#FUeTF

Niedawno opisałam tu, dlaczego wstydzę się swojej rodziny. Chcę opowiedzieć wam ciąg dalszy.

Oczywiście uprzedziliśmy z narzeczonym jego rodziców, że moja rodzina jest bardzo prosta. Ja poprosiłam też rodziców i braci żeby pokazali się z dobrej strony.
Niestety oni specjalnie czy nie, zepsuli nam zaręczyny.

Tego, że ubrali się niezbyt ładnie nikt nie komentował (ojciec w spranej koszuli i pogniecionych spodniach, matka w znoszonej sukience, bracia w ulubionych dresach). Wiadomo, nie są majętni.

Sam obiad był katastrofą. Jedli tak głośno i niechlujnie, że goście przy innych stolikach się na nas patrzyli. Sapali, siorbali i chrząkali. Mieli pretensje, że do obiadu podano po lampce wina zamiast wódki. Widziałam, że rodzice i siostra Mariusza nie byli zachwyceni, ale próbowali prowadzić normalną rozmowę. Nie dało się. Ojciec albo próbował opowiadać sprośne żarty, matka mu wtórowała. Kiedy próbowaliśmy mówić o swoich planach mówili ,,ło tam, zoboczycie jesce płakoć bedziecie" (Mariusz awansował, ja zaczynam pracować na umowę stałą więc chcemy wyremontować domek, do którego się przeprowadzamy). Siostra Mariusza wybiera się na weterynarię i w wakacje po raz kolejny będzie wolontariuszką w schronisku, na co moi rodzice jej powiedzieli, że to nic nie warte i lepiej by się czym innym zajęła.

Przy kawie moi bracia urządzili sobie konkurs bekania, a kiedy zwróciłam im uwagę wyśmiali mnie, matka jeszcze dodała ,,prawdziwe chłopy tak robią". O dwuznacznych gestach i odzywkach do siostry mojego narzeczonego już nie wspomnę. Wtedy mój przyszły teść zwrócił im uwagę, ale usłyszał, że ,,przynajmniej widać, że to zdrowe chłopaki a nie geje jakieś".

Wszystkiego dopełnił mój ojciec, kiedy po powrocie z toalety wszem i wobec obwieścił ,,ale żem się wysroł porządnie". Myślałam, że ze wstydu zapadnę się pod ziemię. Na szczęście wszyscy postanowili wracać do domu.
Rodzice Mariusza do końca byli mili dla mojej rodziny, jednak widziałam, że są zażenowani.

Kiedy potem rozmawiałam z matką, uznała że to rodzina Mariusza ,,ma kije w dupach", a oni zachowywali się normalnie. Kiedy odmówiłam przeprosin za to, że mam pretensje, obrazili się. Mam nadzieję, że na stałe.
Jedno wiem na pewno - ani ich, ani żadnego innego członka mojej rodziny nie zaproszę, bo w dniu swojego ślubu nie chcę czuć się przez nich tak zawstydzona jak podczas zaręczyn. Z resztą i tak nie planujemy wesela tylko uroczysty obiad i tort dla najbliższych.
DzikaMroowka Odpowiedz

Samo czytanie wzbudza we mnie zażenowanie. Z całego serca Ci współczuję!

GoMiNam Odpowiedz

Przykre to.

Ma ktoś może link do poprzedniego wyznania, bo szczerze napiszę, że coś mi świta, ale sobie go nie kojarzę dokładnie i chciałabym sobie przypomnieć.

Villlemo

#CzLwG

GoMiNam

Dziękuję! :D

CzarnaSowa Odpowiedz

Fuj. Współczuję.

ToTaPostrzelona Odpowiedz

Oglądałam kiedyś "Pamiętniki z wakacji" i była taka dziewczyna, co w Lloret de Mar poznała swojego przyszłego męża, on tam mieszkał, ślub postanowili wziąć tam, więc zdecydowała się opłacić bilety swojej rodzince i na czas oczekiwania na ślub mieli mieszkać w mieszkaniu narzeczonego. A rodzinka właśnie prawie taka jak ta Autorki. Ojciec nie zczaił, że bidet to nie kibel i się tam zesrał (ona to potem sprzątała, a brat jeszcze wcześniej puścił tą kupę na nk, bo takie śmieszne). Widząc obciachowe ciuchy, które wybrali na wesele zaoferowała się, że kupi im coś do ubrania ze swoich pieniędzy. Wyszło tak, że siostra chciała wybrać chyba najkrotsza sukienkę jako się dało, matka jeszcze chwaliła jej wybór, męzczyźni też wybrali coś na zbytnim luzie i był problem, jak dziewczyna powiedziała, że tego im nie zapłaci, bo ona się nie zna, a obiecała. Już nie pamiętam dokładnie, co tam odprawiali jeszcze, ale jak czytam historię Autorki, to mam właśnie takie skojarzenia i współczuć jej takiej wieśniackiej rodziny.

niedoskonala

Mam to samo skojarzenie. W obu przypadkach historia mocno podkoloryzowana.

majer Odpowiedz

Świat wg Kiepskich pewnie kultowym serialem wszechczasów w rodzinie?

Takatamse

Starsze odcinki ŚwK to jest naprawdę świetna satyra pewnych zachowan (mniej więcej takich jak w wyznaniu) więc nie rozumiem trochę tej aluzji.Mnie też odrzuca zachowanie rodziców autorki, a mimo wszystko, dla mnie ten serial (do pewnego momentu ,bo te nowe odcinki to dno faktycznie) jest jednym z lepszych ,jeśli nie najlepszy w Polsce.

bialamurzynka

@Takatamse - nie każdy telewidz rozumie, że to satyra.

Takatamse

@bialamurzynka no w sumie też racja ;x

AkustyczneDziecko

Lepsi Kiepscy niż M jak miłość i inne gówno seriale tego typu.

Furiatka Odpowiedz

w sumie to wydaje się tak przesadzone, że pewnie wymyślone. Ale z drugiej strony nie takie historie się tu odwalały

Antarees

To mało widziałyście, serio...

Adriana95

Hm, a u mnie w rodzinie jest tak, że przy gościach wszyscy starają się udawać, że są wychowani, savoir vivre itd., tylko problem w tym, że ewidentnie widać ich gburowatość i chamstwo, bo po prostu udają. Ostatnio odwalili tak z jedzeniem zupy. Matka i ojciec wzięli chleb i na koniec zaczęli wybierać resztki z talerza wykonując, w ich mniemaniu, wysublimowane ruchy. Poza tym siedzieli nienaturalnie prosto i odległość między ustami a talerzem była dosyć duża, tak że nieraz coś im z łyżki "uciekało".

Sara1234567 Odpowiedz

A ludzie mówili Ci, żebyś ich nie zapraszała.
Poza tym - nie można było im było kazac wyjść?

DoRanyPrzyloz Odpowiedz

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że niektórzy (bliscy) nawet w najważniejszych momentach w naszym życiu nie potrafią okazać wsparcia, zrozumienia i postarać się, abyśmy te dni zapamiętali jak najlepiej.

NieMamLoginuFak Odpowiedz

Nie no ja w to nie wierzę.

Gro9 Odpowiedz

Hmmm
Czytając to mam jakieś dziwne wrażenie że to jakaś ściema. Nawet za głębokiego PRLu, na zapadłej wsi nie było ludzi którzy aż tak "wsiowo" się zachowują. To wygląda jak przerysowany obraz "wieśniaków" z jakiejś starej polskiej komedii.
Pozostaje jedno pytanie - jakim niby cudem autorka wyrosła na normalną osobę wychowując się w takim środowisku. No właśnie - NIE DA SIĘ. Podczas gdy za nastolatka możliwe by było że chciałaby się wyrwać z takiego środowiska widząc jak gdzie indziej żyją normalni ludzie, to nie ma siły żeby za młodego dziecka nie nasiąkła tak mocno "wieśniacką" kulturą. No way, ni chu chu. Można się zmienić i wyjść z takiej patologii ale nie z takim przeskokiem. Co innego jakby matka autorki się z tego wyrwała, wyjechała do miasta, miała trochę "wieśniackich" zwyczajów i przyzwyczajeń, starałą się to zwalczać a swoją córkę wychowała już zupełnie normalnie. Spytajcie dowolnego psychologa - taki przeskok z "wieśniackiej" patologii do zupełnej norlaności jest fizycznie niemożliwy.

ps. "wieśniackie" używam jako określenia tej przerysowanej prawie filmowej wiejsko-patologicznej anomalii zachowania. Nie widzi mi się by prawdziwi mieszkańcy wsi tak się zachowywali.

Pateasucre

Polecam obejrzeć program "Chłopaki do wzięcia na yt. Zmienisz zdanie.

Feniks06

A ty myślisz że to Program dokumentalny?

naobcenamrzeczy

Śmirszy mnte ten komentarz. Co do tego wszystkiego ma psycholog? Niedługo o przepisy tez będziemy go pytać. Ludzie, którzy musieli w życiu radzić sobie ze wstydem, który rozumieją potrafią się zmienić, bez względu na pochodzenie.

Zobacz więcej komentarzy (13)
Dodaj anonimowe wyznanie