#DX0P7

Było późno. Wracałam z uczelni. Przemoczona, zmarznięta, głodna i niewyspana po całej nocy przygotowań do kolokwium i siedzeniu na "dodatkowych" ćwiczeniach, bo profesor X chciał sobie zrobić wolne trochę wcześniej, a musieliśmy przerobić z nim materiał.

"Jeszcze tylko 30 minut metrem i będę w domu. Zjem coś i położę się spać". Pierwszy raz od początku dnia na mojej twarzy zagościł błogi uśmiech. Rozmarzyłam się na chwilę i w ciągu kilku kolejnych sekund poczułam, jak ktoś wyrywa mi torbę. Zareagowałam niemal od razu, ale złodziej był szybszy ode mnie (buty na obcasach nie są najlepsze do biegów). Zdążyłam tylko krzyknąć: "Moja torebka!" i podbiec kilka kroków, ale przestępca nawet nie myślał o tym, żeby zawrócić i oddać mi moją własność.

Po sekundzie poczułam, jak ktoś lekko ociera się o moje ramię i z prędkością światła biegnie przed siebie. Po krótkiej chwili dostrzegłam czerwoną kurtkę idącą w moją stronę z moją torbą. Tą samą czerwoną kurtkę, która kilka minut temu minęła mnie z prędkością światła. 

Chłopak podszedł do mnie i zwrócił mi moją własność. Powiedział, że trochę się szarpali, ale w ich stronę zaczęło iść jeszcze kilka osób i złodziej po prostu się przestraszył i uciekł. Powiedział mi też, żebym nigdy nie dawała za wygraną i że tak naprawdę to cieszy się, że mógł mi pomóc, bo sam był dzisiaj przybity, a tak to rozpromienił się, mogąc zrobić coś dobrego.

A i zapomniałabym dodać: niedługo mijają cztery lata odkąd jesteśmy razem! Ale z moim chłopakiem z liceum ;) Natomiast czerwonej kurteczki już więcej nie spotkałam, ale jeśli to jakimś cudem czyta, to chcę mu jeszcze raz podziękować, bo tamten dzień byłby naprawdę straszny gdyby nie jego pomoc :)
CzyToNaPewnoJa Odpowiedz

Uczył cię Profesor X i nie dałaś sobie rady ze zwykłym złodziejem? Co z ciebie za X-Men...

Corazwiecejpustki

Cholerny gender. X-Women!!!

Dodaj anonimowe wyznanie