#DDa0V

Opowiem Wam o pewnym zdarzeniu, które odmieniło moje życie na zawsze.
Otóż pewnego razu byłem świadkiem, jak prześliczna dziewczyna puściła w mojej obecności bąka. I to nie byle jakiego! Co prawda nie był głośny, a panna nawet nie dała po sobie tego poznać, wręcz udała, że nic nie miało miejsca. Jednak aromat, który uderzył z impetem moje nozdrza był tak intensywny, że bez trudu przebiłby wszystkie pierdy, jakie w życiu czułem wyprodukowane przez chyba każdego faceta! :o

Pomyślicie sobie pewnie teraz, co niby takiego odkrywczego w tym wyznaniu? Przecież kobiety pierdzą i to żadna tajemnica, że kwiatkami toto nie pachnie. Otóż problem w tym, że mnie cała ta sytuacja niezmiernie podnieciła! Nie potrafię opisać nawet jakie emocje to we mnie wzbudziło. Z jednej strony szok i niedowierzanie, że tak drobna, urokliwa i niewinnie wyglądająca osóbka może wyprodukować taki fetor! Z drugiej fascynacja jej kobiecością i urodą. No i jeszcze większe niedowierzanie, że połączenie jednego i drugiego z jakiegoś powodu mi się spodobało!

Oczywiście sprawczyni tego zdarzenia nie ma o tym pojęcia i raczej nigdy nie dowie się o tym, jak jej niewinny (no może nie do końca) bączek na mnie podziałał i jak bardzo namieszał mi w głowie! Do tego stopnia, że teraz sam pragnę, aby moja przyszła wybranka była równie... uzdolniona ;)
Lukierek Odpowiedz

Zawsze mnie cieszyło jak po pewnym czasie moja partnerka pierdzi przy mnie. Oczywiście nie odrazu tylko po jakimś czasie związku. Zawsze jej odpierdywalem żeby nie czuła się nie komfortowo

Hawker25

Takich ludzi jak ty powinno być więcej. A świecie

bazienka

szczeniackie

Lukierek

Hawker25 mnie to tam byle gówno Cieszy 😄

PoraNaPiwo

Lukierek, u mnie w związku było na odwrót. To ja pierwsza pierdnęłam, a mój facet dłuuugo się wstrzymywał, bo bał się co sobie pomyśle. Miał o tyle trudno, że ma alergie pokarmowe i czasem bąki mocno go męczyły. Jak mu się w końcu wymskło, to był przerażony, bo dla poprzednich parterek puszczenie bąka przy nich było obleśne. Na szczęście już wyluzował i przestał się krępować, jak coś mu się tam czasem wymsknie😉

ifikles Odpowiedz

To zamieszkaj w stajni.

Qehayoii Odpowiedz

Co wchodze na jakis portal czy wlaczam telewizje, to tylko "świat się kończy! świat się kończy! pszczoly, terrorysci, ruskie, imigranci, zarazy, automatyzacja miejs pracy, hakerzy, klimat, etc. itp" i zawsze traktowalem to z poblazaniem.

Ale po przeczytaniu tego wyznania, ciezko nie przyznac, ze moze w tym calym gadaniu jednak kryje sie troche prawdy... :p

Eldingar

Jak to się łączy z wyznaniem autora?

CzerwonaRurza

Jedno pierdy i drugie pierdy.

Qehayoii

@Eldingar
Ty jestes dziki? (jeszcze nie ucywilizowany) czy moze nawet nowo-dziki? (wychowany bez edukacji czy kontaktu ze społeczenstwem, wylaczywszy obrzucanie sie matko-wyzwiskami w CS'ie czy MOBA'ch)

Moj komentarz laczy sie w ten sposob, ze kulturowo koniec ludzkosci ma miejsce w warunkach upadkow obyczajowego, intelektualno oraz moralnego ~ ktorych fascynacja "bąkami" jest swietnym zobrazowaniem.
Nigdy nie spotkales sie z powiedzeniem "świat się kończy" w relacji na cos skrajnie patologicznego? Bo ja mysle, ze jednak sie spotkales - po prostu jestes głąbem...

anonimu5

@Qehayoii
A co ma posiadany posiadzny przez kogoś fetysz do upadku intelektualnego czy kulturowego? 😮 I gdzie widzisz patologiczne zachowanie w sytuacji, gdy moze i coś nie jest powszechne, ale nikt przy tym nie cierpi?

Qehayoii

@anonimu5
Wchodzimy na YouTube, szukamy:
zcMMzrzgOQo
w 00:07 pada zdanie ktore swietnie skwituje cala ta konwersacje, drogie zombiaczki politycznej poprawnosci...

tramwajowe Odpowiedz

Kwestia diety. Może jakiejś alergii.

Dodaj anonimowe wyznanie