Duża część dzieciaków miała jakiegoś wymyślonego przyjaciela, który dotrzymywał im towarzystwa. Ja za to byłam wielką fanką rodziny Adamsów.
Wyobrażałam sobie, że w toalecie żyje dłoń. Nazywałam ją Panem Rączką i zawsze grzecznie się witałam, żeby mnie nie złapała za tyłek w czasie posiedzenia.
Kiedy byłam mała podczas siusiania zawsze bałam się że z czeluści muszli wyskoczy wąż i mnie ukąsi :)))
InaLovegood
Czyżby Bazyliszek z Komnaty Tajemnic?
Jasnosiwa
W piatej klasie moja kolezanka dlugo nie wracala na lekcje z toalety i ja z kolega stwierdzilismy, ze zjadl ja potwor z kibla... 😐
corpuscallosum
Ja się kiedyś naogladałam dokumentu w którym Amerykanom wychodziły szczury z toalet, później miałam traumę 😬
wypijrozpuszczalnik
miałam tak samo hhaha
Hsza
Ja tak miałam z rekinem po którejś części filmu "Szczęki", rekin tak wyskoczył z wody w górę... no i myślałam, że wyskoczy tak z toalety jak będę na niej siedzieć :/
Mandragora13
InaLovegood a może Aragog 😃
MisPanda
Ja myslalam zawsze, ze pająk wyskoczy...
anchix
Mam 20 lat a nadal się tego boje 😂
anonimowa151
Też tak miałam! Później poszłam na studia i opowieści o szczurach czy wężach hasających po toaletach wrzuciłam w kategorię "urban legends". Do niedawna... Ostatnio wymieniałam harmonijkę przy rurze odpływowej, bo jeden z tych kudłatych drani, próbując się zameldować jako współlokator, powygryzał zacny ażur... Dziecięcy koszmarze witaj ponownie!
Ilovestarwarstfa
Ja w klasach 1-3 bałam się, że Ruscy wyskoczą z kibla.
Ja miałem Jimmy'ego, którego wymyśliłem z pewnego powodu. Przez jakiś tydzień musiałem mieszkać u cioci (dziwna troszke, wszystkie rany smarowała maścią dla koni. ale to na inną historię) bo rodzice byli na jakimś wyjeździe. Sytuacja zdarzyła się któregoś dnia podczas śniadania. Ciocia jak zawsze zrobiła nam śniadania i kazała zasiąść do stołu w kuchni a sama się jeszcze krzątała i przygotowywała resztę. Kiedy już miała zamiar usiąść, a jedyne wolne miejsce było obok mnie, za ciocią nie przepadałem więc musiałem coś wymyślić. Gdy wysuwała krzesło żeby usiąść krzyknąłem żeby nic nie dotykała bo tam siedzi Jimmy. Ciocia trochę zacofana, ale miejsca ustąpiła :D Najlepsze jest to że mój kuzyn jest śmieszkiem i wszystko potwierdzał. Jimmy został ze mną do teraz, i kiedy nie mam z kim rozmawiać to rozmawiam z nim.
PS. Ciocia do teraz zostawia wolne miejsce dla Jimmy'ego :DD
U mnie na kaloryferze mieszkał Robalek. Ja go niestety nie pamiętam, ale rodzice mówią, że siedziałam i rozmawiałam z nim wiele godzin, aż zaczęli bać się o moje zdrowie psychiczne 😂
Kiedy byłam mała podczas siusiania zawsze bałam się że z czeluści muszli wyskoczy wąż i mnie ukąsi :)))
Czyżby Bazyliszek z Komnaty Tajemnic?
W piatej klasie moja kolezanka dlugo nie wracala na lekcje z toalety i ja z kolega stwierdzilismy, ze zjadl ja potwor z kibla... 😐
Ja się kiedyś naogladałam dokumentu w którym Amerykanom wychodziły szczury z toalet, później miałam traumę 😬
miałam tak samo hhaha
Ja tak miałam z rekinem po którejś części filmu "Szczęki", rekin tak wyskoczył z wody w górę... no i myślałam, że wyskoczy tak z toalety jak będę na niej siedzieć :/
InaLovegood a może Aragog 😃
Ja myslalam zawsze, ze pająk wyskoczy...
Mam 20 lat a nadal się tego boje 😂
Też tak miałam! Później poszłam na studia i opowieści o szczurach czy wężach hasających po toaletach wrzuciłam w kategorię "urban legends". Do niedawna... Ostatnio wymieniałam harmonijkę przy rurze odpływowej, bo jeden z tych kudłatych drani, próbując się zameldować jako współlokator, powygryzał zacny ażur... Dziecięcy koszmarze witaj ponownie!
Ja w klasach 1-3 bałam się, że Ruscy wyskoczą z kibla.
Była też wersja z Darthem Vaderem.
Ja miałam Panią Tekle za lustrem :)
Czy mogłabyś to trochę rozwinąć? Witałaś się z nią, żeby ci z lustra na twarz nie wyskoczyła? :p
Żeby mnie za lustro nie wciągnęła :)
Ja miałem Jimmy'ego, którego wymyśliłem z pewnego powodu. Przez jakiś tydzień musiałem mieszkać u cioci (dziwna troszke, wszystkie rany smarowała maścią dla koni. ale to na inną historię) bo rodzice byli na jakimś wyjeździe. Sytuacja zdarzyła się któregoś dnia podczas śniadania. Ciocia jak zawsze zrobiła nam śniadania i kazała zasiąść do stołu w kuchni a sama się jeszcze krzątała i przygotowywała resztę. Kiedy już miała zamiar usiąść, a jedyne wolne miejsce było obok mnie, za ciocią nie przepadałem więc musiałem coś wymyślić. Gdy wysuwała krzesło żeby usiąść krzyknąłem żeby nic nie dotykała bo tam siedzi Jimmy. Ciocia trochę zacofana, ale miejsca ustąpiła :D Najlepsze jest to że mój kuzyn jest śmieszkiem i wszystko potwierdzał. Jimmy został ze mną do teraz, i kiedy nie mam z kim rozmawiać to rozmawiam z nim.
PS. Ciocia do teraz zostawia wolne miejsce dla Jimmy'ego :DD
Ja miałam duszka Caspra 😊
Ja mam do dzisiaj takiego do wyżalania się, co mówię mu co mi się durnego przytrafiło xD
Ale żeby łapać za pupę? Toż to musiał być jakiś pedofil 🖑
Ja miałam Benia olbrzyma za oknem, który mnie pilnował xD
U mnie na kaloryferze mieszkał Robalek. Ja go niestety nie pamiętam, ale rodzice mówią, że siedziałam i rozmawiałam z nim wiele godzin, aż zaczęli bać się o moje zdrowie psychiczne 😂
A ja się bałam dźwięków bąbelków w toalecie :') jak tylko się zbliżałam do niej, miałam stracha jak cholera, bo od czasu do czasu wydawało te odgłosy.
Ja byłam w agroturystyce w Węgierskiej Górce, w muszli był szczur. Przysięgam.