to nie znaczy, że autorka już do końca życia ma rozpamiętywać.
Dzieci, wbrew obiegowej opinii, nie tak łatwo uszkodzić. Maluch jeszcze nie raz się w coś rąbnie i za parę minut zapomni, nie przejmuj się tym tak mocno, zdarza się :)
Nie sądzę by robić z tej sytuacji aferę i rozpamiętywać, to już napisałem. Ale słowa „Nie przejmuj się, zdarza się” to lekceważenie tego co się stało. Autorka powinna przejąć się tym by zapinać dziecko i żadnego zdarza się, bo za drugim razem dziecko może dostać wstrząsu mózgu czy czegoś groźniejszego.
Tak czytam twoje komentarze Sebix i wiesz co? Wyjmij w końcu ten kij z dupy.
a w nosidle nie ma przypadkiem pasów?
Mój brat kiedyś tak wypadł z wózka, co prawda nie z mojej winy, ale długo nie mogłam sobie wybaczyć, że to się stało.. A miałam 12 lat :) Takie rzeczy się dzieją, nie każdy o nich mówi, ale to jeszcze nie znaczy, że jesteś złą matką.. Ciesz się po prostu, że nic się nie stało :)
Skoro nic się nie stało to się nie zamartwiaj. Po prostu na przyszłość bądź bardziej ostrożna. :)
Z jednej strony o boże...myślę sobie jak go tak? A z drugiej strony sama mam czteromiesieczne dziecko i raz upuscilam je w wannie, po prostu 💩 była po pachy, chciałam go obmyc.... I trach, wysliznal się.... Płakałam chyba trzy godziny do przyjazdu mojej mamy, więc rozumiem, nie jesteś sama
Mysle, ze każdemu rodzicowi takie wypadki sie zdarzyły, tylko nikt o tym głośno nie mówi.. nie da sie wszystkiego przewidzieć i wszystkiemu zapobiec. Mój synek jak miał kilka miesięcy spadł mi z łóżka, nie wiem jak i kiedy, siedziałam obok niego. W okolicach 2 urodzin przewrócił na siebie szafkę z butami.. dwa razy. Za każdym razem byłam tuż obok. Ostatecznie wszystkie meble przymocowalismy do ściany. Przy takich wypadkach najczęściej nic strasznego sie nie dzieje, maluchy wychodzą bez zadrapania a rodzicestresuja sie jeszcze miesiącami.. nie ma po co. Wyciągnij wnioski na przyszłość i żyj dalej.
W jakimś artykule czytałam, że nawet pielęgniarkom zdarza się upuścić niemowlaka.
Nie powtórz nigdy tego samego błędu i wybacz sobie. A błędem nie było to, że źle trzymałaś nosidełko, ale to, że nie zapiełaś dziecka.