#E9TAE
Był to czas, kiedy księża chodzą po kolędzie. Genialna ja stwierdziłam, że uzbieram troszkę pieniędzy i dam księdzu. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Uzbierałam 1,30 zł, tak po 5 i 10 groszy, same drobne. Przyszedł ksiądz, wszystko ładnie pięknie, już wychodził, a ja dumna podchodzę, wręczam mu te 1,30 zł i mówię: "Niech ksiądz kupi sobie lizaka".
Rodzina do dziś wypomina :)
Jakie dobre, uczynne dziecko. Słodko :)
Zgadzam się :-)
Ciekawe czy kupił? :)
Ja bym kupiła
Ja tez bym kupił, i dał lizaki temu dziecku ;)
Urocze ;)
Ja pamiętam taką sytuację z kolędy, miałam wtedy 3 lata, a mój brat 6 i niedawno zaczął chodzić do zerówki. Ksiądz spytał go, czy ma religię, a skoro tak, to jak nazywa się siostra (która go uczy). Brat nie wiedział, ale ja, bardzo skora do pomocy, zaczęłam krzyczeć, że siostra ma na imię Asia. Oczywiście Asia to ja, no ale bądź co bądź - jestem jego siostrą :D
Przecież to jest słodkie! ;-)
Później na ogłoszeniach mówił na co poszły pieniądze z koperty " ogrzanie kościoła i lizaka"
dobre chęci się liczą ;)
Jak uroczo <3
Słodko 😻
Liczą się chęci :)