#Da8rx
Tomek upatrzył sobie we mnie cel, pewnie dlatego, że zawsze byłam wobec niego życzliwa. Gościu ciągle mnie dotyka, kiedy u nas nocował to w środku nocy położył się na łóżku koło mnie (mąż w tym czasie się kąpał). Nie tyka mnie w intymne miejsca, nie jest to chamskie klepnięcie w dupę, bardziej chwycenie w pasie jak przechodzi, w biodrach, przejechanie ręką po ramieniu. Nic o co można zrobić awanturę.
Na początku reagowałam delikatnie, mówiłam, że nie lubię być dotykana, że to moja prywatna strefa. Starałam się go nie urazić. Z czasem, gdy nie przestawał, interweniował mąż. Ja też byłam coraz bardziej dosadna. Na nic się to zdawało.
Przestaliśmy go zapraszać do siebie, ale to nic nie dało bo całą paczką spotykaliśmy się przy innych okazjach. Nie dało się go tak łatwo pozbyć.
I stało się, rok temu na grillu weszłam do domu aby przynieść więcej mięsa. Po cichu wszedł za mną i nim zdążyłam się zorientować chwycił mnie w pasie i przesunął do siebie. Zasłonił mi usta ręką i próbował rozebrać. Całe szczęście, był pijany, a ja chodziłam swego czasu na kurs samoobrony. Nie zdążył mi nawet zsunąć spodni, a uciekłam. Pobiegłam od razu do męża. Ostatkiem sił powstrzymałam go by nic mu nie robił. Nie było sensu potem włóczyć się po komendach za takiego śmiecia. Poza tym, do niczego nie doszło, brak dowodów i słowo przeciwko słowu.
Paczka się rozpadła, niektórzy kawalerzy stwierdzili, że przecież nic się nie stało, pomacał sobie i tyle. Inni (w większości) zostali. Kontaktu już nie utrzymujemy. Kiedyś widziałam go na przystanku po drugiej stronie ulicy i szybko wbiegłam do autobusu. Pomimo tego, że było to tak dawno, do teraz przechodzą mnie dreszcze obrzydzenia.
Wiem, że nie lubicie morałów ale co mi tam. Uważajcie, dziewczyny i chłopcy. Nawet wśród najbliższych przyjaciół znajdą się takie mendy.
Co za oblesny knur. Ale oklep był wskazany, też byłoby słowo przeciw słowu. Moze teraz nie uciekałabys na druga strone tylko on by spieprzał.
Piona! Zgadzam sie z Toba. Nie po raz pierwszy :P Czasami gadasz z sensem
Serio? Świadkami byliby wszyscy uczestnicy grilla, więc to nie tylko słowo przeciw słowu.
"kiedy u nas nocował to w srodku nocy polozyl się na łóżku koło mnie (mąż w tym czasie się kąpał)"
Zmroziło mnie po tym zdaniu. Jedyną konsekwencją było nie zapraszanie go? Gosciu ciągle przesuwał granicę, ktorej w zasadzie w ogóle nie odczuwał.
Kobiety, nie bójcie się głośno mówić NIE i reagować stanowczo od razu. Jeśli czujecie się niekomfortowo, albo w jakikolwiek inny sposób ktoś sprawia, że czujecie się nieswojo, to komunikujcie to głośno i stanowczo. Niech on się wstydzi, a nie Wy.
Nie ma co się nad kimś w takiej sytuacji litować, że będzie mu przykro - niech będzie, trudno. Przynajmniej nie posunie się dalej.
To samo pomyślałam. Po akcji z łóżkiem facet wyleciałby z obitym ryjem na kopach z mojego domu.. A tu autorka delikatnie tłumaczy a mąż gdzieś tam stoi z boku. Dobrze, że nie zrobił autorce żadnej krzywdy.
Bo w takich sytuacjach zgłasza się na Policję molestowanie, a po tym co było ostatnio usiłowanie gwałtu. To on powinien się bać a nie Ty.
Powinien. I w idealnym świecie tak by było. Ale patrząc na statystyki dotyczące molestowań i gwałtów... Cóż. Dopóki nie skrzywdził, to przecież nie ma problemu 🙄
Książka telefoniczna. W latach kiedy były popularne używano ich dlatego, że były ciężkie, łatwo dostępne i niemal w każdym domu. Idealne narzędzia brutalnego pobicia. Łatwo ją spalić też, a jak ktoś robił obdukcję to narzędzie było dosłownie nie do namierzenia.
Obecnie ma dużo zamienników o tych samych cechach.
A tak poza tym to jesteście strasznie durni. Jak można pisać o słowie przeciwko słowu jako argumentowi przeciw zgłoszeniu?! Jeśli zrobi to drugi raz komuś innemu? Dzięki Wam mógłby mieć ten przypadek w papierach, a sąd z pewnością zwróciłby uwagę na to przy kolejnym zgłoszeniu. Przez takie myślenie ktoś mądrzejszy od Was ucierpi, bo facet ma w dalszym ciągu czyste papiery.
Ci kawalerzy od "nic się nie stało, pomacał sobie i tyle" to chyba na zawsze powinni pozostać kawalerami.
ja to sie dziwie, ze twoj maz juz wczesniej nie powzial odpowiednich krokow wobec niego
np. nie dbalo o to, by podczas wspolnych wyjsc typ siedzial jak najdalej od ciebie albo nie pogadal sobie z nim stanowczo, w zolnierskich slowach
ze musialo dojsc do tej sytuacji, by typ sie odczepil
pomijam, ze jakby mnie niechcianie lapal za czesci ciala inny facet, to liscie sypalyby sie gesto
nie jestem za przemoca, ale do niektorych inacze nie dotrzesz :/
przykro mi, ze to cie musialo spotkac, by innym otworzyly sie oczy
przy okazji selekcja towarzystwa dokonala sie sama
Ja chyba nie jestem w stanie tego pojąć. Facet się do Ciebie klei wbrew Twojej woli, a Ty i Twój mąż spotykacie się z nim, bo "jest członkiem paczki"? Seeerio? Raz mogę zwrócić uwagę, a po drugim nie chcę tej osoby więcej widzieć.
Ciekawy jestem jak bardzo Twoje granice zostały naruszone w dzieciństwie, skoro tak długo tolerowalaś molestowanie i nic z tym nie zrobiłaś. Chciałbym wiedzieć jakich błędów uniknąć.
Trzeba było zapytać czy w tym roku mył się pod napletkiem bo coś dziwnie pachnie. Od razu by sobie poszedł.