#P9FlG

Nikt o tym nie wie, bo jest mi strasznie wstyd i nie chcę się nikomu przyznać.

Jako nastolatka bardzo marzyłam o pięknym pierwszym razie. Wiecie, książę na białym koniu, czuły, delikatny, potem za kilka lat ślub, dzieci, no bajka. Niestety tak się ułożyło, że nie spotkałam na swojej drodze żadnego księcia. Był jeden chłopak, szaleńczo we mnie zakochany, ale nie pociągał mnie fizycznie do tego stopnia, żebym oddała mu co wtedy miałam najcenniejsze. Kręciłam z różnymi chłopakami, z wieloma lądowałam w łóżku, ale trzymałam to dziewictwo, bo nie byłam ich pewna i miałam rację, bo ulatniali się szybciej niż się pojawiali.

W wieku 22 lat zaczęło mnie to frustrować. Nie rozumiałam, czemu koleżanki miały stałych chłopaków, a ja cały czas byłam dziewicą. Nie chciałam iść do łóżka – źle, chciałam, też źle, bo byłam traktowana jak laska na jedną noc. No nie dogodzisz. A jestem atrakcyjną kobietą, wielokrotnie to słyszałam. W końcu kompletnie przepadłam dla pewnego chłopaka poznanego w Internecie. Nawet się nie widzieliśmy, ale uwielbialiśmy ze sobą pisać i gadać godzinami. Wszystko byłoby OK, ale w międzyczasie coś się wydarzyło. Nie wiem, co mi odwaliło, ale oddałam się chłopakowi na imprezie, którego znałam od bardzo dawna. W schowku, na szybko, w dodatku kończył mi się okres. Taki magiczny pierwszy raz. Wypierałam to, bo w sumie nadal mnie bolało, tak jakby mu się udało, ale nie do końca. Warto tu wspomnieć, że chłopak był bardzo oszczędnie obdarzony przez matkę naturę.

Miesiąc później spotkałam się z chłopakiem z Internetu i tamten załatwił sprawę do końca, był pewien, że jestem dziewicą. Myślałam, że będziemy żyli długo i szczęśliwie, ale niestety na jednym spotkaniu się skończyło, bo po wszystkim stwierdził, że nie jest gotowy na związek. Płakałam, nie mogłam sobie wybaczyć tej głupoty. Miało być wyjątkowo, a ja się dałam tak wykorzystać.

Z tamtym chłopakiem z imprezy może by i coś się rozwinęło, ale odrzuciłam go. Doszłam do wniosku, że skoro już nie jestem dziewicą, to co mam do stracenia? Mogę szaleć. Trochę szalałam, ale szybko doszłam do wniosku, że to nie ma sensu, jestem zbyt wrażliwa i za szybko się przywiązuje.

Poznałam mojego obecnego narzeczonego, mamy już nawet dziecko, ale on nadal nie wie, w jakich okolicznościach straciłam cnotę.
szamanka00 Odpowiedz

Tak się kończy wmawianie dziewczynkom, że dziewictwo jest ich najcenniejszym skarbem, a kawałek mięsa między nogami definiuje ich wartość. Później te dziewczynki zamieniają się w zakompleksione kobiety, z niskim poczuciem własnej wartości, żyjące z wiecznym poczuciem winy, wstydzące się rozmawiać o rzeczach normalnych i naturalnych, biczujące się za to, że nie dopasowały sie do jakichś utartych schematów i czyichś oczekwiań. Smutne to.

PeggyBrown2022

Ogólnie uważam, że jest dużo racji w Twoim komentarzu, ale pewnie zdajesz sobie sprawę, że może chodzić niekoniecznie o kawałek mięsa, ale bardziej o sam fakt nieuprawiania seksu? Sprowadzanie dziewictwa wyłącznie do błony to zbyt duże uproszczenie i myślę, że dla niewielu ludzi jedno znaczy dokładnie to samo co drugie. Co do moralności, to jestem za stosowaniem takich samych standardów moralnych w przypadku obu płci. Albo wszyscy powinni być porządni, cokolwiek to znaczy, albo wszystkim niech będzie wolno robić wszystko. Nienawidzę usprawiedliwiania złych zachowań facetów tym, że są facetami. To daje im przyzwolenie, zarówno do bycia macho, jak i złego myślenia o tych kobietach, które są ich odpowiednikami.

szamanka00

Jeśli chodzi o traktowanie obu płci tak samo, to całkowicie się z Tobą zgadzam. Napisałam o dziewczynkach, bo to jednak od nich częściej oczekuje się skromności, grzeczności, to o kobietach się mówi, że się oddają mężczyznom. Dla mnie seks, to czynność, w której uczestniczą dwie strony, nie ma dawcy ani biorcy. I nie powinno się stawiać różnych wymagań różnym płciom. A mam wrażenie, że autorka tak właśnie była wychowywana, bo takie myślenie nie bierze sie z nikąd. A ona poszła do łóżka z własnej woli, a i tak twierdzi, że została wykorzystana, bo nie stworzyła z tym facetem związku.
Zgadzam się również, że dziewictwo to nie tylko błona dziewicza, ale wiele osób tak właśnie myśli. Nawet autorka pisze, że lądowała w łóżku, ale wciąż była dziewicą. No nie, nawet jeśli uprawiała tylko seks oralny lub analny, a błonę dziewiczą wciąż miała na miejscu, to już nie była dziewicą.

szamanka00

“z wieloma lądowałam w łóżku, ale trzymałam to dziewictwo”
“oddałam się chłopakowi na imprezie”
“nadal mnie bolało, tak jakby mu się udało, ale nie do końca”
“tamten załatwił sprawę do końca”
“Doszłam do wniosku, że skoro już nie jestem dziewicą, to co mam do stracenia?”

Reasumując – wiele fragmentów w tym wyznaniu świadczy o tym, że autorce chodziło tylko o ten kawałek mięsa między nogami. Że to do utraty błony sprowadza utratę dziewictwa, a dodatkowo sama siebie traktuje przedmiotowo. I to nie dlatego, że się z kimś przespała, tylko że traktuje to jako oddawanie siebie, swojego ciała i swojego dziewictwa.

JuzObecna Odpowiedz

Trochę przykre, że to co miałaś najcenniejszego to dziewictwo. Może dlatego nie możesz znaleźć chłopaka na stałe?

SokoliWzrok Odpowiedz

Ładowałaś z nimi w łóżku ale trzymałaś dziewictwo. To co wy tam robiliście?

Absolut

Serio?

SokoliWzrok

Tzw. lądowanie z kimś w łóżku, oznacza uprawianie z tym kimś seksu. Można uprawiać seks i być dziewicą/prawiczkiem?

szamanka00

Nie można, ale wiele osób myśli, że utrata dziewictwa to utrata błony dziewiczej, więc jeśli będą uprawiać inny rodzaj seksu, niż pochwowy, to wciąż będą dziewicami. To błędne myślenie, ale wcale nie takie rzadkie, ponieważ edukacja seksualna jest u nas na bardzo niskim poziomie.

SokoliWzrok

No właśnie, jeśli ktoś uprawia np. seks analny, oralny i twierdzi, że jest dziewicą/prawiczkiem, no jest to delikatnie mówiąc śmiesznie.

SokoliWzrok

Śmieszne*

Postac Odpowiedz

Mój pierwszy raz też miał być magiczny, z chłopakiem, którego kocham. No nie był. Byłam zauroczona, on może również. Żadne z nas nie powiedziało "kocham" przez cały czas spotykania się. On chciał, ja byłam ciekawa. Później też to wypierałam, bo miało być z miłości, a było z ciekawości.

Dragomir Odpowiedz

Nie musi znać przecież szczegółów.

CentralnyMan Odpowiedz

Ale to twoja sprawa i nie ma co przeżywać

Dodaj anonimowe wyznanie