#Fiq1a
Spóźniony na zajęcia rozpoczynające się o ósmej, pędzę w granicach dopuszczalnych prędkości, by dotrzeć jak najszybciej. Przede mną jeszcze 15 kilometrów, gdy ujrzałem małą, ciemną kulkę turlającą się przez jezdnię. Jeż! Przez głowę przeleciała myśl, że szkoda, jak by zwierza coś przejechało, jednak szybka analiza przekonała mnie, by nie tracić czasu. Zwolniłem, ominąłem i pojechałem dalej.
Wracając, zobaczyłem go zaledwie kawałek od poprzedniego miejsca, rozjechanego...
Do dziś pamiętam, jaka mnie złość ogarnęła, tylko zwierzaka żal :(
Od tamtej pory mam jakiś uraz i nie potrafię nie zatrzymać się, widząc zwierzaka na drodze, więc jeśli kiedyś zobaczycie wariata ganiającego po jezdni, to będę ja!
Jeżu, wybacz!
Kiedyś jak jechałam to leżał kotek z rozwaloną głową i jeszcze machał ogonem ale niestety samochód z naprzeciwka go jeszcze raz przejexhal. Przykry widok..
I bardzo dobrze, że go przejechał, bo przynajmniej kotek się dłużej nie męczył. Być może kierowca świadomie dobił zwierzę, by zaoszczędzić mu cierpienia.
Swego czasu przez pół roku mieszkałam pod maistem nie było dnia żeby nie było rozjechanego kota, lisa, zająca straszne widoki
Jeżu przebacz mu, bo nie wiedział, co czyni.
Jejku:( Biedny jeż i biedny autor wyznania.:(
Aż sie łezka w oku kręci :(
Jechałam z chłopakiem a na jezdni siedział maly, biały kotek. Chciałam żeby się zatrzymał ale nie był w stanie zahamowac. My go ominelismy, następny samochód niestety już nie...
Znajomy kiedyś mi opowiedział, jak się spóźnił do pracy. miał na 8. Telefon mu się rozładował, budzik nie zadzwonił, wstał o 10. Zjadł śniadanie, wziął prysznic, w tym czasie podładował telefon i spokojnie pojechał do pracy. Jego słowa : "jak już i byłem spóźniony, to co za różnica, czy 2.5 godziny, czy 3". Podziwiam opanowanie i chciałabym umieć tak podchodzić do życia.
Tak mi się skojarzyło z pośpiechem, skoro i tak Autor był spóźniony.
Jeżeli jedziemy z dużą prędkością, nie powinniśmy omijać małego zwierzęcia, które zobaczyliśmy w ostatniej chwili, bo zwyczajnie możemy skończyć na drzewie czy w rowie. Inna sprawa, jeśli jest to coś dużego, co jest w stanie uszkodzić nasz samochód albo jedziemy powoli i mamy czas na przemyślane ominięcie.
Ale można stanąć jeśli to nie autostrada że światłami włączonymi i dać jakiś czas zwierzakowi na przejście
Jeżeli pędzimy tak, że nie mamy czasu na przemyślane ominięcie to powinniśmy zwolnić, co jakby to dziecko wybiegło na drogę
Na szczęście nie jesteś jedyny. Oby więcej takich ludzi