#G5Isa

Brat koleżanki, który bardzo mi się podobał, wyjeżdżał na wakacje za granicę razem z rodziną (jego tata tam pracował). Poprosili mnie, abym zaopiekowała się przez ten czas jego wężem. Te zwierzęta mnie bardzo brzydzą, ale byłam gotowa zrobić wszystko dla mojej miłości, więc o pomoc w karmieniu itp. prosiłam mojego małego brata, który miał wtedy 9 lat. A brat jak to brat – czasem węża pokazywał kolegom. Kto miał węża, wie, że one za dużo w życiu nie robią. W wersji podstawowej opieki karmi się go na jakiś czas, zmienia wodę itp., pozostały czas wąż siedzi sobie i się wygrzewa.

Wszystko było dobrze, aż do dnia, kiedy brat powiedział mi, że wąż uciekł. Byłam przerażona. Nie tylko tym, że wąż kręci mi się po mieszkaniu, ale także tym, że mój ukochany wróci i co powie? Szukałam węża bezowocnie przez kilka dni. W rozpaczy zaglądałam wszędzie. Płakałam, szukałam, przeklinałam brata itp.

W końcu wrócił ukochany i jego siostra. Ze wstydem przyznałam, co się stało, na co P. powiedział, że tak się czasem dzieje i zapytał, gdzie szukałam. Wymieniłam różne miejsca. Wraz z siostrą pomogli mi szukać po domu, w moim pokoju. Odsunęliśmy łóżko, zdjęliśmy materac. Poza wężem, który jak się okazało, wślizgnął się w szparę między materacem a stelażem i tam zrzucił skórę (CAŁY CZAS SPAŁ ZE MNĄ!!!), oczom wszystkich ukazał się mój wibrator, o którym zapomniałam, a odłożyłam go do szuflady na pościel pod łóżko.

Nie, P. nie jest moim mężem. Oboje byliśmy tak zażenowani, że nawet ciężko mi było gadać z koleżanką, i stopniowo znajomość się rozluźniała.
ExKrement Odpowiedz

Czyli cnotę straciłas z wibratorem. A brat nadal pokazuje węża kolegom?

PeggyBrown2022

Co lepsze: wąż czy sowa?

dewitalizacja

Nie da się "stracić cnoty" z przedmiotem. Dziewictwo czy prawictwo można stracić tylko z drugim człowiekiem.

Solange

dewitalizacja, u mężczyzn też jest dziewictwo, a nie prawictwo.

dewitalizacja

W języku polskim istnieje takie określenie.

Solange

dewitalizacja istnieje, ale jest przestarzałe. Nie mówię, że to błąd, ale trochę lepiej mówić dziewictwo. Nie odbieraj tego jako czepiania się, ale bardziej jako ciekawostkę. Nie przeszkadza mi, że ludzie tak mówią, po prostu warto wiedzieć.

rocanon Odpowiedz

Biedny wąż.

nibylung

nic mu się nie stało. węże są bardzo wytrzymałe, mogą długo przeżyć bez jedzenia, a na zrzucenie skóry szukają sobie ciepłego i ciemnego miejsca, więc pod tym materacem było mu idealnie. moje węże też uciekały jak były mniejsze. dopóki nie wejdą do jakiejś rury, z której nie będzie się ich dało wyjąć, to nic im nie będzie.

Dragomir Odpowiedz

Trzymanie gadów i robali to jakieś zboczenie umysłowe.

nibylung

możesz rozwinąć lub uargumentować? mam węże i jaszczurki, to piękne i niesamowicie ciekawe zwierzęta. nikt nigdy nie zauważył u mnie zboczenia umysłowego i jestem ciekawa, dlaczego ktoś tak myśli.

Absolut

Argument: ja tam mam, więc tak jest

Dragomir

Zwyczajnie. Jak się przytulasz do psa, kota czy innego futrzaka to czujesz więź z nim, czujesz jakie emocje od niego. A gadzina albo robal, co najwyżej może cię uyebać i gwarantuję, że nie ma uczuć. Węże na przykład owszem, "tulą się" do ludzi. Bo szukają ciepła, więc pod pachami jest im fajnie. Ale to nie jest uczucie, to jest biologia. Zimna i wyrachowana (czego się spodziewać po zmiennocieplnych gadach). Tak samo jak do rybki się nie przytulisz. To miałem na myśli.

nibylung

W posiadaniu zwierząt nie chodzi tylko o tulenie się do nich. A wręcz bym powiedziała, że jeśli jest to główny powód, dla którego kupujesz zwierzę, to prędzej to świadczy o jakimś zboczeniu umysłowym. Co jeśli Twój pies czy kot nie będzie lubił się przytulać? Kupisz sobie nowe?

Dragomir

Tak? A niby o co chodzi w posiadaniu węży czy choćby pająków? Albo jakichś karaczanów czy innego paskudztwa. Jak masz karaluchy w mieszkaniu to też się z tego cieszysz?

nibylung

w obserwowaniu, uczeniu się o nich, uczeniu się od nich. wiedziałeś, że węże potrafią słuchać muzyki, a nawet tańczyć? jeden z moich ma nawet swoje ulubione piosenki. agamy brodate to znowu bardzo inteligentne i towarzyskie gady. lubią siedzieć na ramieniu i towarzyszyć człowiekowi przy codziennych czynnościach.
ja rozumiem, że można czegoś nie lubić. ale krytykować coś, o czym nie ma się pojęcia? karaluchów bym mieć nie chciała, tak samo jak na przykład chomików. i co z tego wynika?

Dragomir

Że masz dziwną fiksację na zimnokrwiste gady. Mamy zakodowane w pamięci gwmetycznej strach przed wężami i pająkami, jesteś jakimś ewenementem. Z punktu widzenia ewoluci, w którą wierzy mnóstwo ludzi brak tego strachu jest niekorzystny.

nibylung

ewolucja zaopatrzyła nas w strach, ale i w inteligencję, której możemy użyć do racjonalnego myślenia. gdybym znalazła się w dżungli i natrafiła na 5 metrową anakondę w jej naturalnym środowisku, to najpewniej osrałabym się ze strachu. ale moje węże urodziły się w niewoli i od wyklucia z jajka są przyzwyczajone do kontaktu z człowiekiem. nie muszą polować, bo dostają martwe jedzonko z dostawą do domu. nie głodują, więc nie mają powodu do ataku. umiem się z nimi obchodzić, odczytywać ich emocje, widzę, kiedy nie mają ochoty na kontakt, więc nie mam żadnego powodu, by się ich obawiać. są łagodne jak baranki. to już tym słodkim pieskom i kotkom zdarza się częściej atakować ludzi, niż moim wężom (które nie zaatakowały mnie nigdy w życiu).
powiem ci taką ciekawostkę. moja mama uważała dokładnie tak, jak ty. gdy kupiłam pierwszego węża, to słyszałam od niej twoje słowa. przez pierwszy rok nie chciała mnie odwiedzić, bo twierdziła, że jej noga nie postanie w domu, w którym są gady, choćby i za szkłem. nie będę opisywała całego procesu, bo trwało to baaaardzo długo, ale obecnie gdy do mnie przyjeżdża, to jej pierwszym pytaniem jest, czy może wziąć astarota na ręce. nie rozumiała i bała się, bo całą swoją wiedzę na temat gadów czerpała z filmów typu "anakonda" (tak jak i ty, jak się domyślam). oczywiście, nie każdy musi się przekonać. mnie nudzą rybki, chomiki, króliki, nie przepadam też za kotami. ale nie wypowiadam się na tematy, o których nie mam pojęcia. i nie krytykuję ludzi, którzy lubią co innego, niż ja.

Absolut

Aż tak bardzo brak ci życia prywatnego by się przejmować pająkami lub wężami? Bo ty się boisz to każdy musi. Nie każdego węża czy pająka trzeba się bać, niektóre są niegroźne. Jak bardzo trzeba mieć głowę we własnej dupie, żeby wypisywać taki bullshit? Normalnego człowieka nie obchodzi to na tyle, żeby cokolwiek o tym pisać lub myśleć o tych ludziach. Sama się boję węży i pająków, prawie wszystkiego takiego, ale wisi mi to, że inni je mają, bo MAM ŻYCIE, a ty nie.

Melanelia Odpowiedz

Myślę że na porządną kolację wąż miał ochotę a w ostateczności nawet na twojego brata.

Dodaj anonimowe wyznanie