#DXp0C
Któregoś dnia do lokalu zawitała Magda Gessler ze swoim programem i urządziła tam rewolucję. Przebiegu samej rewolucji nie widziałem, ale widziałem skutki. Akurat wracałem do domu i zauważyłem że właściciele wywiesili transparent informujący, że Gessler u nich była. No to ja zaciekawiony zmianami wszedłem do środka, i tutaj przeżyłem pierwsze rozczarowanie. Fajny wygląd lokalu został zastąpiony kiczem. To wyglądało jakby ktoś po kosztach próbował zmienić wiejską chatę w dwór Ludwika XVI. Wszędzie kiczowate ozdoby ze sklepu za złotówkę, kolor z kremowego na jakiś różowawy, ogólnie masakra. Akurat nie miałem czasu żeby zostać i coś zjeść, więc poszedłem do domu.
Okazję do degustacji dań miałem jakieś 2-3 tygodnie później. Zaszedłem do lokalu. Obsługa, wcześniej miła i uprzejma, teraz zachowywała się jakby im ktoś kij od szczotki w cztery litery wsadził. Dostałem menu. Patrzę i cieszę się, bo wszystkie wcześniejsze dania zostały plus doszło kilka nowych. Tylko ceny zrobiły się z 3 razy wyższe. Myślę sobie trudno i zamawiam zupę cebulową. Po chwili dostaję zamówioną zupę. Próbuję... i w tym momencie mało pawia nie puściłem. Wcześniej smaczna i pożywna, teraz smakowała jak woda z sokiem z cebuli. W skrócie: to było niejadalne. Proszę kelnera do siebie i informuję go, że to jest niejadalne i że zgłaszam reklamację. Ten się tylko roześmiał i powiedział, że mam płacić. Po dłuższej dyskusji zapłaciłem, ale już nigdy więcej nie poszedłem tam na obiad.
Wizyta Gessler miała miejsce jakieś 2-3 lata temu. Od roku lokal stoi zamknięty.
Bo nie każdy lokal potrzebuje jej wizyty. Ciekawi mnie, dlaczego ją tam zaprosili. Być może już wtedy źle prosperowali i wierzyli, że jej wizyta coś zmieni. Zresztą Gessler nie powinna zajmować się każdym lokalem, bo nie każdy jest wikwintną restauracją, a tylko zwykłym barem, mtóry na oferować posiłki w niskich cenach. Wiadomo, że jak ona sobie zażyczy najlepszej jakości produkty, to trzeba będzie podnieść ceny, więc zamiast knajpki, do której można wpaść codziennie na obiad, dostaje się restaurację, do której można przyjść raz w tygodniu.
Bardzo dużo takich lokali zapraszają ją tylko po to aby się pokazać i zareklamować. W pewnej dużej nadmorskiej miejscowości też jest taki lokal gdzie nikt nje zagląda ze wzgledu na ceny i słaba jakość jedzenia. Magda Gessler nawet zagrozila im żeby usuneli tam plakatu ze ona tam przeprowadzala swoje rewolucje
Bo tak szczerze to Magda Gessler to raczej za bardzo się nie zna na tym.
Nie że coś, ale ekhm... :D
Zazdroszczę, jeśli jesteś w stanie pójść raz w tygodniu do droższej restauracji...
@szalomyja Pisz, że chodzi o Darłówko. I tylko dlatego chciała żeby ją usunąć bo niezaakceptowana rewolucji, a właściciele chcieli se zrobić reklamę jej kosztem, wbrew jej woli.
Pechowaanonimowa No tak, ona się na niczym nie zna i to tylko przypadek, że jej restauracje naprawdę świetnie prosperują. Na pewno lepiej od niej znają się tacy janusze biznesu, którzy najchętniej na wszystkim by oszczędzali a potem zdziwienie, że interes okazuje się klapą.
Tak kończy większość lokali, w których ta pani była. Nie dość, że muszą się zadłużyć aby ją tam ściągnąć, to jeszcze zapłacić za jej widzimisie co do lokalu. Właściciele lokali dokładnie wiedzą, kiedy ona wróci, aby zobaczyć jak lokal prosperuje kilka miesięcy po jej rewolucjach.
Guzik prawda. Udział w Kuchennych Rewolucjach jest bezpłatny. Tak samo jak i te zmiany, które są wprowadzane w lokalach. I przede wszystkim udział jest DOBROWOLNY.
Skąd obydwoje macie informacje?
A ja właśnie rozmawiałam z jedną z uczestniczek programu. Zaplacic za przyjazd telewizji trzeba, a jakże.
Ale nie wszystkie restauracje zle kończą po programie. Ta mojej koleżanki bardzo rozkwitła dzięki rewolucji. Co oczywiście nie jest reklamą stacji, programu czy prowadzącej (która ma swoją restauracje w długach i szalejącymi pustkami w godzinach "otwarcia"), tylko mowię co usłyszałam od zainteresowanych.
Magdelka, Cara25401 - restauracja, w której pracował mój brat, chciała zrobić "rewolucje". Stąd mam wszystkie informacje jak to wygląda.
A co do powrotu kilka miesięcy "po", to Pani Magda sama się wydała w jednym z odcinków. Mówiła, że za chwilkę złożą niezapowiedzianą wizytę, zastała lokal zamknięty, przez telefon do kogoś mówiła, że właściciel wiedział o ich przyjeździe i celowo zamknął knajpe.
To masz brata na zmywaku a u mnie w rodzinie współwłaściciel uczestniczył w programie i nic o kosztach nie wspomniał. Dodatkowo czuję się trochę pokrzywdzony a nic nie zmyślał o kosztach. Ludzie nawet w komentarzach na tych anonimowych muszą być fałszywi.
xXpussyHunterXx, gdyby mój brat pracował na zmywaku, to by nawet nie znał szczegółów.
Gdybym ja musiała się zadłużyć na miliony, aby zaprosić ekipę filmową, to też bym się tym nie chwaliła.
Zastanawiam się po co była ta rewolucja, skoro jak twierdzisz "miejsce to cieszyło się dużą popularnością". Znaczy, wiadomo. Reklama i tak dalej, ale jeśli mieli sporo klientów, to jaki to miało sens? Myślę, że to nie Madzia ich zgubiła, a chciwość ;)
W moim mieście też były "Kuchenne Rewolucje". Jeszcze przed nimi rzadko tam chodziłam, ale generalnie na jakiś wypad ze znajomymi się nadawało (choć ceny już wtedy, jak na małą miejscowość, były dość wysokie). Restauracja w mieście jest od bardzo długiego czasu, praktycznie każdy miejscowy ją zna.
I przyszły rewolucje...
Wystrój z jasnego, kremowego ("aniołkowatego") zmienili na jakiś ciemnozielony, pomimo ogromnych okien w lokalu wydaje się być całkiem ciemno i dość nieprzyjemnie. Skrócono menu do tego stopnia, że poza "propozycjami Pani Magdy Gessler" niewiele zostało. Dań bezmięsnych też niedużo. Ceny są jeszcze bardziej z kosmosu, a porcje są śmiesznie małe... (Za jakąś niby przystawkę, która okazała się JEDNĄ bagietką z pomidorkami koktajlowymi i sałatką zapłaciłam wtedy chyba jakieś 15+ zł. Nie pamiętam dokładnej ceny :/)
Jedyne co jest w miarę ok to wybór alkoholi (chyba jedne z niewielu miejsc w moim mieście, gdzie można dostać cydr. :p) i lody, na które tam się przychodziło jeszcze przed "kuchennymi".
15 zl za salatke to normalna cena.
Ale to nie była sałatka sałatka. To była podzielona na trzy bagietka z kilkoma pomidorkami i jednym kawałkiem liścia jakiejś sałaty.
sorry, dopiero teraz zauważyłam mylącą literówkę. ^^"
Proszę nie kłamać, to jest przeciwieństwo kuchennych rewolucji.
W mojej okolicy w pewnym barze zagościła p. Magda i wyszło to na dobre :) zawsze jest tam teraz sporo ludzi i jedzenie bardzo dobre, w dobrej cenie i duuuze porcje ;)
Mnie ogólnie denerwuje ten program Magdy Gessler. Poziom jak w "Trudnych sprawach". Kłótnie, rzucanie talerzy, wieczne afery, a to wszystko pod przykrywką chęci by pomóc zmienić restauracje na lepsze. Jestem pewna, że dałoby się pomóc normalnie, ale wtedy "Kuchenne rewolucje" nie mialyby już takiej oglądalności, bo Magda zarabia na takich sensacjach i często sprawia wrażenie, że niewiele obchodzi ją los restauracji.
A pracowałaś kiedykolwiek w restauracji albo na kuchni?
Kotkot - dlaczego pytasz? Nie atakuję, jestem ciekaw związku. Bo też wydaje mi się, że czasami pani Gessler jednak przesadza. Co więcej, ostatnio oglądałem KR od początku i wtedy było tego całego rzucania (się i rzeczami) o wiele mniej.
No i się zastanawiam, czy to kwestia ludzi pracujących w restauracji albo na kuchni, czy może to jakaś specyfika takiej pracy? (zaznaczam, ciekawość, nie atak).
Polska wersja nie jest taka zła, bazuje na formacie z Gordonem Ramsayem i tam to już w ogóle było rzucanie mięsem, dosłownie i w przenośni.
Mnie w tym programie najbardziej wkurza... lektor. Wiem, że facet tylko czyta to co ma napisane, ale te teksty są tak żałosne i prostackie, że głowa mała. Większość komentarzy wręcz gloryfikuje Gessler, a właściciele i zwykli pracownicy są w tych tekstach traktowani jak ludzie gorszego sortu po prostu są jawnie poniżani. To jest dno, moim zdaniem.
Mój tata- restaurator od wieeeeelu lat, człowiek spokojny, opanowany, swoje w życiu widział dostaje białej gorączki jak widzi te "doczepianą blond kukłe" gdziekolwiek. Kobieta nie ma szacunku ani do restauratorów ani do klienta a już na pewno ma zerowe podejście do ludzi. Ona robi show i telewizje a nie "kuchenne rewolucje".
A ja jako młody restaurator, się z nim zgadzam.
Pracowałam jako kelnerka i na kuchni w kilku miejscach i to co się dzieje w kuchennych rewolucjach wcale nie jest przesadzone. Przeterminowane produkty, jakieś słabe produkty sprzedawane w niewiadomo jakiej cenie - na takich ludzi nieraz trzeba krzyknąć. Narzekacie na Magde a jacy sa właściciele niektórych restauracji w których była? Płacenie ludziom po chyba 3 zł na godzinę, podawanie carpaccio z dzika, managerowie którzy nie znają karty. Jakieś byle co gotują i jak ona daje to do zjedzenia właścicielom czy kucharzom to oni sami nie dadza rady. Te dramy które tam są nie biorą się z nikąd. obejrzałam wszystkie sezony to mało gdzie była normalna restauracja. Jedyne czego mogę się przyczepić to że włosów nie zwiazuje jak chodzi przy garach. Ma owszem mniej i bardziej trafione pomysły ale uwazam, że ogólnie robi dobrą robotę.
WodaGazowana, młody restaurator, a nie wie, że w restauracji są goście, a nie klienci...
Byłam w jednej knajpie w Kobiorze tez tam Madzia robiła rewolucję całkiem smaczne żarcie chyba najlepszy burger jaki jadłam no i cena tez całkiem spoko.
Byłam niedawno w restauracji Pani Magdy i stwierdziłam ,ze jest niezłą hipokrytką . Prawie w każdym odcinku narzeka na zbyt wygórowane ceny, a we własnej restauracji ma ceny zdecydowanie na wyrost .
@milA00 Dla niej te ceny są NORMALNE. Ale się z Tobą zgadzam przesada ;/
Poza tym ten cały cyrk... słyszałam od kogoś, że aby były sensacje i było się czego przyczepić to nawet kuchni nie każe sprzątać przez kilka dni. A Ci "goście" na kolacji to rodzina i znajomi. Reżyserka jak każdy program:)
Z tymi cenami to się akurat nie zgodzę. Jej knajpa w Zakopanem ma ceny takie same, a w niektórym przypadkach niższe niż reszta restauracji tam. A jedzenie naprawdę na wysokim poziomie, duże porcje. Kelnerzy mają super podejście do klienta (zmiany w zamówieniu, szczególne prośby o zmianę czegoś).
DejMniePanTenChleb ,a byłeś we wszystkich restauracjach Pani Magdy? Bo ja byłam w Bukowinie Tatrzańskiej i tam akurat ceny były wysokie. Obok restauracji Pani Magdy jest knajpka Kielbacha i Korale po kuchennych rewolucjach i tam jedzenie mi bardzo smakowalo i ceny byly normalne.
@milA00 My byliśmy w Krakowie i Poznaniu w restauracjach po KR. Jedzenie było bardzo dobre, a ceny rozsądne. W każdym razie nie mieliśmy poczucia, że jest drogo. Widać zależy od ekipy i właścicieli.
@miA00 wiadomo wszystko zależy od położenia i ekipy, która daną restauracje prowadzi (wiadomo, że Gessler sama tego wszystkiego nie ogarnia, a jest jedynie "twarzą" KR i "jej" restauracji. Podałam przykład akurat tej jednej, która zapadła mi w pamięć :)
Gessler jak plaga Egipska, sieje spustoszenie :D
Bo zwykle po 3-8 tygodniach po rewolucjach ludzie przychodzą z ciekawości, co Gesslerka zmieniła, więc normalne, że obroty rosną. A z drugiej strony, jeśli właściciel zaczyna zarabiać, to chce oszczędzić na czym się da, najczęściej na jakości produktów i zaczyna się od nowa, woda po cebuli zamiast zupy i tym podobne, aż trzeba zamknąć lokal.
Chytry traci dwa razy.
Poprawię, jak "Janusz" chce zarabiać to oszczędza na czym się da. Dobry własciciel korzysta z przypływu klientów i opracowuje dalszą strategię, żeby zwiększyć zyski z działalności.
@CzepliwyMisiek
Dokładnie, tego zabrakło, dzięki :)